Stracił oszczędności
Podczas podstępnie prowadzonej rozmowy telefonicznej kobieta ustaliła, że senior posiada w domu znaczną ilość gotówki. – Kiedy rzekoma funkcjonariuszka była już pewna co do kwoty, jaką 89-latek przechowywał w mieszkaniu, poinformowała go, że z przechwyconych przez służby rozmów wynika, że pewne osoby chcą go okraść – mówi oficer prasowy bialskiej policji kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla. Kobieta poprosiła seniora o pomoc. Współpraca mężczyzny z policją miała polegać na udziale w prowokacji pozwalającej zatrzymać złodziei na gorącym uczynku. – Senior miał przekazać „policji” wszystkie oszczędności, które – jak zapewniała nieznajoma – w ciągu 24 godzin miały być mu zwrócone. By potwierdzić swoją tożsamość, kobieta poprosiła 89-latka o kontakt z numerem alarmowym 997 lub 112 – dodaje rzecznik policji. Mężczyzna zgodnie z poleceniem „funkcjonariuszki”, nie przerywając prowadzonej rozmowy, wybrał jeden z sugerowanych numerów. Gdy uzyskał potwierdzenie – jak sądził – najpierw policjanta, a później prokuratora, zdecydował się przekazać oszustom posiadane pieniądze. Zapakowane w reklamówkę banknoty położył przy jednym z przydrożnych krzyży. Gdy zrozumiał, że padł ofiarą oszustów, o sprawie poinformował policję.
– Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach, nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanym osobom ani nie wykorzystuje ich w jakiejkolwiek akcjach. Funkcjonariusze nie proszą też o udzielanie im informacji na temat miejsca przechowywania pieniędzy, ilości kont czy wysokości zgromadzonych tam środków. Apelujemy zwłaszcza do bliskich, sąsiadów i członków rodzin osób starszych: porozmawiajcie ze swoimi rodzicami, dziadkami czy znajomymi o czyhających zagrożeniach. Wpłyńcie na seniorów tak, by w tego typu sytuacjach zawsze się z kimś kontaktowali, prosząc o pomoc i radę – apeluje kom. B. Salczyńska-Pyrchla. I dodaje, że krótka rozmowa oraz najprostsze wyjaśnienie często wystarczy, by nie paść ofiarą przestępców.
MLS