Książka, która dodaje splendoru
Na promocję książki „Siedlce w kręgu sztuki. Artyści i ich dzieła”, która odbyła się w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury 16 czerwca, zaprosił jej wydawca - Miejska Biblioteka Publiczna w Siedlcach. Uczestników spotkania powitała jej dyrektor Ewelina Raczyńska. Zaznaczyła, że z pomysłem wydania artykułów P. Ługowskiego dotyczących historii Siedlec, które ukazywały się na łamach bezpłatnego miesięcznika „Prestiż Magazyn Lokalny”, wyszła Joanna Zielińska, kierownik czytelni regionalnej MBP. - Wiedząc, jak wspaniałą jest redaktorką, byłam pewna, że gra jest warta świeczki - powiedziała. Realizacja pomysłu, który powstał, gdy E. Raczyńska objęła stanowisko dyrektora biblioteki, zajęła ok. dwóch lat.
Była możliwa dzięki dofinansowaniu przyznanemu przez marszałka województwa mazowieckiego. J. Zielińska podjęła się natomiast redakcji książki, a podczas piątkowego spotkania przedstawiła autora i przeprowadziła z nim rozmowę.
Cenna pasja
Ługowski ukończył teologię i historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiował w uniwersytecie La Sapienza w Rzymie. Na swoim koncie ma liczne publikacje naukowe i popularnonaukowe z zakresu historii sztuki, ze szczególnym uwzględnieniem stołecznego środowiska architektonicznego XVIII w., a także Siedlec. Obecnie jest szefem programu strategicznego Ochrona Polskiego Dziedzictwa w Narodowym Instytucie Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika”. Film o zadaniach realizowanych przez Instytut Polonica zaprezentowany podczas promocji opowiadał m.in. o pracy P. Ługowskiego [czytelnicy „Echa” mieli okazję poznać je w wywiadzie opublikowanym w 44 nr/2022 r.].
Zawsze w tle były Siedlce
Wyjaśniając swoje zainteresowania badawcze, P. Ługowski powiedział, że zaczęło się od prac magisterskich, które dotyczyły kościoła św. Stanisława i zapoczątkowały szersze poszukiwania historyczne. – W Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk prowadziłem badania nt. architekta siedleckiej świątyni, a z czasem także innych architektów Rzeczypospolitej XVIII w. Wiele uwieńczonych zostało biogramami do „Słownika architektów i budowniczych środowiska warszawskiego doby staropolskiej”, ale zawsze w tle były Siedlce. Sukcesywnie publikowałem artykuły naukowe dotyczące obiektów związanych z miastem – tłumaczył P. Ługowski. Odpowiadając na pytanie o źródła do badań nad XVIII w., zauważył, że to przede wszystkim zbiory archiwalne Biblioteki Książąt Czartoryskich w Krakowie. Wprawdzie korzystali z niego autorzy wcześniejszych opracowań dotyczących Siedlec, jednak po 2000 r. światło dzienne ujrzały dokumenty dotychczas nieeksploatowane, jak rachunki gospodarcze, w których można natknąć się m.in. na nazwiska osób przybywających na dwór siedlecki, w tym architektów. Jak mówił, dużo nieprzebadanych gruntownie materiałów kryje Archiwum Akt Dawnych; barierą był często język rosyjski, w jakim spisane zostały dokumenty utworzone po powstaniu styczniowym.
– Do tej pory nie znamy pełnego zasobu archiwum petersburskiego, dokąd Rosjanie wywieźli znaczną część źródeł archiwalnych, inne przechowywano w Mińsku – z wiadomych względów nie było do nich dostępu. Materiały dotyczące Kodnia znajdują się w Wilnie. W Bibliotece Polskiej w Paryżu odnalazłem listy Aleksandry Ogińskiej pisane do męża, które opracowuję teraz z Arturem Ziontkiem. Mam nadzieję, że uda się je wkrótce opublikować – wyjaśnił.
Szeroka panorama
Największą część publikacji stanowią rozdziały poświęcone dziełom architektury i sztuki powstałym w XVIII w. Uzupełnieniem są teksty poświęcone młodszym, ale ważnym dla miasta obiektom: katedrze oraz gmachowi Banku Polskiego. W części pt. „Perełki w regionie” omówione zostały wybrane dzieła architektury i sztuki znajdujące się w Węgrowie, Kodniu, Janowie Podlaskim oraz w Suchej k. Grębkowa.
Zielińska przypomniała, że tematem historii sztuki na lokalnym podwórku zajmowali się i pisali o niej: Dariusz Karczmarczyk, Hanna Sygietyńska i Izabella Galicka, Antoni Winter, Danuta Michalec oraz Urszula Głowacka-Maksymiuk. P. Ługowski zapytany, czym różni się jego publikacja, wyjaśnił: – Udało mi się dotrzeć do wielu informacji wcześniej nieznanych, jak ta, że A. Ogińska tworzyła warsztat tkacki w Siedlcach czy że zatrudniała zegarmistrza, który zajmował się nakręcaniem zegarów w pałacu i na ratuszu. Dotychczas badacze skupiali się na historii całego miasta albo na A. Ogińskiej i jej działaniach. Ja opisuję także działania jej rodziców i dziadków. Książka pokazuje szeroką panoramę od początku XVIII w., od powstania najstarszego kościoła w Siedlcach, aż po wiek XX – tłumaczył.
Splendor miasta
– Historia sztuki, zabytki, budynki, obrazy, przedstawienie wszystkich fundatorów… Najcenniejsze jest to, że dostajemy dużą porcję informacji o twórcach – mówiła o walorach publikacji J. Zielińska z uwagą, że dotychczasowi badacze skupiali się na tym, co architekci i malarze pozostawili w Siedlcach. P. Ługowski, pisząc np. o architekcie kościoła św. Stanisława – Antonio Solarim, pokazuje realizowane przez niego prestiżowe obiekty w innych miejscach, jak kościół paulinów na Skałce w Krakowie czy tzw. saskie skrzydło Pałacu Królewskiego Warszawie. – Przez pryzmat życia artystów, przybliżenie ich postaci i ich realizacji widzimy, że Siedlce były kształtowane przez najlepszych. Poznajemy splendor miasta – podsumowała J. Zielińska.
Zwróciła też uwagę na walory edytorskie publikacji, z ukłonem w stronę Aleksandry Catherinschi, której powierzono skład i projekt okładki, jak i na stronę ikonograficzną. – Tu nie ma zdjęć, które byłyby tylko gadżetami. To cenne, bo bardzo wzbogaca książkę – powiedziała. P. Ługowski dodał, że dzięki zamieszczeniu w książce wizerunków fundatorów oraz twórców przestają oni być anonimowi.
Rzetelna wiedza
Publikację chwalili uczestniczący w spotkaniu goście. – Jestem przekonany, że A. Ogińska, patrząc z góry, jest zadowolona z książki, tym bardziej że promocja wpisuje się w trwające Dni Siedlec, a 24 czerwca mamy uroczystość otwarcia parku – powiedział prezydent Andrzej Sitnik. Z uznaniem mówili o niej także inni. Anna Kirchner – prezes Zarządu Oddziału PTTK w Siedlcach zapewniła, że korzystać z niej będą przewodnicy siedleccy. Stojący na czele rady programowej MBP w Siedlcach prof. Adam Bobryk podkreślił, że publikacja przynosi czytelnikom dumę z pochodzenia i radość z miejsca zamieszkiwania.
– Wbrew pozorom to, czym Piotr zajmuje się dzisiaj w Instytucie „Polonika”, czyli organizacja i nadzór nad pracami konserwatorskimi w wielu miejscach na świecie: od Ukrainy po Stany Zjednoczone, wcale nie jest aż tak dalekie od tego, co mamy w książce. Kiedy będziecie czytać artykuł o wspaniałym obrazie św. Stanisława z tutejszego kościoła, proszę na stronie Instytutu „Polonika” poszukać artykułu o obrazie z kościoła pod tym samym wezwaniem w najstarszej polskiej parafii we Włoszech, a obraz ten był przed kilkoma laty konserwowany i dzięki Piotrowi cały proces zakończył się sukcesem – powiedziała Dorota Janiszewska-Jakubik, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonica”. – Tego typu książki przybliżają nas do bardzo rzetelnej wiedzy na temat lokalnego dziedzictwa, które ma też związki z historią całej Rzeczypospolitej – zaznaczyła.
LI