Samorządy walczą z suszą
„W związku z trwającą suszą apelujemy o niewykorzystywanie wody pitnej z wodociągu do podlewania upraw i trawników. (…) woda z sieci wodociągowej służy do celów użytkowych gospodarstw domowych i prowadzonej działalności, nie zaś do nawadniania upraw. Niestety, w wyniku braku zrozumienia problemu przez niektórych odbiorców, mieszkańcy miejscowości położonych najdalej od stacji uzdatniania wody, borykają się z brakiem wody do celów bytowych, co stawia ich w roli najbardziej pokrzywdzonych względem pozostałych w naszej gminie” – czytamy na stronie Kłoczewa. Podobne komunikaty wystosowały również gminy Radzyń Podlaski i Łomazy.
Wodociągi na granicy wytrzymałości
Jak tłumaczą samorządy, wykorzystywanie wody z wodociągu do podlewania ogródków sprawia, że jest on obciążony, a co za tym idzie – pojawiają się niedobory wody. – Niestety, dzieje się tak praktycznie co roku. W związku z tym problem z niedoborem wody w wodociągach w okresach suszy będzie się powtarzał – ocenia wójt gminy Kłoczew Zbigniew Gałązka. – Owszem stacje, tj. stacje i sieci wodociągowe, przewidują zapas – zwiększone zużycie wody, ale nie do nawadniania upraw. Ludzie Myślą, że takie niewinne podlewanie trawnika nie ma wpływu na zużycie wody z wodociągu, tymczasem jest zupełnie odwrotnie – podkreśla, przypominając, iż żaden wodociąg nie jest projektowany jako system nawadnia plantacji. – Nie wydawaliśmy i nie wydajemy zgody na wykonywanie przyłączy wodociągowych na potrzeby nawadniania upraw. Oczywiście nie możemy zabraniać korzystania z wody, apelujemy jednak o zdrowy rozsądek i nieużywanie jej do podlewania upraw – zaznacza.
W trzecim kwartale zawsze więcej
Zwiększony pobór wody ze stacji uzdatniania wody w okresie letnim to norma. – W trzecim kwartale roku pobór wód podziemnych wynosił 137 tys. m³, podczas gdy w pierwszym – 73,8 tys. m³ – informuje Jolanta Zabielska z urzędu gminy w Radzyniu Podlaskim, dodając, iż konserwatorzy sieci wodociągowej stale monitorują pobór wód na stacjach uzdatniania wody. Kiedy się zwiększa, samorząd apeluje do mieszkańców o oszczędzanie wody, a w razie potrzeby zakazuje podlewania trawników, ogródków i upraw sadowniczych. – W ubiegłym roku z powodu nasilonego poboru wody w godzinach wieczornych obniżane było ciśnienie wody – mówi J. Zabielska.
Edukacja też ważna
Z kolei w gminie Łomazy w 2021 r. z sieci wodociągowej zużyto 213, tys. m³ wody, natomiast w 2022 r. już 221, 8 tys. m³, czyli o 8,6 tys. m³ więcej. Dlatego samorząd szuka sposobów na oszczędzanie wody. Jednym z nich jest edukacja od najmłodszych lat. – W 2021 r. zaprosiliśmy dzieci i starszych do tworzenia tzw. rabaty retencyjnej. Uczestnicy zajęć dowiedzieli się m.in. tego, jakie rośliny przyczyniają się do zatrzymywania wody. W ramach tych działań powstały też szczegółowe mapy geologiczne, geomorfologiczne, z rzeźbą terenu i hydrograficzne, wykonano szczegółową dokumentację fotograficzną cieków wodnych i rowów. Odbyła się też debata na temat centralnego zbiornika retencyjnego, zamontowano zbiorniki na deszczówkę w budynkach użyteczności publicznej – wylicza Agnieszka Horaczyńska, zastępca kierownika referatu organizacyjnego i spraw społecznych w urzędzie gminy w Łomazach.
Sposoby na oszczędzanie
Niedawno wyposażono również w perlatory – czyli urządzenia do napowietrzania wody, których zastosowanie pozwala na oszczędności sięgające nawet 60% – wszystkie budynki użyteczności publicznej: świetlice, remizy, szkoły. Gmina pozyskała blisko 100 takich urządzeń. To efekt współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i Instytutem Pokolenia. – Jesienią Instytut Pokolenia przekaże nam wyniki badań, z których dowiemy się, ile zaoszczędziliśmy, korzystając z perlatorów – mówi wójt gminy Łomazy Jerzy Czyżewski, dodając, że po konsultacjach z lokalną społecznością, gmina chce wspomniane urządzenia przekazać mieszkańcom.
Praktyczne rady
Samorządowcy i pracownicy miejskich zakładów wiedzą, jak istotne jest racjonalne gospodarowanie wodą i ograniczenie jej bezproduktywnego zużycia. – W Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji we Włodawie woda z basenu nie jest spuszczana, ale wykorzystuje się ją do podlewania trawników oraz samochodów i sprzętów komunalnych – mówi Andrzej Wołczko, zastępca kierownika działu usług komunalnych Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej we Włodawie. Zachęca również do budowania przydomowych zbiorników na wodę opadową w celu nawadniania ogródków. – Hodowcy zwierząt gospodarskich także mogą używać takiej wody, o czym wiem z własnego doświadczenia. Obserwuję, że ludzie w coraz większym stopniu zaczynają oszczędzać wodę, zbierając np. deszczówkę z przeznaczeniem do podlewania zieleni, a nawet mycia samochodów – dodaje, wyjaśniając, że temperatura wody deszczowej jest wyższa od tej z wodociągów, a większość roślin lubi taka w granicach 18-22 °C. Do mycia sprzętów gospodarskich – także się nadaje, jest znacznie bardziej miękka od tej z wodociągów, zawiera mniej jonów wapnia i magnezu, które osadzają się w postaci tzw. „kamienia”.
Wszyscy muszą się zaangażować
Oszczędzanie wody to nie tylko zadanie władz samorządowych. Bardzo ważne jest też zaangażowanie mieszkańców. Przypomina o tym także Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które radzi, by do podlewania ogródków stosować zbieraną deszczówkę, podlewając rośliny o najchłodniejszej porze dnia. Warto też ograniczyć koszenie trawników, gdyż wysoka trawa utrzymuje wilgoć w glebie. Należy również reagować w przypadku, kiedy zauważymy bezcelowe zużywanie wody. Takie działania pomogą zaoszczędzić wodę w okresie letniej suszy.
Joanna Szubstarska