Kultura

Wytańczyła sukces

Nadia Waszczuk, która od czterech lat trenuje breaking, została dostrzeżona przez speców tej dziedziny tańca. Pokonując dużą konkurencję, została powołana do reprezentacji Polski.

Breaking to dynamiczny taniec, którego nazwa w dosłownym tłumaczeniu oznacza ,,łamanie”. - Zanim mi się spodobał, próbowałam innych rodzajów tańca. Pasja do breakingu zrodziła się po obejrzeniu kilku filmów w internecie. Rodzice zapisali mnie na zajęcia do trenera Grzegorza Żyluka i tak zaczęła się moją przygoda z tańcem. Miałam wtedy dziesięć lat - mówi N. Waszczuk. Grafik Nadii jest bardzo napięty i pełen treningów. Ostatnie tygodnie przepełnione są zawodami. - Tańczę praktycznie codziennie. Oprócz samego breakdancu, ćwiczę też hip-hop i akrobatykę. Pamiętam też o innych ćwiczeniach, które wpływają na moją kondycję i sylwetkę - przyznaje nastolatka. - Siła walki i postępy mojej podopiecznej są dla mnie inspiracją.

Stanowią też wzór do naśladowania dla moich innych podopiecznych, zarówno dziewczyn, jak i chłopców. Wiele z nich ma dopiero osiem lat. Widząc sukces starszej koleżanki, będą mieli doping do ciężkiej pracy, która przynosi sukces – zaznacza G. Żyluk.

Nadia przyznaje, że jej wielkim wsparciem są rodzice. Tancerka jeździ na liczne zawody, które odbywają się w całej Polsce. – Mam kilka sukcesów na swoim koncie. Często staję na podium. Ostatnio zajęłam czwarte miejsce w ogólnopolskich zawodach, pierwsze trzy miejsca zgarnęli chłopcy – podkreśla N. Waszczuk. – Często na turniejach dziewczyny mają kategorie łączone z chłopakami. A nie ma co ukrywać, że chłopcy mają więcej siły. Mam nadzieję, że wkrótce zmieni się podejście do tego tematu – zwraca uwagę nastolatka.

 

Zaproszenie do reprezentacji

Nadia wzięła udział w przesłuchaniach w Warszawie. Wykonując dwa sety, zapewniła sobie sukces i zaproszenie do reprezentacji Polski. Kolejnym krokiem będzie udział w obozie organizacyjnym i zgrupowaniach. – Jest to dla mnie duże osiągnięcie i wyróżnienie. Do wszystkiego podchodzę dość spokojnie, bo chcę robić systematyczne postępy. Wiem, że czeka mnie dużo pracy, wyrzeczeń i czasu poświęconego na treningi – przyznaje Nadia. I dodaje: – W przyszłości chciałabym reprezentować Polskę na igrzyskach olimpijskich. To byłby wspaniały awans.

Magdalena Frydrychowska