Autostrada wjeżdża na pola
Budowa autostrady wpłynie również na dowożenie dzieci do szkół. Problem dotyczy tych pól, które leżą na obszarze powstającej autostrady A2 na odcinku obwodnica Siedlec - węzeł Cicibór oraz odcinek VII z węzłem Łukowisko. W związku z rozpoczęciem prac wykonawca wskazał na konieczność zebrania z pól zbóż, kukurydzy itp. w pasie drogowym nowo budowanej autostrady. „Jeżeli do dnia 28 lipca 2023 r. rośliny nie zostaną zebrane, to, niestety, zostaną zniszczone przez sprzęt budowlany” - podkreślono w piśmie, jakie znalazło się na stronach gminy. Z pomocą przyszła gmina, która podjęła się negocjacji z wykonawcami.
– Rolnicy są naprawdę cierpliwi, bo rozumieją, że ta autostrada jest ważna dla wszystkich, natomiast wynikają sytuacje, które są bardzo stresujące – przyznaje Hubert Pasiak, wójt gminy Zbuczyn. – Biorąc pod uwagę terminy, jakimi są związani wykonawcy, rozumiemy, że oni nie mogą czekać. Perspektywa wykonawcy jest taka, by jak najszybciej wejść na teren budowy autostrady i jak najszybciej ją budować. A perspektywa rolników jest taka, że te dwa czy trzy tygodnie opóźnienia, by ludzie mogli zebrać plony, nie zrobiłyby różnicy. Stąd interwencja gminy. Przedstawiciele wykonawcy zgodzili się na termin do 15 sierpnia, ale z zastrzeżeniem, że pomiędzy 28 lipca a 15 sierpnia mogą lokalnie w niewielkim stopniu jakieś uprawy zniszczyć ze względu na prowadzone prace – podkreśla.
Z tytułu ewentualnego zniszczenia upraw rolnikom będzie przysługiwało odszkodowanie. – Wszystko jest dobrze dokumentowane, w razie potrzeby oszacowania szkody istnieje odrębna procedura, by dochodzić swoich roszczeń – dodaje wójt z uwagą, że w tej materii rolnicy będą musieli zwrócić się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Władze gminy zapewniają, iż natychmiast po otrzymaniu aktualnej dokumentacji projektowej zostaną zorganizowane spotkania informacyjne, podczas których mieszkańcy otrzymają wiedzę o przebiegu autostrady, tymczasowej organizacji ruchu oraz odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań.
Dojazdy do szkół pod znakiem zapytania
Budowa autostrady, choć wyczekiwana i dająca w przyszłości perspektywę rozwoju, niesie również inne utrudnienia. – Na terenie budowy są dwie firmy, które wykonują zlecenie inwestora, czyli GDDKiA – tłumaczy H. Pasiak. – Gmina nie jest stroną i nie może być, niestety, traktowana jako podmiot, który reprezentuje mieszkańców – dodaje, wskazując na wynikające z tego problemy. Ponieważ inwestycja przecina gminę na pół, utrudnia jej mieszkańcom np. komunikację. – Obecnie mamy ogromny problem z rozpisaniem przetargu na dowozy dzieci do szkół – przyznaje wójt. – Martwię się, że będzie z tym ogromny problem. Bo żeby go rozpisać, musimy mieć wiedzę, którędy będą jeździć autobusy. A na chwilę obecną tego nie wiemy, bo na terenie połowy autostrady nie znamy nawet propozycji tymczasowej organizacji ruchu – zaznacza. – Nie wiemy, ile wozokilometrów będzie niezbędnych do zrealizowania, czy w związku z tym nie trzeba będzie wprowadzić na terenie gminy późniejszej godziny rozpoczęcia zajęć itp. Budowa autostrady generuje poważne problemy, a komunikacja z wykonawcą nie jest taka, jak byśmy chcieli – przyznaje.
JAG