Sport
PZLA
PZLA

Wychodziła złoto

Rozmowa z Olgą Niedziałek-Chojecką, mistrzynią Polski w chodzie na 5 km.

Gratulują złotego medalu podczas ostatnich mistrzostw Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Ustanowiłaś nowy rekord życiowy na 5 km, uzyskując czas 21:29,24.

Dziękuję serdecznie. Bardzo się cieszę z niego oraz czasu, jaki uzyskałam, bo jest to dobry prognostyk przed mistrzostwami świata w Budapeszcie. Myślę, że mogło być lepiej, ale jestem obecnie w rytmie ciężkich przygotowań do mistrzostw świata. Do Gorzowa Wielkopolskiego przyjechałam bezpośrednio z obozu przygotowawczego w Spale, więc nie złapałam odpowiedniej świeżości. Wynik pokazuje, że moje przygotowania są na dobrej drodze, z techniką też jest wszystko dobrze.

Pozostaje tylko doszlifowanie formy i start na mistrzostwach świata.

 

Można powiedzieć, że przygotowując się do mistrzostw świata, wpadłaś na chwilę do Gorzowa i zdobyłaś złoty medal.

Na mistrzostwach świata będzie inny dystans – 35 km. Z tego względu trening na zgrupowaniu w Spale był ustawiony pod niego, ale i na 5 km udało mi się wykręcić dobry wynik.

 

A w dodatku pokonałaś swoją odwieczną rywalkę Katarzynę Zdziebło, dwukrotną wicemistrzynię świata na 20 i 35 km…

Też się z tego cieszę. W tym sezonie już po raz drugi pokonałam Kasię. Pierwszy raz na dystansie mili podczas memoriału Kusocińskiego. To dodaje mi pewności siebie i dużo łatwiej będzie mi konkurować z nią w najbliższych wspólnych startach.

 

Kilka sezonów wstecz to K. Zdziebło wygrywała z Tobą. Potem coraz bardziej zbliżałaś się do niej, a teraz już potrafisz z nią wygrać. Zapowiada się między wami ciekawa rywalizacja.

Cieszę się, że możemy teraz bardziej bezpośrednio ze sobą rywalizować, więc będzie ciekawie. Zmieniłam też ostatnio treningi. Na początku trenowałam z byłym mistrzem olimpijskim Robertem Korzeniowskim. Ta współpraca jednak nie do końca wychodziła. Wróciłam do zajęć z trenerem i moim mężem – Danielem Chojeckim. Powróciłam na dobre tory. Wszystko w porządku jest również w planie treningowym, a do tego jestem pewna siebie.

 

To ważne, by być pewnym siebie… A jak przebiegała walka w Gorzowie Wielkopolskim?

Od początku mocno ruszyłam, prowadząc stawkę zawodniczek, utrzymując tempo. Kasia trzymała się mnie prawie na całym dystansie. Na ostatnim kilometrze przyśpieszyłam, a moja najgroźniejsza rywalka została z tyłu. Próbowała mnie kilka razy zaatakować, ale ja odparłam te ataki i finiszowałam na pierwszym miejscu.

 

Twoja największa rywalka chyba była zaskoczona przebiegiem tej rywalizacji…

Chyba tak. Nie spodziewała się takiej taktyki z mojej strony na ten start. Miało być odwrotnie, to ja się miałam jej trzymać, potem ewentualnie ją wyprzedzić. Stało się jednak inaczej i to ja prowadziłam przez cały dystans.

 

Podczas mistrzostw Polski na dystansie 35 km rozegranych w marcu na terenie Słowacji, to Katarzyna okazała się lepsza, zdobywając złoto, a ty srebro. Teraz wzięłaś pełen rewanż…

Podczas startu na Słowacji obie potwierdziłyśmy minimum czasowe uprawniające nas do startu w mistrzostwach świata. Ten dystans obie rozegrałyśmy źle taktycznie, bo poszłyśmy zbyt mocno i końcówkę kończyłyśmy resztkami sił. Mimo to ten start wiele nam dał.

 

Musimy wspomnieć jeszcze o jednym Twoim osiągnięciu z kwietnia tego roku – złotym medalu mistrzostw Polski na 20 km. Wówczas pokonałaś nie Katarzynę, ale jej siostrę Annę Zdziebło.

Był to mój pierwszy złoty medal na 20 km na mistrzostwach Polski. Katarzyna nie startowała, bo nie przygotowała się do tych zawodów. Patrząc jednak z obecnej perspektywy, złoty medal na 20 km trafił w moje ręce nie przypadkiem.

 

Obecny rok, jak na razie, masz bardzo udany. A co powiesz o planach na dalszą część sezonu w Twoim wykonaniu?

Do wylotu na mistrzostwa świata, które odbędą się w dniach 19-27 sierpnia, będę trenować w Spale. Po mistrzostwach w Budapeszcie będę miała jeszcze kilka startów, m.in. na zawodach o Puchar Poczty Gdańskiej czy też w Katowicach, które organizuje Dawid Tomala.

 

Na jakim dystansie wystartujesz podczas mistrzostw świata w Budapeszcie?

Podjęłam decyzję o starcie na 35 km. Dystans ten będzie rozgrywany po raz ostatni, gdyż wchodzi nowa konkurencja sztafeta – 4 razy ok. 10 km. Ma to być łącznie maraton. Dlatego chcę wystartować na 35 km i dać z siebie wszystko oraz powalczyć o nowy rekord życiowy.

 

A które miejsce możesz tam zająć?

Przed zawodami nie rozdaje się miejsc.

 

Porównując rekordy życiowe, można jednak w przybliżeniu określić szanse poszczególnych zawodniczek.

Bardzo bym chciała być w pierwszej ósemce ścisłego finału. W ubiegłym roku na mistrzostwach świata w amerykańskim Eugene zajęłam 11 miejsce. Teraz chciałabym się poprawić.

 

A na jakim dystansie wystartuje K. Zdziebło?

Jest zgłoszona do startu na dwóch dystansach – 20 i 35 km. Myślę, że zdecyduje się na jeden z nich, ale na razie nie mówi głośno, na który.

 

Jak widzisz swoje szanse na udział w igrzyskach olimpijskich, które odbędą się w przyszłym roku w Paryżu?

Patrząc na wyniki i progres, jaki zrobiłam, mam duże szanse. Za mistrzostwa Polski będę miała dużo punktów do rankingu, z którego też można uzyskać możliwość startu w Paryżu. W dalszej części sezonu, przed igrzyskami w stolicy Francji nie będę się skupiać na rankingu, ale zamierzam wypełnić obowiązujące minimum czasowe. Na 20 km to 1:29,20. Pojawiła się też, jak już wspomniałam, nowa konkurencja – sztafeta. Nie wiadomo jeszcze, jak będą wyglądać kwalifikacje do niej i kto na nie pojedzie. Trochę dziwne, że na rok przed igrzyskami nie ma jasności, co do tej nowej konkurencji.

 

Na koniec wątek osobisty. W ubiegłym roku wyszłaś za mąż i można powiedzieć, że jeżeli chodzi o wyniki sportowe, to małżeństwo Ci służy.

Słyszałam już takie stwierdzenie. Na razie nie ma mnie zbyt dużo w domu, ale można powiedzieć, że służy.

 

Trzymam kciuki i życzę powodzenia na mistrzostwach świata w Budapeszcie.

Dziękuję bardzo.

Andrzej Materski