Coraz bliżej dużej inwestycji
Do starego miasta przylega staw hodowlany o nazwie „Buksa”. Akwen dobrze wkomponował się w przestrzeń Ryk, ale zarówno mieszkańcy, jak i władze nie mogły swobodnie z niego korzystać. Atrakcyjne miejsce kusiło potencjałem. Już w latach 70 pojawił się pomysł na wykorzystanie stawu do celów rekreacji. Dwie dekady później poczyniono kroki w celu przyciągnięcia amatorów wodnego wypoczynku. Powstało kąpielisko, sanitariaty, plaża, a nawet zakupiono kajaki. Miasto nie miało jednak tytułu prawnego do dysponowania obiektem. Należący do Skarbu Państwa staw przez kolejne dekady dzierżawiło Gospodarstwo Rybackie w Kocku.
Aby przeforsować swoje plany wobec „Buksy”, władze Ryk proponowały poddzierżawę stawu z przeznaczeniem na cele rekreacyjne. Pomysł jednak nie podobał się kockiemu gospodarstwu, które upatrywało w nim zagrożenia dla żyjących w zbiorniku ryb.
Sytuacja zmieniła się dopiero cztery lata temu. Od początku kadencji nowego samorządu głos w sprawie stawu zabierał na sesjach sejmiku województwa lubelskiego radny z Ryk, obecnie poseł, Leszek Kowalczyk. Poszukiwanie sposobów zagospodarowania „Buksy” na cele rekreacyjne nie szło łatwo. – Były plany, aby zainteresować stawem Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Ale ośrodek nie miał takich możliwości. Dopiero z czasem pojawiła się okazja nawiązania współpracy z Instytutem Rybactwa Śródlądowego – opowiada L. Kowalczyk. W sprawnym przekazaniu należącego do Skarbu Państwa stawu pomogli dodatkowo byli i obecni ministrowie. – Procedury trwały półtora roku. Trzeba było dopełnić formalności, stworzyć wyliczenia, operaty itp. – wylicza poseł.
Więcej w bieżącym wydaniu ECHA.
Tomasz Kępka