Targi z historią w tle
W sobotę i niedzielę 9 i 10 września prezentowali się producenci szeroko pojętej branży rolnej, rękodzielnicy, rolnicy prowadzący handel detaliczny. Na licznych stoiskach można było nabyć produkty bezpośrednio od gospodarzy czy kół gospodyń wiejskich: swojskie wyroby, soki, miody, sery, konfitury, chleby, wędliny, regionalne potrawy i smakołyki. A ponadto kwiaty, drzewka, sadzonki owocowe i ozdobne czy cebulki roślin. Zwiedzający wystawę mogli przyjrzeć się pracy garncarza, tkaczki, rzeźbiarza, koronkarki, podziwiać ręcznie malowane obrazy, kwiaty z bibuły oraz szydełkowane serwety.
Nie zabrakło też stoisk ze zdrową polską żywnością ekologiczną, ofertami gospodarstw agroturystycznych z regionu, zagród edukacyjnych.
Cel jest niezmienny
Podczas oficjalnego otwarcia goście podkreślali rangę tego wydarzenia, zaznaczając, że siedleckie MDzDR są czwartą pod względem wielkości imprezą rolniczą w kraju. – W tym roku po raz 29 spotkaliśmy się w miejscu, gdzie łączą się ze sobą zarówno przedsiębiorcy, rolnicy, jak i świat nauki. Gdzie odbywa się nie tylko handel, ale również faktyczny transfer wiedzy, wymiana doświadczeń. Tegoroczna edycja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Gościliśmy aż 350 wystawców, pogoda wspaniale dopisała, stąd i frekwencja zwiedzających była również imponująca. Dla przybyłych zorganizowaliśmy mnóstwo atrakcji – wszystko po to, abyśmy wspólnie mogli świętować nasz wielki rolniczy dorobek. A jest się czym chwalić! Podczas takich spotkań pokazujemy m.in., w jaki sposób dziś funkcjonuje doradztwo rolnicze. Sto lat, bo od tylu lat istnieje w Polsce publiczne doradztwo rolnicze, które wspiera rolników i mieszkańców wsi, to naprawdę imponujący jubileusz. Przez cały ten czas zmieniały się formy doradcze, instrumenty docierania do rolników, ale cel był wciąż ten sam – poprawa sytuacji i rozwój polskiego rolnictwa – zauważa Sławomir Piotrowski, dyrektor Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Warszawie.
W kierunku nowoczesności
Jak wspomina S. Piotrowski, kolejne edycje MDzDR i towarzyszącej im Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych zmieniały się na przestrzeni lat, rosły w siłę. – Świętujemy sto lat istnienia. Na przestrzeni lat w sposób bardzo istotny zmieniało się zarówno doradztwo, jak i rolnictwo. Obserwowaliśmy bowiem przejście od prac ręcznych po mechanizację – ciągniki, kombajny. Teraz wchodzimy w strefę rolnictwa cyfrowego, precyzyjnego, z wykorzystaniem teledetekcji, mapowania gleb. Wielu z nas pamięta jeszcze czasy, kiedy na wieś przyjeżdżali tzw. agronomowie. Z pewnością w wielu obrazkach utkwiły auta typu nysa czy żuk, które przywoziły materiał hodowlany zwierząt i materiał roślin. Teraz doradcy już tego nie robią, za to w dużej mierze „pod strzechy” zawożą rolnikom i kołom gospodyń wiejskich najświeższe informacje dotyczące np. możliwości uzyskania wsparcia finansowego, aby gospodarze mogli rozwijać swoje gospodarstwa, korzystać ze wszystkich instrumentów, jakie są dla nich przygotowywane przez rząd polski – wyjaśnia dyrektor MODR.
W stylu folk
Poza różnorodną ofertą wystawienniczą nie zabrakło też imprez towarzyszących dla dorosłych i najmłodszych. W programie było wiele konkursów, pokazów – m.in. wystawa krów mlecznych zwieńczona wręczeniem pucharów i dyplomów dla najlepszych wystawców bydła, pokaz cieląt prowadzonych przez najmłodszych hodowców.
– Wieczorem – zarówno pierwszego dnia targów, jak i drugiego – odbyły się koncerty w stylu folk: na scenie wystąpiła grupa Weź Nie Pytaj oraz Kapela Zbucka. Ludowa muzyka w wykonaniu zespołów działających w regionie towarzyszyła również gościom przez całe targowe dni. To było kolejne wielkie święto dla rolników, wystawców i mieszkańców. Zgromadziło w sumie kilkadziesiąt tysięcy osób, które owocnie spędziły czas, korzystając z wielu atrakcji przez nas przygotowanych – podsumowuje Józef Jan Romańczuk, dyrektor MODR w Warszawie oddział w Siedlcach.
Iwona Zduniak-Urban