
Upamiętniono bohaterów zza oceanu
Oficjalnie zaprezentowano go w dęblińskim Muzeum Sił Powietrznych. Wybór placówki był oczywisty. - Naszą misją jest propagowanie historii lotników spod biało-czerwonej szachownicy oraz wspominanie wydarzeń, które miały związek z lotnictwem polskim - zauważa Monika Żmuda, dyrektor muzeum. Jednym z takich wydarzeń, zasługujących na upamiętnienie, był udział amerykańskich pilotów w wojnie z bolszewikami w 1920 r. - Ten rozdział historii jest mało znany w Polsce. Myślę że publikacja tego znaczka i jego sprzedaż spowoduje, że większa liczba osób dowie się więcej na temat tej odsłony wojny polsko-bolszewickiej - podkreśla M. Żmuda.
Wydanie znaczka to inicjatywa zastępcy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dywizji pilota Cezarego Wiśniewskiego.
Niebezpieczni dla wroga
Na znaczku znaleźli się dwaj amerykańscy lotnicy: mjr Cedric E. Fauntleroy i kpt. Merian C. Cooper. Pierwszy z nich służbę w polskim lotnictwie rozpoczął w sierpniu 1919 r., a pod koniec października dowodził już 7 Eskadrą Myśliwską. W kwietniu 1920 r. przeprowadził atak na węzeł kolejowy w Czudnowie (teren Rosji).
Z kolei kpt. M. Cooper (późniejszy filmowiec i twórca „King Konga”) był żołnierzem Gwardii Narodowej, przeniesionym z czasem do lotnictwa. Podobnie jak C. Fauntleroy walczył na froncie francuskim. Razem z nim wstąpił do polskiego lotnictwa. W kwietniu 1920 r. wspierał polską piechotę przy oswobodzeniu zakładników na stacji w Berdyczowie. W maju zaś atakował statki na Dnieprze. Był tak znienawidzony przez bolszewików, że za jego głowę wyznaczono nagrodę 500 tys. rubli.
Błękitne mundury
7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki była formacją złożoną w większości z amerykańskich pilotów-ochotników. Powstała z inicjatywy M. Coopera i jego fascynacji Polską. Prawdopodobnie na rękach jego prapradziadka w bitwie pod Savannah zmarł gen. Kazimierz Pułaski. Chcąc spłacić dług wdzięczności wobec Polaków, M. Cooper zaproponował naczelnikowi Józefowi Piłsudskiemu, że opuści Siły Zbrojne USA i zasili polskie lotnictwo. Tak powstała formacja, której błękitne mundury i czapki rogatywki nawiązywały do armii gen. Józefa Hallera.
Wkład eskadry najbardziej był widoczny w obronie Lwowa przed armią konną Siemiona Budionnego. Pomogła w uratowaniu Warszawy przed bolszewicką nawałą, wiążąc znaczne siły bolszewickie w okolicach Lwowa. Tym samym umożliwiła J. Piłsudskiemu przeprowadzenie manewru znad Wieprza, który przypieczętował klęskę Rosjan w Bitwie Warszawskiej.
Tomasz Kępka