Kto młodzieżowym radnym?
– To dyskryminacja młodych osób, które uczą się w Siedlcach, ale są zameldowane gdzie indziej – przekonywali radni.
Proponowane zmiany w statucie młodzieżowej rady miasta, jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały, podyktowane są względami prawnymi – „orzecznictwa sądów administracyjnych i wojewodów wskazują, że nie można rozszerzać prawa wyborczego do młodzieżowej rady na mieszkańców innych gmin”.
– Jestem zdecydowanie przeciw tej uchwale – stwierdził Andrzej Koc, rozpoczynając dyskusję. – W uzasadnieniu jest stwierdzenie, że musimy ją przyjąć, ponieważ takie jest prawo. Tym gorzej dla prawa. Młodzi ludzie przyjeżdżają na stancję, do internatu czy szkoły na cztery, pięć lat. Są pełnoprawnymi mieszkańcami, żyją w tym mieście i nie można im odbierać prawa do decydowania o sprawach młodzieży. To zabije ich aktywność. Znam wiele osób, które przyjechały tu do szkoły i zostały, mocno zaistniały w życiu miasta, regionu, a niektórzy nawet kraju. Dla mnie to uchwała represyjna – podkreślał radny. Podobne odczucia miał Maciej Drabio, a jako przykład podał obecnego przewodniczącego młodzieżowej rady miasta, którego proponowane zmiany wykluczyłyby ze składu rady. – Jakub Godun pochodzi spoza Siedlec. Po przyjęciu zmian nie mógłby zostać przewodniczącym, a, moim zdaniem, sprawdził się w tej roli. Ta uchwała i to prawo wyrzuca część młodzieży, która ma chęć do aktywności społecznej, na margines. Jeśli ktoś pochodzi z innego miasta czy wsi i przyjeżdża do Siedlec, jest tu cały tydzień, uczy się w szkole średniej, to de facto nie może startować do młodzieżowych rad ani u siebie, ani w Siedlcach – zauważył M. Drabio. Zwrócił się również z pytaniem do radnych, autorów projektu uchwały, czy dobrze przeanalizowali zapisy.
Więcej w bieżącym wydaniu ECHA.
HAH