
Macie być jak uderzane kowadło
Pierwszym punktem była adoracja Najświętszego Sakramentu. Potem uczestnicy wysłuchali konferencji wygłoszonej przez proboszcza parafii w Łuzkach ks. dr. Radosława Szuckiego. Kapłan mówił o mocy Różańca. - Ten, kto bierze do rąk różaniec, jest wojownikiem. My jednak nie walczymy nim z kimś, ale o coś: o nasze rodziny, o wiarę, o Kościół, o Polskę, o zdrowie, o zbawienie swoje i bliskich. Ta modlitwa wymaga i kosztuje, ale jest warta każdego wysiłku. Pomaga wytrwać, nie załamać się w trudnej chwili, nie zbuntować.
Kiedy przychodzi jakaś wielka trudność, śmierć bliskiego, kryzys wiary czy małżeństwa, niaeprzyjaciel zaczyna podkopywać nasze chęci do modlitwy. Mówi, że nie warto. Mąci w duszy, ale nie wolno nam wtedy się poddać. Św. Ignacy Antiocheński wzywał: macie być mocni jak uderzane kowadło – podpowiadał kapłan.
Daj przykład
Ks. R. Szucki wspominał, że w jego niewielkiej parafii Różaniec jest odmawiany przed każdą Mszą. W zwykłe dni na tej modlitwie bywa pięć, sześć osób. – Uczę w szkole i kiedy porównuję moich uczniów z tymi, z którymi na co dzień klękam w kościele do Różańca, widzę, że nastolatkowie są już zmęczeni życiem, nie ma w nich ducha. A starsze osoby, które co dzień trzymają w rękach różaniec, są uśmiechnięte, pogodne, pięknie Duch płynie z wiary! Ona rodzi się na kolanach – przypominał kapłan. Wskazując na życie bł. Pauliny Jaricot, pokazywał, że założycielka Żywego Różańca była bogata przed Bogiem, choć umierała w nędzy i odrzuceniu. – Sukces polegał na tym, że Paulina nie szukała swojej chwały, ale chwały Boga; ona służyła innym, zależało jej na zbawieniu bliźnich. Jak nauczyć modlitwy młode pokolenie? Przez przykład. Słowa i namowy nic nie dadzą. Dlatego ja zabieram moich uczniów do kościoła. Bo gdzie mają uczyć się modlitwy? W domu już jej nie ma. Pamiętam ojca, który klękał z żoną do Różańca. Po jakimś czasie przyszła do niego jego 19-letnia córka i zapytała: tato, mogę pomodlić się z wami? Oni nic nie mówili, nie nakazywali. Tylko dali przykład – podkreślał ks. Radosław.
Wszystko, prócz wiary
Kolejnym punktem była procesja różańcowa z figurą Matki Bożej Fatimskiej po ulicach Gończyc i Msza św. sprawowana pod przewodnictwem dziekana ks. kpt. Sławomira Niewęgłowskiego. Homilię wygłosił ks. R. Szucki. Za św. Matką Teresą z Kalkuty przypominał: im więcej materii, tym mniej ducha; im więcej ducha, tym mniej materii.
– Dlaczego młodzi nie wierzą? To nasza wina. Jako dorośli daliśmy im studia, konto w banku, kupiliśmy im wiele rzeczy, ale nie daliśmy wiary. Tak – pieniądze są potrzebne, ale nie wolno ich przedkładać ponad wszystko, a tak się dzieje w naszych domach, wspólnotach i Kościele. Zapominamy o modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, o wdzięczności za to, co otrzymujemy, o przepraszaniu za nasze grzechy. Dlatego tak trudno nam o pokój serca i realne patrzenie na rzeczywistość – głosił ks. Radosław.
Spotkanie zakończyło się agapą i Koronką do Miłosierdzia Bożego odmówioną przy grobie dzieci utraconych.
AWAW