Kościół

Każde dzieło Boże jest dokończone

Kiedy nieopodal spadały rakiety… siostry budowały, mimo że kolejni robotnicy byli wcielani do wojska, wyłączano prąd, a wyjące alarmy nakazywały ucieczkę do schronu.

Choć wielu radziło lwowskim albertynkom, by odpuściły i dokończyły przytulisko po wojnie, one wiedziały swoje: że każde Boże dzieło zawsze jest dokończone. Ekumeniczne Centrum Miłosierdzia im. bł. Bernardyny Jabłońskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim we Lwowie, gdzie schronienie znajdą bezdomne kobiety i matki samotnie wychowujące dzieci, powstał w zaledwie trzy lata. Jego budowa rozpoczęła się w 2020 r. i przypadła na wyjątkowo trudny czas. Najpierw wybuchła pandemia, a potem wojna z Rosją. Mimo to przytulisko zostało ukończone. 22 września kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, który 18 lipca 2020 r. dokonał poświęcenia placu pod inwestycję i wmurowania kamienia węgielnego, tym razem pobłogosławił gotowy już budynek.

Jeśli ktoś szuka znaków Bożego działania, niech spojrzy na to centrum. Powstawało ono, kiedy nieopodal spadały bomby, brakowało rąk do pracy. Można powiedzieć, że wbrew ludzkiej logice. Jednak dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych – mówi pochodząca z diecezji siedleckiej s. Hieronima Dorota Kondracka, która czuwała nad budową przytuliska, a dziś jest jego kierownikiem.

Pomysł powstania centrum zrodził się wraz z powrotem ss. albertynek do Lwowa w 2017 r. Swoją posługę rozpoczęły od pomocy najbardziej potrzebującym: starszym, samotnym, schorowanym. – Każdego dnia chodziłyśmy i chodzimy do najuboższych spośród ubogich, pochylamy się nad ich biedą i niemocą, wykonując najniższe posługi, opatrujemy rany zarówno fizyczne, jak i duchowe – opowiada s. Hieronima. Wraz z nią lwowską wspólnotę tworzą pochodzące z Ukrainy s. Radosława i s. Dorotea, a od niedawna także nowa przełożona – s. Paulina z Polski.

 

My robiłyśmy swoje, a On… swoje

Główną przyczyną bezdomności we Lwowie jest wojna – najpierw konflikt w Donbasie, a teraz regularne walki w całym kraju. Dla wielu osób jedynym ratunkiem była ucieczka. Dziś na ulicach, parkowych ławkach, dworcach można spotkać bezdomnych. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł