Rekonstrukcja zbrodni
Teren gminy Nowodwór podczas II wojny światowej niejednokrotnie był świadkiem partyzanckich akcji czy odwetów ze strony wroga. Dziś o ślady po tamtych wydarzeniach dbają mieszkańcy i działająca w okolicy Grupa Rekonstrukcji Historycznych „3 Pułk Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego Szwadron Borki”. – Pacyfikacja Zawitały nie była do tej pory właściwie ukazywana. Dlatego wspólnie m.in. z sołectwem nasza grupa ufundowała tablicę i przygotowała rekonstrukcję, aby wszyscy pamiętali ten ważny dla regionu fakt, który ma znaczenie dla historycznego dziedzictwa Polski – podkreśla Grażyna Piskorska, prezes GRH.
Dla przyszłych pokoleń
Uroczystości zaczęły się od Msz św. w intencji ofiar, a po niej nastąpiło odsłonięcie tablicy. Aktu dokonali członkowie rodzin zamordowanych. Miejsce pamięci poświęcił ks. Mirosław Rogoźnicki, proboszcz parafii Nowodwór. Odczytano również wiersz związanego z okolicą kleryka salezjanina i żołnierza AK – Aleksandra Poświaty. Najbardziej widowiskową częścią uroczystości była inscenizacja rekonstruująca przebieg zdarzeń sprzed 80 lat.
Znaczenie powstałego miejsca pamięci podkreślili zaproszeni goście, którzy oddając cześć poległym, złożyli pod tablicą wiązanki kwiatów. – Pamięć ludzka jest ulotna, a obelisk pozostanie dla przyszłych pokoleń. Chcemy w ten sposób upamiętnić tragiczne wydarzenie na terenie naszej gminy. Dobrze, że po latach zapomnienia udało się je udokumentować. Dziękuję za to grupie rekonstrukcyjnej oraz panu sołtysowi Zawitały, który czuwał nad całością wydarzenia. Jego bliscy zginęli podczas tej pacyfikacji – powiedział wójt Ryszard Piotrowski.
Zamordowani na zamku
Pacyfikacja wsi Zawitała rozegrała się 11 października 1943 r. Oddziały niemieckie poszukiwały bandytów, czyli żołnierzy Armii Krajowej. – Gdy szli, pierwszego zauważyli sołtysa Karola Wojtasia. Przechodził przez drogę i na tej drodze go zabili. Później zobaczyli w oknie 14-letniego Kazimierza Baranowskiego. Niemiec strzelił do niego i chłopak zginął na miejscu. Następny śmierć poniósł żołnierz AK i dowódca drużyny na placówce 44 Sobieszyn Marian Kaczyński „Kurtyna” – wylicza G. Piskorska.
Pozostałych zatrzymanych wywieziono do Lublina, gdzie w dniach 28-29 grudnia 1943 r. zostali zamordowani.
Tomasz Kępka