Diecezja
WAJ
WAJ

Był dobrym pasterzem

W poniedziałek 9 października odbył się pogrzeb byłego wieloletniego proboszcza parafii św. Marcina Biskupa w Stężycy i dziekana dekanatu ryckiego śp. ks. kan. Antoniego Woroszyły.

Kapłan zmarł 5 października. Pogrzebową Eucharystię pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy koncelebrowało 50 kapłanów. Obecna była rodzina zmarłego, poczty sztandarowe i parafianie. Wartę przy trumnie zaciągnęli bracia Zakonu Rycerzy Jana Pawła II. - Ks. kan. Antoni był w waszej parafii, drodzy parafianie stężyccy, 51 lat (…). Byliście z nim duchowo związani, dobrze go przez te lata poznaliście, słuchaliście homilii, kazań, przyjmowaliście dzięki jego posłudze sakramenty święte, razem dbaliście o sprawy materialne parafii, zwłaszcza o kościół. Śp. ks. Antoni był pasterzem prowadzącym was do Chrystusa, Zbawiciela człowieka - mówił w homilii bp K. Gurda, przypominając, że tylko Chrystus zbawia.

– Za to wielkie dzieło posługi jesteście mu wdzięczni, dlatego stajecie przy trumnie, zanosząc do Boga modlitwę o jego zbawienie – dodał biskup.

– Z nadzieją patrzymy na jego przyszłość po śmierci. On codziennie karmił się Ciałem i Krwią Chrystusa, miał Boże życie w sobie już tu, na ziemi. Dlatego – według zapewnienia Jezusa – mamy nadzieję, że uczestniczy w życiu Boga po śmierci, a nawet jeśli pozostaje czasowo w czyśćcu, to już widzi niebo i pełnię szczęścia na całą wieczność, a my przez nasze modlitwy, Msze św. i komunie ofiarowane za niego i naszych zmarłych przyczyniajmy się, by niebo zapełniało się bliskimi naszemu sercu – podkreślał pasterz siedleckiego Kościoła.

 

Kod stężycki miał we krwi

W imieniu kapłanów dekanatu ryckiego ks. A. Woroszyłę pożegnał wicedziekan dekanatu ryckiego, proboszcz parafii Chrystusa Miłosiernego ks. kan. Andrzej Kania. Mówił o wielkiej kapłańskiej gorliwości śp. ks. Antoniego, który na rekolekcje i odpusty w sąsiednich parafiach stawiał się z pomocą jako pierwszy. Jedną z najczęściej powtarzanych przez ks. Antoniego salezjańskich sentencji, które bardzo lubił, była: „Dusza człowieka jest najważniejsza”. Ks. A. Kania dziękował zmarłemu za życzliwość, gotowość pomocy i służenia radą.

W imieniu parafian i wspólnot parafialnych wieloletniego proboszcza pożegnała Anna Wąsowska, przypominając jego trud pracy i serce wkładane w posługę. Zmarłego wspominał również wójt gminy Stężyca Zbigniew Chlaściak oraz dyrektor Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu ks. Jarosław Rękawek. Na końcu głos zabrał proboszcz parafii św. Marcina Biskupa ks. kan. Edward Konarski, podkreślając, że pół wieku spędzone w Stężycy sprawiło, że śp. ks. A. Woroszyło miał jakby wpisany w siebie kod stężycki. – Był pasterzem, który się troszczył, nauczył i pouczał. Był bardzo wyrazisty i precyzyjny w tym nauczaniu, jak prawdziwy ojciec parafii. Znamienne, że przy grobie kapłańskim, w którym spoczywają jego poprzednicy, postawił figurę Dobrego Pasterza. Bo był dobrym pasterzem i takim pozostanie w naszych sercach – powiedział ks. E. Konarski.

Po nabożeństwie ciało ks. A. Woroszyły złożono na cmentarzu parafialnym w Stężycy.

Ks. kan. Antoni Woroszyło (1934-2023)

Urodził się 1 listopada 1934 r. we wsi Rzymy-Rzymki w parafii Ulan. Jego rodzicami byli Kazimierz i Eleonora Woroszyłowie, rolnicy. Po ukończeniu szkoły podstawowej od 1948 r. uczył się w Małym Seminarium Księży Salezjanów w Marszałkach k. Ostrzeszowa. W 1950 r., po zdaniu tzw. małej matury, został przyjęty do nowicjatu księży salezjanów. W 1951 r. rozpoczął studia seminaryjne w Salezjańskim Instytucie Filozoficznym w Krakowie. Uzyskał świadectwo maturalne jako ekstern w liceum ogólnokształcącym w Krakowie. Przez dwa lata odbywał w parafiach salezjańskich praktyki asystenckie. W 1955 r. rozpoczął studia teologiczne w Salezjańskim Instytucie Teologicznym w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 21 czerwca 1959 r. w kościele Maryi Wspomożycielki Wiernych w Oświęcimiu z rąk bp. Karola Wojtyły, ówczesnego biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej.

Ks. Antoni rozpoczął posługę duszpasterską w placówkach salezjańskich. Jako wikariusz pracował w parafii Cieszków (woj. wrocławskie), przez trzy lata w Zasadniczej Szkole Zawodowej Salezjanów w Oświęcimiu jako katecheta domu i nauczyciel religii, następnie jako wikariusz w parafii św. Michała we Wrocławiu i prefekt szkół średnich, a od 1967 r. w parafii salezjańskiej w Środzie Śląskiej i kapelan w szpitalu powiatowym.

W lutym 1968 r. zwrócił się do bp. Ignacego Świrskiego z prośbą o przyjęcie do pracy w diecezji siedleckiej. Otrzymał stosowny dekret prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego pozwalający na opuszczenie zgromadzenia salezjańskiego i pracę w diecezji. Ówczesny wikariusz kapitulny diecezji siedleckiej bp Wacław Skomorucha mianował go z dniem 1 września 1968 r. wikariuszem w parafii Sobieszyn i prefektem szkół średnich. Kanonicznie inkardynowany został do diecezji siedleckiej w 1974 r. przez bp. Jana Mazura.

Z dn. 31 sierpnia 1971 r. został mianowany wikariuszem parafii Stężyca, z którą związał kolejne lata posługi duszpasterskiej i współpracy z ówczesnym proboszczem – ks. prałatem Edwardem Bielińskim. Z dn. 14 sierpnia 1976 r. został mianowany wikariuszem adiutorem parafii, od 1978 r. wiceproboszczem, a z dn. 1 maja 1984 r. proboszczem parafii Stężyca. Od 1977 r. przez kilka kadencji był wicedziekanem dekanatu ryckiego. W parafii wybudował kaplice mszalne w Brzeźcach i Rokitni Nowej, które przez pewien okres służyły też jako sale katechetyczne. Wykazał wiele troski o sprawy duchowe i gospodarcze w parafii, podejmując z parafianami bieżące prace restauracyjne w kościele parafialnym.

Po osiągnięciu kanonicznego wieku emerytalnego 8 sierpnia 2005 r. został zwolniony z urzędu proboszcza parafii Stężyca. Tutaj przeżywał złoty jubileusz kapłaństwa i w miarę sił pomagał duszpastersko. W 2008 r. Towarzystwo Przyjaciół Stężycy nadało ks. Antoniemu medal Zasłużony dla Ziemi Stężyckiej. 13 kwietnia 2017 r. bp Kazimierz Gurda mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej.

Osłabiony fizycznie, ale otoczony troskliwą opieką sióstr albertynek zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu. Ostatnio przebywał w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach i tam 5 października zmarł. Przeżył prawie 89 lat, w tym 64 lata w kapłaństwie.

Requiescat in pace.

opr. ks. Bernard Błoński

LI