Zima zaskoczyła…
Nikomu, na szczęście, nic się nie stało. Przed wejściem na antenę udało mi się porozmawiać z komendantem miejscowego posterunku policji. Apeluje przede wszystkim o ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków jazdy, a te pogarszają się z godziny na godzinę. Pada marznący deszcz, a w niektórych miejscach śnieg, co powoduje oblodzenie. A ze mną pan Adam, kierowca jednego z aut, które uczestniczyło w kolizji. Proszę powiedzieć, jak do niej doszło. - Temperatura jeszcze wczoraj była na plusie, świeciło słońce. A dziś taka pogodowa niespodzianka. Jestem w szoku. Ślizgawka na drodze jak nie wiem co...
– To tyle. Oddaję głos do studia.
– Aniu, dziękuję za relację. Przypomnijmy słowa kierowcy. Powiedział „Jestem w szoku”. A z nami Jan Rtęć, synoptyk. Czy opady śniegu i marznący deszcz pod koniec listopada to nowe zjawisko? Czy mamy do czynienia z anomalią pogodową, co tłumaczyłoby reakcję kierowcy?
– Absolutnie nie. Początek jesieni naprawdę nas rozpieszczał, jeżeli chodzi o temperaturę. Teraz wszystko wróciło na właściwe tory. Musimy oswoić się z mrozem, opadami deszczu i śniegu.
– Otrzymaliśmy sygnały i zdjęcia od naszych widzów, a konkretnie mieszkańców Chardziejewa. Piszą o tym, że mróz chwycił około piątej nad ranem. Tymczasem godzinę później jezdnie nie były jeszcze niczym posypane i było bardzo ślisko. Na linii mamy burmistrza Jana Mędraka. Co pan odpowie mieszkańcom?
– Cały sprzęt wysłaliśmy na drogi wcześnie rano. Niestety nie da rady być we wszystkich miejscach jednocześnie. Robimy wszystko, co w naszej mocy.
– Może po prostu należało wysłać ten sprzęt wcześniej?
– Rozumiem, że powinienem zatrudnić w urzędzie wróżkę…
– Panie burmistrzu, po co te złośliwości? Są przecież prognozy pogody. Poza tym wystarczy obserwować to, co dzieje się za oknem. Można było zareagować odpowiednio wcześniej.
– Dobrze, będziemy sypać sól dzień wcześniej…
– Z nami w studiu także Cezary Czapla, ekolog. Tyle mówi się o niekorzystnych zmianach klimatu, w tym wzroście temperatury powietrza. Czy to do końca prawda, skoro może czekać nas mroźna zima?
-Yyy… No więc… Kilkanaście czy nawet kilka lat temu były dużo bardziej mroźne i śnieżne zimy…
– Muszę panu przerwać, bo właśnie łączymy się z naszym reporterem, który ma dla nas najświeższe informacje z SOR-u. Mariuszu, jak wygląda sytuacja?
– Niestety jest ślisko, co potwierdzają ortopedzi, którzy mają pełne ręce roboty. Pacjenci, z którymi rozmawiałem, w większości potwierdzili, że nic nie wiedzieli o panujących warunkach atmosferycznych. Dlatego wielu z nich wyjście z domu zakończyło ze złamaniami i zwichnięciami. Tymczasem w niektórych placówkach kończy się zapas gipsu.
– Dziękuję za relację. W takim razie apelujemy do naszych widzów: zostańcie przed telewizorami.
Kinga Ochnio