Powiedzieć Dziecinie „tak”
Wiele panien ze znamienitych rodów zabiegało o jego względy, ale on poszukiwał prawdziwej miłości. Pewnego dnia, podróżując karocą, dostrzegł piękną wieśniaczkę, która zauroczyła go swoim uśmiechem. Bacznie ją obserwował. Okazało się, że ma ona także szlachetne serce, jest pracowita i troskliwa. Wydawała mu się wymarzoną kandydatką na żonę. Bał się jednak, że ona – jeśli jej się oświadczy – pokocha go nie za to, kim jest, ale za władzę i bogactwo. Postanowił więc przybrać tożsamość wieśniaka i zamieszkać w wiosce, pośród prostych ludzi. Tak też uczynił. Dzielił z mieszkańcami trudny i znoje, a dziewczyna, która skradła jego serce, również go pokochała.
Kirgegaard wyjaśnia, że księciem z bajki jest Pan Bóg, który zatracił się w miłości do człowieka tak dalece, że postanowił zstąpić z nieba i dokonać dzieła odkupienia, stając się jednym z nas.
Dziś w Ewangelii archanioł Gabriel zwiastując Maryi, iż stanie się Matką Syna Bożego, wypowiada jedno z najpiękniejszych zdań w całym Piśmie Świętym: „dla Boga nie ma nic niemożliwego”. Ta prawda objawia się nie tylko w spektakularnych cudach, ale przede wszystkim w akcie uniżenia, która wynikał z Jego daleko posuniętej miłości. Bóg schyla się ku nam. Chce być blisko. Nie ma dla Niego żadnej bariery, która odgradzałaby Go od nas. On wie, że tylko będąc Emmanuelem – „Bogiem z nami”, będzie w stanie zdobyć nasze serca niczym zakochany książę.
Kto jest Ci bliższy? Bóg filozofów, który przeraża swym majestatem? Czy Bóg, który chciał podzielić twój los i stał się niemowlęciem? Samotnej kobiecie, której nie stać na opał, by ogrzać swój dom bliższy jest Bóg, który narodził się w zimnie. Koczującemu na dworcu bezdomnemu bliższy jest Bóg, który narodził się w stajni. Uciekającym z kraju ogarniętego wojną bliższy jest Bóg, który przed gniewem Heroda musiał ratować się ucieczką do Egiptu. Bóg chce spotkać się z nami w tej rzeczywistości, w jakiej żyjemy – niełatwej, „nieupudrowanej”, ale takiej, jaką ona jest. Pozwólmy Mu zagościć w naszym życiu jak Maryja, która swoim „fiat” zgodziła się na wszelkie konsekwencje Jego obecności: te radosne, jak też i trudne. Nie bójmy się zatem powiedzieć Bożej Dziecinie nasze „tak”.
KS. RAFAŁ SOĆKO