Porozumienia ciągle brak
Opinie w sprawie tych uchwał w dalszym ciągu są podzielone i trudno spodziewać się szybkiego kompromisu. Działka przy ul. Brzegowej leży w bezpośrednim sąsiedztwie Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Składa się z trzech części, których łączna powierzchnia wynosi ponad 2,5 ha. Projekt uchwały dotyczący jej zbycia pojawił się na sesji rady miasta już po raz… siedemnasty. Za sprzedażą optują prezydent miasta i radni z Koalicji Obywatelskiej. Sprzeciw wnoszą radni z PiS i klubu Biała Samorządowa. - Po raz kolejny dyskutujemy nad działką przy ul. Brzegowej, choć już dawno mogliśmy wyrazić zgodę na jej zbycie, które przyniosłoby miastu korzyści.
Teraz mamy nowe informacje, bo okazało się, że zainteresowana jest nią jedna z bialskich firm – mówił radny Robert Woźniak (KO). – Tak, to prawda, mamy wiadomości o potencjalnym inwestorze, który chce na tym terenie stworzyć miejsce zagospodarowania odpadów. My, mieszkańcy os. Młodych (Orzechówka), jesteśmy tym faktem bardzo zaniepokojeni. Przez lata odczuwaliśmy skutki działania zlokalizowanej tu oczyszczalni ścieków, potem zmagaliśmy się z uciążliwymi zapachami z położonej za rzeką mleczarni. Nie chcemy powtórki z rozrywki. Nie godzimy się na żadne przetwarzanie czy spalanie odpadów. Pamiętajmy, że w pobliskiej okolicy budujemy tężnię solankową – podkreślał radny Marek Dzyr (PiS).
Nieuzasadniona sprzedaż
M. Dzyr uważa, że działka na Brzegowej może służyć miastu i warto ją wykorzystać np. pod budowę farmy fotowoltaicznej produkującej prąd na potrzeby przyszłych elektrycznych autobusów. – Słucham tej dyskusji po raz kilkunasty. Jedni zgłaszają coraz to nowsze pomysły na zagospodarowanie działki, inni wciąż czekają na inwestora. Dyskutujemy tak, jakbyśmy wiedzieli, kto wygra przetarg, a rzecz idzie o wyrażenie zgody na zbycie – przypominał radny Mariusz Michalczuk (KO).
– Ta dyskusja dotyczy naszych dóbr narodowych, a tych w rękach miasta jest coraz mniej. Jako klub radnych niezależnych uważamy, że sprzedaż terenów sąsiadujących ze spółką miejską jest zupełnie nieuzasadniona. Myślimy o ograniczeniu pojazdów w ścisłym centrum miasta i planujemy rozwijać naszą bialską komunikację, więc ta działka powinna pozostać jako rezerwa przydatna do poszerzania taboru i umożliwienia MZK pozyskiwania nowych możliwości przychodowych. Kiedy po raz pierwszy wystawiono tę nieruchomość na sprzedaż, nie mówiło się jeszcze o kupnie elektrycznych autobusów. My będziemy przeciwko zbyciu – zapowiadał Adam Chodziński.
Zarzuty o blokowanie
W trakcie sesji przekazano, że terenami przy ul. Brzegowej zainteresowana jest bialska spółka Komunalnik. – Cieszyłem się, że tym razem zagłosuję na „tak”, ale podzielam zaniepokojenie mieszkańców os. Młodych. Tak naprawdę nie wiemy, kto jeszcze zgłosi chęć zakupu tego areału. Będę przeciwny, dopóki zarząd Komunalnika nie powie, co chce tam zrobić i czy proponowana przez nich działalność nie będzie uciążliwa dla mieszkańców. Dla mnie najważniejsza jest wola i spokój bialczan – mówił radny Jan Jakubiec (BS).
Wojciech Sosnowski, naczelnik gabinetu prezydenta przypominał, że za sprzedażą działki przy Brzegowej opowiadała się w maju 2022 r. Bialskopodlaska Izba Gospodarcza. Jej członkowie skierowali do radnych pismo, apelując o to, by nie blokowali rozwoju miasta i wyrazili zgodę na sprzedaż. Tłumaczyli, że niewykorzystane nieruchomości generują koszty z powodu braku wpływów z podatków. Argumentowali, iż w tej części miasta warto stworzyć inwestycje, które przyniosą nowe miejsca pracy. – Egzotyczna koalicja PiS i BS przez całą kadencję blokuje rozwój Białej Podlaskiej. Przypominam, że procedura zbycia trwa pół roku od momentu wyrażenia zgody na sprzedaż, co powoduje dalsze opóźnienia – zauważył W. Sosnowski.
– To nie koalicja, ale rozsądni ludzie, którzy mają swoje zdanie i prawo do oceny rzeczywistości. Nie wiemy, co powstanie przy ul. Brzegowej, bo jest to objęte tajemnicą, nie znamy także liczby nowych miejsc pracy, które obiecujecie. Podnosząc rękę w trakcie głosowania, chciałbym mieć pewność, za czym się opowiadam i czy tym głosem faktycznie przysłużę się miastu. Przecież to nasze ostatnie grunty o tak dużym areale – ripostował Dariusz Litwiniuk (PiS).
Ostatecznie za sprzedażą opowiedziało się dziewięcioro radnych, 13 było przeciwnych, a jeden wstrzymał się od głosu.
Czas goni nas…
Kolejna dyskusja dotyczyła nabycia nieruchomości z dwoma budynkami przy ul. Kruczej. Władze miasta chcą poddać ją rewitalizacji (z udziałem środków zewnętrznych) i stworzyć tam osiedlowy dom kultury. – Po ostatniej sesji rady miasta i konferencji prasowej mieszkańcy z os. Za Torami zebrali ponad 500 podpisów pod petycją w sprawie nabycia przez miasto nieruchomości przy ul. Kruczej. Dostaliśmy jasny sygnał, że taki obiekt jest tam potrzebny. Nie budujemy niczego nowego, bo mamy możliwości pozyskania środków zewnętrznych, które można wykorzystać tylko na rewitalizację zdegradowanych miejsc – mówił radny R. Woźniak (KO).
– Takiego miejsca potrzebujemy nie na Kruczej, ale na Grzybowej. Miasto ma tam swoje działki. Nie kupujmy niczego, ale wybudujmy nowe – apelował A. Chodziński.
– Postawienie nowego budynku może kosztować kilka milionów zł. Mamy już doświadczenie w rewitalizacji zdegradowanych obszarów miejskich. Po co korzystać z pieniędzy z naszego skromnego budżetu, który tak często cierpi na deficyt dochodu, skoro mamy możliwość usprawnić nasze miasto za środki z zewnątrz? Nie przeciwstawiajmy sobie potrzeb ul. Grzybowej i Kruczej. Goni nas czas, bo termin składania wniosku o środki na rewitalizację zbliża się nieubłaganie – tłumaczył prezydent Michał Litwiniuk.
Inna opcja
Radny H. Grodecki (PiS) twierdził, że miasto nie jest tak biedne, by nie móc pozwolić sobie na budowę obiektu zaprojektowanego stricte pod potrzeby domu kultury.
– Os. Za Torami to jedna z najstarszych części miasta i potrzeby inwestycyjne są tu naprawdę duże. Nie jesteśmy ani zbyt bogaci, ani zbyt biedni, więc korzystajmy z nadarzającego się dofinansowania – prosiła Marta Cybulska-Demczuk (KO).
Prezydent zarzucił opozycji wprowadzanie ludzi w błąd. – Działka na Kruczej zawiera nie tylko dom jednorodzinny, ale i spory obiekt poprzemysłowy. Nadaje się on do adaptacji na cele kulturalno-społeczne. Nie przeciwstawiajmy potrzeb os. Grzybowa i os Za Torami. To nie jest alternatywa – przekonywał prezydent M. Litwiniuk.
Za kupnem działki przy ul. Kruczej głosowało dziewięcioro radnych, dziesięcioro było przeciwnych, a pięcioro wstrzymało się od głosu.
W trakcie dyskusji nad budżetem na 2024 r. radny D. Litwiniuk zgłosił poprawkę, która zakładała zabezpieczenie w budżecie 721 tys. zł na prace projektowe dotyczące budowy nowego domu kultury. Początkowo radny optował za wzniesieniem go przy ul. Grzybowej, ale gdy proponowane przez niego lokalizacje okazały się niemożliwe, zawnioskował o budowę takiego obiektu na os. Za Torami. Wniesioną przez niego poprawkę zaaprobowało 11 radnych, dziewięcioro było przeciwnych, a troje wstrzymało się od głosu.
AWAW