Jak to jest w Europie?
Jest to, w naszych realiach polityczno-społecznych, „pewniak” w budowaniu linii sporu, antagonizowaniu ludzi, wywoływaniu emocji. A tego, jak kania dżdżu, potrzebuje nowa władza najbardziej. Bo tylko w taki sposób koalicja antypisu może utrzymać swoją spójność. Inaczej ujmując temat: nie chodzi o to, by złapać króliczka, lecz aby go gonić. Kolejnymi wrzutkami medialnymi i politycznymi umiejętnie podgrzewać dyskusję, puszczać w obieg fałszywe newsy. Wyciszać, co istotne, zakłamywać rzeczywistość i jednocześnie wzmacniać fałszywą narrację. A wszystko po to, aby Kościół ubezwłasnowolnić.
Uciszyć raz na zawsze podmiot, który jest dzisiaj – bodajże już jako jedyny – w stanie podjąć rzeczową dyskusję z neomarksizmem i absurdami tęczowej rewolucji. Będzie więc dużo emocji, a mało faktów.
Proponuję zatem dwa teksty, które, mam nadzieję, dostarczą Państwu – przynajmniej w minimalnym stopniu – argumentów w dyskusji (o ile ktoś zechce ich wysłuchać, bo też autonomiczne myślenie nie jest cechą wielu naszych rodaków) na wyżej wspomniane tematy.
„Wydaje mi się, że nikt za Fundusz Kościelny w Kościele życia nie będzie oddawał. FK to już jest «leciwy dziadek» (…) i spokojnie może odpocząć. Są bardziej nowoczesne metody wspierania działalności Kościoła” – mówił niedawno w rozgłośni archidiecezji katowickiej abp Adrian Galbas. Komentując na antenie Radia eM pomysły Donalda Tuska, zasugerował, że „trzeba spokojnie rozwiązań szukać, korzystając z doświadczeń innych krajów”. No właśnie. ...
Ks. Paweł Siedlanowski