Aby człowiek nie był sam
Spotkanie nad Bugiem jest dla nich okazją do modlitwy, ale też do wzajemnego wsparcia. Zjazd rozpoczął się od spotkania przy kawie i herbacie. Potem panie udały się na modlitwę różańcową. Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św. sprawowana w bazylice pod przewodnictwem ks. dr. Piotra Pielaka, diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia. W homilii kapłan mówił o tym, że cierpienie jest problemem uniwersalnym, powszechnym, ponieważ dotykało ono i ciągle dotyka ludzi wszystkich czasów, towarzyszy nam od początku naszych dziejów.
Ks. P. Pielak podkreślał, że w tym roku mija 40 lat od wydania „Listu do chorych” napisanego przez Jana Pawła II. – Papież zauważał, że doświadczenie cierpienia niejako współistnieje z człowiekiem na świecie, jest ono jakby zrośnięte z naszym losem i życiem. To doświadczenie, jedyne w swoim rodzaju, wydaje się często przerastać nasze ludzkie możliwości i siły. Jan Paweł II pisał, że cierpienie ma tysiąc twarzy – mówił duszpasterz.
Dar wspólnoty
Dopowiadał, że Jan Paweł II nazywał Pismo Święte wielką księgą o cierpieniu, ponieważ ukazuje ono różne odsłony tego doświadczenia. – Biblia opisuje cierpienie bezdzietnych kobiet, tęsknotę tych, którzy są z dala od swoich bliskich, od ojczyzny, cierpienie prześladowanych, wyszydzanych, wyśmiewanych, samotnych i bezradnych. Pokazuje też, że cierpienie może dotyczyć sfery duchowej – wyliczał kaznodzieja.
Potem wspominał o Stowarzyszeniu Amazonki. – Dziś po raz kolejny dziękujemy Bogu za to, co rozpoczęło się w Polsce w 1987 r. w Warszawie, gdy dr Krystyna Mika, zmarła przed dwoma laty, wraz z trzema kobietami dotkniętymi tym trudnym doświadczeniem powołała do życia Amazonki. Dziś mają one blisko 200 ośrodków, które skupiają prawie 30 tys. kobiet. Panie zmagające się z chorobą nowotworową piersi spotykają się na ogólnopolskiej pielgrzymce na Jasnej Górze na początku października, ale od 14 lat przybywają również do Kodnia. Ta pielgrzymka Amazonek była pomysłem śp. o. Stanisława Wodza. To on zapoczątkował tutejsze spotkania, na których Amazonki mogą wspólnie modlić się i dzielić swoim doświadczeniem. Dziś dziękujemy Bogu za ich wspaniałe świadectwo, za cierpliwość, wytrwałość i solidarność w tych trudnych doświadczeniach – mówił ks. P. Pielak.
Lepiej powiedzieć mniej niż za dużo
W drugiej części homilii duszpasterz służby zdrowia odniósł się do tegorocznego orędzia papieża Franciszka na Światowy Dzień Chorego. List nosi tytuł: „Nie jest dobrze, aby człowiek był sam”.
– Doświadczenie choroby i cierpienia łączy się z osamotnieniem. Papież Franciszek zwraca uwagę na konieczność przeciwstawienia się pewnego rodzaju mentalności, którą nazywa kulturą indywidualizmu i kulturą odrzucenia. Ojciec Święty pisze, że ludzie chorzy, ale także i starsi, dźwigający ciężar swojego wieku, dziś nie tylko nie mają swego miejsca, ale są również marginalizowani. Dlatego papież w swoim orędziu zwraca uwagę na temat relacji człowieka cierpiącego z Bogiem, ale także relacji człowieka chorego z rodziną i z pracownikami służby zdrowia. Zaznacza, że ta kultura odrzucenia wymaga pewnego rodzaju przymierza terapeutycznego, a więc więzi, która jest potrzebna między pacjentem a lekarzem i między chorym członkiem rodziny a pozostałymi domownikami – wyjaśniał kaznodzieja.
Ks. P. Pielak mówił też o potrzebie obecności przy chorych. – Czasami, odwiedzając kogoś chorego w domu czy w szpitalu, czujemy pewnego rodzaju zagubienie. Zastanawiamy się, jakimi słowami rozpocząć dialog, jak się zachować. Okazuje się jednak, że osoba cierpiąca nie oczekuje od nas jakiejś cudownej recepty. Chorzy potrzebują tylko naszej obecności, czasem milczącej, albo ujęcia za rękę. (…) Potrzebna jest też umiejętność współczucia, bo czasem lepiej powiedzieć mniej, niż za dużo – podpowiadał kapłan.
Okiem lekarza
Po obiedzie panie wysłuchały konferencji wygłoszonej przez dr Paulinę Sawonik z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej. Specjalistka mówiła o profilaktyce raka piersi, sposobach leczenia i konieczności obserwacji organizmu.
– Rak piersi to drugi pod względem częstotliwości nowotwór złośliwy na świecie. W Polsce rozpoznajemy go rocznie u blisko 19 tys. kobiet, najczęściej będących w przedziale 55-65 lat. Jeśli jest wykryty we wczesnym stadium, może być całkowicie wyleczony. Wśród głównych czynników zachorowania wymienia się m.in.: czynniki dziedziczne, mutacje genetyczne, stosowanie leków hormonalnych, złą dietę i nałogi – wyliczała pani doktor. Mówiła też o objawach raka piersi, profilaktycznych badaniach, konieczności regularnego samobadania i o leczeniu.
– O sposobie leczenia nigdy nie decyduje jeden lekarz, ale całe konsylium złożone z onkologa, chirurga, radioterapeuty i radiologa. Leczenie to operacja oszczędzająca z radioterapią albo mastektomia. Wszystko musi być dopasowane do podtypu biologicznego raka. Potem konieczna jest rehabilitacja pooperacyjna – tłumaczyła P. Sawonik.
Ostatnim punktem pielgrzymki była Koronka do Miłosierdzia Bożego i zawierzenie się przed cudownym obrazem Matki Bożej.