W kręgu twórców i artystycznych tajemnic
Podczas spotkania historyk sztuki Piotr Ługowski dowodził, że cztery pokolenia Czartoryskich zmieniły Siedlce z głównego ośrodka administracji dóbr klucza siedleckiego w jedno z wiodących centrów życia kulturalnego, w którym gościli najwybitniejsi poeci, artyści i budowniczowie. Temat „Siedlce Czartoryskich 1668-1807. Inicjatywy budowlano-artystyczne” przyciągnął 31 stycznia znawców historii, ale też ludzi, których dzieje miasta po prostu pasjonują albo tylko ciekawią. Jak się okazuje, pytanie, jakie na początku postawiła prowadząca spotkanie Joanna Zielińska, kierownik czytelni regionalnej w MBP: „Czy o Siedlcach wiemy wystarczająco dużo?”, pozostaje otwarte.
Zdaniem P. Ługowskiego, o ile znane i doceniane są zasługi księżnej Aleksandry Ogińskiej dla miasta nad Helenką, warto na jego rozwój spojrzeć w szerszej perspektywie, sięgając głębiej w historię, tj. do końca XVII, gdy Siedlce stały się własnością Czartoryskich. Tworzyły wówczas główny ośrodek administracyjny dóbr wchodzących w skład klucza siedleckiego.
100 cennych sygnatur
P.Ługowski na co dzień pracuje w Instytucie Polonika, gdzie czuwa nad realizacją programu strategicznego „Ochrona polskiego dziedzictwa kulturowego za granicą”. Jest autorem wielu publikacji naukowych i popularnonaukowych z zakresu historii sztuki dotyczących głównie stołecznego środowiska architektonicznego XVIII w., ale także Siedlec. Spotkanie 31 stycznia było podsumowaniem stypendium ministra kultury i dziedzictwa narodowego, w ramach którego P. Ługowski realizował projekt pt. „Siedlce Czartoryskich…”. – Badanie architektury i sztuki, ale też pracy artystów w szerszym kontekście ich działalności to jego wielka pasja, także prywatna – zaznaczyła J. Zielińska.
Odpowiadając na pytanie, dlaczego swoje zainteresowania badawcze skierował na ten okres Siedlec, kiedy znajdowały się one w rękach Czartoryskich, przyznał, że autorzy publikacji o przeszłości miasta skupiali się głównie na ostatniej ćwierci XVIII w., kiedy było ono we władaniu Aleksandry Ogińskiej, ale ich badania i tak nie wyczerpywały tematu. Część dokumentów z tego okresu uległa rozproszeniu. Do wielu archiwów nie było dostępu. Nie do końca dotychczas przebadany był zasób źródeł znajdujący się w Bibliotece Książąt Czartoryskich w Krakowie. – W 2005 r. wskutek scalenia archiwum gospodarczego i ewidencyjnego Czartoryskich pojawiło się łącznie ok. 100 sygnatur archiwalnych, które w większości dotyczyły ksiąg gospodarczych klucza siedleckiego. Część z nich była już opracowana, ale światło dzienne ujrzały także nieznane dotąd rachunki czy kontakty, w których można natknąć się na nazwiska osób przybywających na dwór siedlecki, m.in.. architektów, budowniczych, malarzy – mówił P. Ługowski.
Między dawnymi a nowymi laty
Główną siedzibą Czartoryskich był od końca XV w. Klewań na Wołyniu, położony między Łuckiem a Równem. W 1668 r. Michał Jerzy Czartoryski ożenił się z dziedziczką dóbr siedleckich, dwukrotnie owdowiałą i bezdzietną Joanną Olędzką. Odtąd Siedlce weszły w posiadanie rodu Czartoryskich, stając się – jako źródło dochodów – znaczącym punktem na mapie ich dóbr. Pradziadkom A. Ogińskiej zawdzięczamy założenie urbanistyczne miasta usytuowane na zachód od pierwotnego centrum tj. Starej Wsi. Zajmowali wówczas drewniany dwór, ale nie podejmowali większych inicjatyw artystycznych.
Ich jedyny syn Kazimierz wraz z żoną Izabelą z Morsztynów nabywali do klucza siedleckiego kolejne dobra. Na co dzień zarządzali nimi administratorzy. Czartoryscy byli w Siedlcach gośćmi. By mieć się gdzie zatrzymać podczas przyjazdów, ok. 1730 r. wybudowali 12-pokojowy parterowy pałac; przetrwał on do czasów A. Ogińskiej – jest wzmiankowany w inwentarzu z 1776 r. W 1739 r. rozpoczęli budowę kościoła. Kolejną ważną inwestycją Czartoryskich był ratusz. W 1762 r. budowę rozpoczęli Michał Fryderyk i Eleonora, rodzice Aleksandry. To również oni zapoczątkowali w 1773 r. budowę siedleckiej bramy – dzwonnicy.
– Kiedy w 1775 r. dobra przejmuje A. Ogińska, tworzy w Siedlcach swoją letnią rezydencję. Stała się ona centrum życia kulturalnego – mówi P. Ługowski, dodając, że życie na dworze Ogińskiej kwitło. Przyjmowano gości, organizowano przyjęcia. Okres ostatniego 25-lecia XVIII w. był istotny także dlatego, że do Siedlec ściągali najwybitniejsi artyści i rzemieślnicy. A. Ogińska tuż po przejęciu dóbr przystąpiła do całkowitej przebudowy pałacu, który stał się jedną z pierwszych na terenach dawnej Rzeczypospolitej klasycystyczną rezydencją. Pani na Siedlcach zajęła się też przebudową kościoła św. Stanisława i założeniem sentymentalnego parku.
Dużo pytań
P.Ługowski dużo miejsca poświęcił postaciom architektów, budowniczych i artystom, których ściągali Czartoryscy. Byli to m.in. Antoni Solari, architekt kościoła parafialnego, Giuseppe Fontana, który miał zaprojektować pierwszy pałac, Antoni Herliczka, któremu I. Czartoryska powierzyła wykonanie fresków w ołtarzach wybudowanego kościoła św. Stanisława, Szymon Czechowicz – twórca obrazów, które zastąpiły freski, Szymon Bogumił Zug – autor projektu bramy – dzwonnicy oraz założenia ogrodowego, Stanisław Zawadzki, który przebudował pałac, Józef Kalinowski – lokalny budowniczy zatrudniony przez hetmanową m.in. do budowy kafehauzu czy przebudowy fasady kościoła.
Obecność wielu wymienionych postaci poświadczają twarde dowody archiwalne. A gdy takich nie ma, skąd pewność, że to im zawdzięczamy kształt zabytków Siedlec? Jak dowodził P. Ługowski, oprzeć je można, odnajdując analogie w innych realizacjach, co do których istnieją dowody, że wyszły spod ręki konkretnego artysty czy budowniczego. Czasami odpowiedź na pytanie, dlaczego znaleźli się w Siedlcach, przynosi kontekst rodzinny – wcześniej zatrudniali ich krewni albo przyjaciele Czartoryskich.
Będzie kolejna publikacja
Opowieść P. Ługowskiego pełna była informacji, ciekawostek i prawdziwych smaczków historycznych. Wielokrotnie odwoływał się on do swojej publikacji „Siedlce w kręgu sztuki. Artyści i dzieła”, której promocja miała miejsce w czerwcu ubiegłego roku. Nawiązywali do niej również uczestnicy spotkania zabierający głos.
– „Siedlce w kręgu sztuki” to jedna z najlepszych książek o Siedlcach, jakie ukazały się w ostatnich latach – stwierdził historyk literatury, regionalista Artur Ziontek. – Byłem sobie w stanie wyobrazić, że w Siedlcach Ogińskiej bywali najlepsi poeci oświecenia, ale to dopiero praca Piotra uświadomiła mi, jak potężne były kontakty Czartoryskich – a przez to Siedlec – z artystami pozaliterackimi – przyznał.
Na zakończenie P. Ługowski zapowiedział, że finałem projektu badawczego będzie kolejna książka.
Czekamy!