Legenda i przysłowie
Podobnie jak w przypadku dwóch pierwszych Osieck nie tyle uzyskał prawa miejskie, ile je odzyskał. Jest o Osiecku legenda, o której pisałem w jednym z ubiegłorocznych felietonów, a było też znane przysłowie. Legenda wiąże się z czasem świetności Osiecka, a przysłowie z okresem upadku.
Początków Osiecka szukać należy w czasach rzymskich. Świadczy o tym odkryte już przed ponad 100 laty, a pochodzące sprzed dwóch tysięcy lat cmentarzysko ciałopalne z kręgiem kamiennym, nazywane przez miejscowych czarcimi kościołami. Podobne cmentarzysko znaleziono w pobliżu Osiecka, na wydmie zwanej podbielą górą. Już nie z wykopalisk, a z przekazów pisanych pochodzą świadectwa o średniowiecznym Osiecku z przełomu XIII i XIV w. Książęta mazowieccy utrzymywali tu dwór myśliwski i zwierzyniec, który wzbudzał podziw u XVI-wiecznych kronikarzy. Od 1558 r. Osieck był miastem, w XVI w. utworzono tu również starostwo niegrodowe. Nieraz Osieck odwiedzały koronowane głowy. Tutaj zmarł w 1503 r. książę Konrad III, ojciec dwóch ostatnich książąt mazowieckich. Tu przyjeżdżał z całym dworem król Zygmunt III Waza, aby wśród nieprzebytych wówczas lasów chronić się przed panującą w stolicy zarazą.
Osieck niejednokrotnie był opisywany przez współczesnych kronikarzy. Pisał o mieście Jędrzej Święcicki w XVI-wiecznym dziele „Topografia – czyli opis Mazowsza”. Już nie o mieście, bo takowe prawa Osieck utracił, Wacław Świątkowski, autor wydanego w 1929 r. popularnego przewodnika turystycznego, pisał tak: „Na krawędzi płyty piaszczystej i zieleni łąk, przetykanych olchą, widzę Osieck. Tędy przebiegał trakt do stolicy Mazowsza – prastarego grodu Czerska, tutaj musiał być zasiek z pni, kłód, częstokołu, broniący wylotu drogi, wiodącej w głąb olbrzymiej puszczy, do której książęta mazowieccy i królowie polscy zjeżdżali na łowy. Tutaj wznosił się dwór myśliwski i do ostatnich prawie czasów zachowany był duży rezerwat leśny, rodzaj zwierzyńca, gdzie jeszcze król August III polował na łosie, dziki, daniele. Dziś z puszczy nikłe szczątki zostały. Na obnażonych terenach, lśniących złocistymi piaskami, wiatr buja i huczy, jak niegdyś porykiwał król ostępów leśnych – niedźwiedź i wilk. Zewnętrzny wygląd Osiecka przypomina nam czasy odległe. Na rynku, jak pułki przed wymarszem, szeregami stoją garnki z gliny, w podwórzach piece do wypalania. Ceramika osiecka znana była od dawna, mieszczanie czerpali z niej znaczne zyski. Garnki tutejsze stały się głośne, nawet legendarne”. Tu Świątkowski przytacza legendę o źrebięciu, które brykało po rynku, czyniąc wielkie szkody w wystawionej tam ceramice, i o karze, jaką kat wymierzył jego matce – klaczy.
Podobnie jak 100 lat temu, tak i obecnie najważniejszym zabytkiem Osiecka jest neogotycki kościół pw. św. apostołów Andrzeja i Bartłomieja. Podobnie jak pobliska plebania z końca XIX w. oraz 200-letnia drewniana kaplica pw. św. Rocha.
Historyczny Osieck to nie tylko miasteczko, ale także stolica rozległych dóbr ziemskich. Władali nimi przedstawiciele możnych rodów dawnej Rzeczypospolitej: Mniszchowie, Bielińscy, Potoccy. Był też właścicielem dóbr Osieck książę Józef Poniatowski. Otrzymał je w 1811 r. w nagrodę za zasługi wojenne, ale – jak wiadomo z tragicznej historii końca wojen napoleońskich – nie cieszył się nimi długo.
W czasach księcia Józefa sam Osieck był już tylko cieniem kwitnącego miasteczka z przełomu XVI i XVII w. Wojny szwedzkie z połowy XVII w. obróciły Osieck w ruinę. Jak legenda o ukaranym źrebaku przypomina lata świetności Osiecka, gdy miasto garncarzy tętniło życiem, tak XVIII-wieczne przysłowie „Ład jak w Osiecku targ” stało się synonimem nieporządku. Mimo upadku w czasach szwedzkiego potopu Osieck posiadał prawa miejskie jeszcze ponad 200 lat. Utracił je dopiero po powstaniu styczniowym, jak wiele innych podobnych miejscowości.
Zniszczenia przyniosły miejscowości nie tylko XVII-wieczne wojny. Kolejną ruinę przyniósł wrzesień 1939 r., gdy spalili ją Niemcy.
Osieck jest też stolicą gminy obejmującej 13 miejscowości: Augustówkę, Czarnowiec, Grabiankę, Górki, Lipiny, Natolin, Nowe Kościeliska, Osieck, Pogorzel, Rudnik, Sobienki, Stare Kościeliska, Wójtowiznę. Początków miejscowej parafii należy szukać w średniowieczu. Miłośnicy przyrody powinni zaś wybrać się do położonego 3 km na północ od miasta rezerwatu przyrody Szerokie Bagno, który chroni bór bagienny i torfowisko wysokie.
Grzegorz Welik