Kościół

Stracili wszystko, tylko nie Boga

Unici, choć byli prostymi, niewykształconymi chłopami, wiernie trzymali się mądrej hierarchii wartości.

Na pierwszym miejscu zawsze stawiali Boga, na drugim bliźniego, a na końcu dobra materialne. Dla Boga byli gotowi stracić wszystko. To On był dla nich najwyższą wartością. Za św. Pawłem umieli powtórzyć: „...wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim” (Flp 3,8-9). Nigdy tej zasady nie odwrócili.

Nigdy nie powiedzieli, że są gotowi porzucić Boga, by ocalić siebie, bliskich czy swój majątek. Kiedy przyszły prześladowania, byli świadomi, że stają do straszliwej walki, że na jednej szali stawiają wiarę, a na drugiej siebie, rodziny i to, co posiadają. Za wierność swemu obrządkowi płacili nie tylko zdrowiem, życiem i wolnością. Wiedzieli, że opór przeciwko narzucanemu prawosławiu odbije się także na najbliższych i również ich skaże na dramatyczne doświadczenia. Za wierność rodziców płaciły dzieci, za wierność mężów żony. Konsekwencje trwania w Kościele unickim musieli ponosić wszyscy. Oprawcy nie mieli litości, nie zważali ani na wiek, ani na płeć. Bito, głodzono, torturowano i ograbiano zarówno małych, dorosłych, jak i starych.

 

Wewnętrzne dylematy

Unici nie wyrzekli się Boga, by ratować najbliższych. Trwając w wierze, narażali się na kontrybucje, na przemoc, aresztowania i rozłąki, gdy przyszło iść na zesłanie. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł