Tak dla Małaszewicz
Inwestycja ma powstać na terenie gmin Terespol, Zalesie, Piszczac i stać się najnowocześniejszym i największym hubem przeładunkowym w Europie. W sierpniu ubiegłego roku znowelizowano ustawę, na mocy której Skarb Państwa w formie obligacji przekazał 3,4 mld zł PKP Polskim Liniom Kolejowym właśnie na ten cel. Było to pokłosie decyzji Komisji Europejskiej, która wcześniej odmówiła dofinasowania rozbudowy Małaszewicz, tłumacząc się przyczynami budżetowymi. Jak dotąd pieniędzy nie przekazano.
Inwestycja wielkiej wagi
W styczniu, podczas dyskusji budżetowej w senacie, senator Grzegorz Bierecki podkreślał, że inwestycja w suchy port mogłaby przynieść Skarbowi Państwa gigantyczne zyski – w ciągu dziesięciu lat nawet 40 mld zł. Polityk wyraził zaniepokojenie, że zadeklarowane pieniądze nie dotarły do inwestora. Minister finansów Andrzej Domański przyznał, że Ministerstwo Infrastruktury nie wystąpiło do Ministerstwa Finansów o uruchomienie środków. W odpowiedzi senator Bierecki podkreślił, że sprawa Małaszewicz bardzo leży mu na sercu. – To największa inwestycja państwowa w Polsce wschodniej, o ogromnej rentowności – oświadczył, zwracając się do szefa resortu finansów o udzielenie pisemnych wyjaśnień dotyczących opóźnień.
Resort infrastruktury odpowiada
Pytanie to zadaliśmy także szefowi resortu infrastruktury Dariuszowi Klimczakowi. W przesłanej naszej redakcji odpowiedzi biuro prasowe MI poinformowało, że „zmiany harmonogramu dotyczące planowanego przetargu na modernizację Rejonu Przeładunkowego Małaszewicze wynikają z przedłużających się prac związanych z przejęciem spółki Cargotor Sp. z o.o. przez PKP PLK SA. Aktualnie Cargotor jest częścią Grupy kapitałowej PKP Cargo, co uniemożliwia finansowanie realizowanych przez nią inwestycji ze środków publicznych bez notyfikacji KE programu pomocowego. Dlatego zgodnie z art. 9 Ustawy z dnia 16 czerwca 2023 r. o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1720) wskazano źródło sfinansowania przejęcia kontroli nad Cargotor Sp. z o.o. przez PKP PLK SA – przepis ten znowelizowano ustawą okołobudżetową 2024 r. Natomiast w art. 5 Ustawy z dnia 16 czerwca 2023 r. o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym oraz niektórych innych ustaw wskazano sposób finansowania inwestycji w Małaszewiczach – zawarty w przepisie harmonogram wymaga aktualizacji”. – Procedura przejmowania od PKP Cargo SA udziałów w spółce CARGOTOR Sp. z o.o. przez PKP PLK SA opóźnia się z powodów leżących po stronie wymienionych spółek, które były autorami przyjętego w ustawie harmonogramu. Z uwagi na dotychczasowe opóźnienie po dokonaniu zmian właścicielskich w celu realizacji wyżej wymienionej ustawy konieczna będzie jej nowelizacja – wyjaśniał w lutym rzecznik prasowy MI Rafał Jaśkowski.
To polska racja stanu
Niemal identyczną odpowiedź otrzymał senator G. Bierecki, który postanowił nagłośnić sprawę, organizując wraz z byłym ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem oraz posłami Dariuszem Stefaniukiem i Michałem Moskalem, a także lokalnymi politykami PiS w Małaszewiczach konferencję. Podczas spotkania zapowiedzieli, że zamierzają walczyć o tę kluczową inwestycję pod hasłem „Tak dla Małszewicz”.
– Oczekujemy realizacji, kontynuacji przez obecny rząd planów związanych z przebudową suchego portu w Małaszewiczach. To polska racja stanu, warunek rozwoju gospodarczego tego regionu, który w połączeniu i z dostępem drogowym, kolejowym będzie tworzył jeden z najważniejszych punktów przeładunkowych wschodniej granicy Unii Europejskiej – podkreślał A. Adamczyk.
Senator G. Bierecki zapewnił, że politycy nie odpuszczą w sprawie Małaszewicz. – Obiecujemy pilnować rozbudowy tego terminala, choć widzimy, że rząd robi wszystko, aby pogrzebać tę inwestycję. Będziemy jej pilnować na każdym szczeblu, dlatego są tu z nami samorządowcy – zaznaczył.
Skorzystają Niemcy?
Poseł D. Stefaniuk zwrócił uwagę, że dzięki modernizacji suchego portu region może otrzymać zastrzyk finansowy w wysokości nawet 50 mld zł w ciągu dziesięciu lat. – Podczas expose Donalda Tuska w sejmie zadałem mu pytanie, co dalej z portem w Małaszewiczach. Pytałem o to także ministra finansów. Do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi. Minister infrastruktury D. Klimczak nie ma czasu, by zająć się portem w Małaszewiczach, by szukać środków finansowych i rozmawiać ze spółkami kolejowymi w sprawie rozbudowy portu. Tymczasem Chińczycy, firmy pukają do bram RP i chcą tutaj handlować z Unią Europejską, zostawiać pieniądze – mówił. – Wydaje się, że ta inwestycja, podobnie jak i Centralny Port Komunikacyjny, jest niczym kura znosząca złote jaja, ale rząd chce ją zarżnąć. Bo po co Polska ma zarabiać? Ich zdaniem lepiej, żeby zarabiały porty w Hamburgu – stwierdził, pytając jednocześnie wywodzących się z PSL-u samorządowców powiatu bialskiego i województwa lubelskiego, dlaczego nie chcą apelować i walczyć o rozbudowę największej na Lubelszczyźnie inwestycji, która przyniesie lokalnym samorządom pieniądze i nowe miejsca pracy.
Natomiast radna sejmiku Barbara Barszczewska zapowiedziała, że poruszy sprawę Małaszewicz, wnosząc uchwałę wyrażającą zaniepokojenie opóźnieniem w realizacji projektu i wzywająca rząd do rozbudowy suchego portu.
Z kolei pochodzący z Radzynia były prezes PGE Dystrybucja na swoim profilu facebookowym napisał: „Rozwój regionu to nowe miejsca pracy, to budowanie silnej pozycji na mapie Polski, to szansa dla każdego. Tym bardziej nie potrafię zrozumieć blokady realizacji jednej z najważniejszych inwestycji w województwie lubelskim – tzw. suchego portu – Portu Kontenerowego w Małaszewiczach. Gdzie w tych rozgrywkach jest człowiek i jego przyszłość? Gdzie wola dbania o rozwój i komfort mieszkańców regionu? Nie mogę być bierny, gdy widzę, że możliwości Lubelszczyzny są gaszone jak świeczka”.