![PIXABAY.COM](https://echokatolickie.pl/wp-content/uploads/2024/06/harvest-1907821_1280-768x520.jpg)
Jutro będą żniwa
Sielski obraz zbierania zbóż siłą ludzkich rąk to już przeszłość. Zmieniła się technologia, skrócił czas pracy, ale obowiązki pozostały takie same: koszenie, suszenie, prasowanie, zwożenie słomy, a następnie zmagazynowanie jej w pomieszczeniach gospodarczych.
Prosta sprawa?
Nasi dziadkowie sami, niepytani o zdanie, przyznaliby dzisiaj, że sprzęt, jakiego używało się „za nich”, to przeżytek. I że teraz koszenie czy zwózka słomy to pestka – bo na pola wyjeżdżają współcześnie bardzo specjalistyczne i wydajne: ciągniki i przyczepy rolnicze, kombajny zbożowe, prasy wysokiego stopnia zgniotu, prasy owijające. Maszyny usprawniają zbiór, ale bywa, że usypiają czujność, czemu sprzyja narzucone tempo, żar lejący się z nieba, duchota i zmęczenie. Często do wypadków, i to bardzo ciężkich, dochodzi przypadkowo. Oto przykład. Na pomoście kombajnu może przebywać tylko kombajnista obsługujący ten sprzęt. Ale rolnicy często wchodzą na pomost – albo na drabinkę prowadzącą na niego – „dla ciekawości” lub żeby popatrzeć, czy koszenie idzie prawidłowo. Jeśli kombajn wjedzie na jakąkolwiek nierówność na polu, jak miedza czy bruzda, bardzo łatwo o upadek z wysokości – prosto pod koła kombajnu. ...
Monika Lipińska