Z Siedlec na Everest
Tym samym dołączył do wąskiego grona Polaków, którym się to udało. W środę 12 czerwca absolwent siedleckiej „Królówki”, dziś wybitny lekarz i wykładowca - związany ze szpitalem miejskim oraz Uniwersytetem w Siedlcach - spotkał się z młodzieżą i studentami, by opowiedzieć o kulisach tej niezwykłej wyprawy. Prof. Mitura odniósł się do zagrożeń, jakie czekają na chcących zdobyć - jak mówi się w Nepalu: „czoło nieba”.
Mówił o przygotowaniach, największych wyzwaniach, jakim musiał sprostać, i tęsknocie za rodziną. Pasjonująca opowieść z podróży na „dach świata” wzbogacona została o fotografie oraz wykonane podczas ekspedycji filmy.
Wymagająca i niebezpieczna
– Nie da się na tę górę wejść z marszu, bez przygotowania. Ci, którzy takie próby podejmują, bardzo szybko kończą je porażką – podkreślał K. Mitura. Jak tłumaczył, tego typu wyprawę poprzedzają lata, ewentualnie długie miesiące intensywnych przygotowań. Trzeba zadbać zarówno o aspekt fizyczny, jak i psychiczny. – Ta ekspedycja była próbą dla umysłu i ducha, traumatycznym obciążeniem. Kondycję można wcześniej sobie wypracować, ale tu równie ważne jest nastawienie psychiczne, by po prostu w pewnym momencie się nie poddać. ...
Iwona Zduniak-Urban