Komentarze
Kto się boi czerwonego paska?

Kto się boi czerwonego paska?

„Wysokie Obcasy”, taki (ekskluzywny?) dodatek do „Gazety Wyborczej”, zamieściły na okoliczność wakacji tekst krytykujący przyznawane uczniom - za wysoką średnią ocen i wzorowe lub bardzo dobre zachowane - świadectwa z wyróżnieniem, czyli tzw. czerwonym paskiem (pasek tak naprawdę jest biało-czerwony i dobrze byłoby ten narodowy akcent zauważyć i przemyśleć).

Zdaniem autorki artykułu taka praktyka „zbyt często promuje kucie i konformizm”, bo „dzieci ciśnięte w domach i szkołach o czerwony pasek nie uczą się wybierać tego, co je interesuje, do czego mają potencjał, tylko kują wszystko, jak leci”.

A jakby tego było mało, „dobre oceny wcale nie oznaczają, iż dziecko będzie lepiej przygotowane do przyszłego życia zawodowego”. No i jeszcze, że są uczniowie, dla których osiągnięcie wysokiej średniej jest łatwiejsze niż dla innych zdobycie solidnej trói. Stąd wniosek autorki, że „czerwony pasek jest skrajnie nieżyciowy”. I że rozsądne by było wprowadzenie pasków o różnych kolorach – za zasługi inne niż wysoka średnia. Tym sposobem nie dzielilibyśmy uczniów, czyli poprawili ich naruszony komfort.

Tutaj wspomnieć wypada, że objawiły się już takie awangardowe szkoły, które w trosce o ten właśnie komfort każdziuteńkiemu uczniowi przyznają świadectwa z paskami – różnych kolorów. I tak na przykład niebieski wymyśliły dla uczniów, którzy wierzą w swoją moc i ambicję, różowy – dla dobrych przyjaciół, a żółtym pocieszają najbardziej kreatywnych. Może warto by było jeszcze strzelić z automatu na każdym świadectwie wszystkie kolory tęczy plus uśmiechnięte słoneczko, co by zdecydowanie usprawniło nasze dołączanie do gromady uśmiechniętych, czyli zadowolonych z życia Europejczyków.

Zwolenniczką poprawy uczniowskiego komfortu jest m.in. aktualna małopolska kurator oświaty, przekonując, że „paskowe” ocenianie ucznia jest „rodem z byłego Związku Radzieckiego”. A – wedle jej przekonania – istotą współczesnej nagrody powinno być wyjście na lody (nie zostało wyartykułowane, czy wszyscy mają kupić takie same i za czyje pieniądze). Zapewne też w ramach współcześnie pojętych oszczędności pani kurator proponuje „świadectwa tylko dla 3 i 8 klasy oraz maturalne”.

Dbanie o komfort uczniów to chwalebna postawa. Ale dlaczego głównie o komfort cwaniaków i próżniaków? Czy to nie prosta droga, żeby praca, obowiązkowość, wytrwałość stały się powodem do wstydu? Tak, znam ten argument o zdobywaniu nagród poprzez znajomości i układy. Czy w związku z pojawiającymi się dewiacjami należy zlikwidować wszystkie – z założenia promujące pracę i talent?

Na okoliczność zakończenia roku szkolnego na profilu Kancelarii Premiera pojawił się wpis: „Gratulujemy wszystkim osobom uczniowskim oraz życzymy bezpiecznych i niezapomnianych wakacji”. Póki co wpis został skasowany. Póki co MEN nie zamierza znosić biało-czerwonych pasków na świadectwach i zastępować ich kolorowymi. Póki co…

Anna Wolańska