O wiarę trzeba się troszczyć
Czy wydany przed kilkoma tygodniami dokument „O właściwym rozumieniu chrześcijańskiej religijności” to efekt dostrzeżenia jakiegoś szczególnego problemu w kwestii wypaczeń religijności? Opublikowany przez Komisję Nauki Wiary dokument to przede wszystkim wyraz troski o głęboką, zdrową i dojrzałą religijność ludzi wierzących.
Jest ona dla nas darem i zadaniem. Występujące niekiedy wypaczenia religijności skłaniają do odpowiedzialnej refleksji na temat ich przyczyn i pobudzają do poszukiwania skutecznych środków zaradczych. Dokument stanowi zachętę do uczciwego spojrzenia na stan naszej religijności i uświadomienia sobie pewnych niebezpieczeństw, które mogą jej grozić. Nie chodzi o potęgowanie atmosfery lęku, lecz o kształtowanie kultury naszej wiary.
Dokument dzieli się na dwie części. Pierwsza przedstawia właściwą wizję cnoty religijności. Niby intuicyjnie czujemy, czym ona jest, a jak przyjdzie co do czego, mamy z tym kłopot. Raz jest jej za mało, innym razem za dużo. Na jakich filarach powinna opierać się zdrowa religijność?
Chrześcijańska religijność nie jest dowolnym wytworem ludzkiej wyobraźni i woli, lecz stanowi wyraz żywej wiary będącej naszą odpowiedzią na Boże Objawienie. Prawdziwa religijność wyrasta zatem na fundamencie nadprzyrodzonych darów Bożych: wiary, nadziei i miłości. Jest rzeczywistością złożoną, ale jednocześnie niezwykle delikatną. Ma charakter personalistyczny i dialogiczny. Angażuje całą ludzką osobę, jej rozum, wolę i uczucia. Rodzi się w głębi serca, a następnie wyraża w rozmaitych aktach zewnętrznych, zwłaszcza w kulcie i czynach miłosierdzia. ...
Jolanta Krasnowska