Pies zdechł
Język jest zawsze forpocztą zmian społecznych, kształtuje świadomość, o czym doskonale wiedzieli dyktatorzy, co dziś jest też fundamentem ideologii neomarksistowskiej. „Łaska pańska na pstrym koniu jeździ” głosi staropolskie porzekadło. Przykładów prawdziwości tezy mamy aż nadto - ostatnio mógł się o tym przekonać prof. Jerzy Bralczyk, jeden z najbardziej znanych polskich językoznawców, autor wielu książek i publikacji (w tym znanych i popularnych, jak „Leksykon zdań polskich" i „Świat przez słowa”), częsty gość studiów radiowych czy telewizyjnych.
Lubiany i ceniony za kompetencje, rubaszność wypowiedzi. Profesor raczej stroni od polityki oraz komentarzy dotyczących bieżących wydarzeń, zdarzyło mu się jednak dwa lata temu dość ostro wypowiedzieć na temat podręcznika autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, mającego stanowić pomoc edukacyjną do wprowadzanego właśnie do szkół przedmiotu historia i teraźniejszość. „Profesor jest mistrzem sztuki pięknego wysławiania się. Każdy może uczyć się jego retoryki. Jednak tylko on potrafi wygłosić niezwykle inspirujący wykład na temat szkolnego podręcznika i go zrecenzować z wielką klasą. Ba! Rozbawiając przy tym zebranych do łez” – pisał dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema i prorektor Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, który udostępnił nagranie na swoim Twitterze. „Ta część wykładu poświęcona była indoktrynacji. Nie widziałem, by ktoś z większą klasą, na tak nieideologizującym poziomie się do tego odniósł. Posłuchajcie”. Wtedy prof. Bralczyk był autorytetem i „mistrzem ciętej riposty”. ...
Ks. Paweł Siedlanowski