Grand prix dla Czerniczanek
Była to już 58 edycja festiwalu, podczas którego w Tatry zjeżdżają zespoły ludowe z całej Polski. Lubelszczyznę reprezentowały cztery grupy śpiewacze, w tym sześcioosobowa z Czernica. Marianna Zaręba, Halina Babik, Grażyna Zawadzka, Iwona Przybysz, Anna Kłusek i Barbara Bernaciak wykonały a capella trzy gwarowe pieśni: „Święta Heleno”, „Z cicha panny” i „Wiunecek, wiunecek”.
– Nie spodziewałyśmy się wysokiego miejsca, więc wróciłyśmy do domów. Gdy byłyśmy już w Czernicu, otrzymałam telefon z Bukowiny. Nalegano, byśmy ponownie przyjechały. Wprawdzie to kilkaset kilometrów, ale dałyśmy się namówić – opowiada Halina Babik, kierownik zespołu. Jak się okazało się, Czerniczanki zdobyły grand prix festiwalu – statuetkę Bukowiańskiego Buka za wybitne prezentacje pieśni. a także nagrodę pieniężną w kwocie 1 tys. zł. – Zaskoczenie było ogromne, bo to więcej niż pierwsze miejsce. Tak wysokiej nagrody nie otrzymał do tej pory nikt z naszego powiatu – podkreśla H. Babik, przyznając, że sukces cieszy tym bardziej, że występy oceniało profesjonalne jury złożone z etnologów i muzykologów. – Liczyło się wszystko: gwara, strój, a nawet odpowiedni dobór i kolejność śpiewanych utworów – zdradza kierownik Czerniczanek.
Korzystając z obecności w górach, panie zwiedziły okolicę. – Gdy weszłyśmy do kościółka na Jaszczurówce, natknęłyśmy się na turystów z Gdańska. Po naszych strojach rozpoznali, że jesteśmy zespołem i poprosili nas o zaśpiewanie. Zgodziłyśmy się i wykonałyśmy kilka utworów. Wrażenie zrobiłyśmy chyba duże, bo turyści dziękowali i wyściskali nas, więc były to przemiłe chwile – opowiada H. Babik.
Tomasz Kępka