Diecezja
Piotr Grabowski
Piotr Grabowski

Dziękując za wszelkie dobro

W czwartek 19 września odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. kan. Jerzego Samulaka, emerytowanego pracownika Sądu Biskupiego i siedleckiej kurii. Mszy św. przewodniczy bp Grzegorz Suchodolski.

Śp. ks. J. Samulak przeżył 90 lat, w tym 66 w kapłaństwie. Z duszpasterstwa i pracy w sądzie wyłączyła go choroba. Ostatnie 15 lat życia spędził przykuty do łóżka. Biskup Grzegorz rozpoczął homilię od przywołania słów psalmu responsoryjnego: „Dziękujcie Panu, bo nasz Pan jest dobry”, zwracając uwagę na to, że każdego z uczestników liturgii pogrzebowej do udziału w ostatnim pożegnaniu ks. Jerzego skłonił inny powód do dziękczynienia Bogu za niego.

– Chcemy najpierw powiedzieć Bogu: dziękujemy, że jesteś dobry, że stajesz przy człowieku, że wzywasz go do siebie, że chcesz się ukazywać temu, który podąża drogą wiary – podkreślił. Nawiązał też do pierwszego czytania z liturgii słowa, w którym św. Paweł daje świadectwo zmartwychwstania Pana Jezusa, ukazywania się uczniom, a w końcu – wkroczenia w jego życie – prześladowcy Kościoła, „poronionego płodu”. – Taki jest Jezus, Bóg, nasz Pan. Chce tworzyć relacje z człowiekiem, chce wchodzić na jego ścieżki – mówił biskup. Ocalenie ks. Jerzego z bestialstwa wojny, które na Zamojszczyźnie, w miejscu jego urodzenia, przybrało oblicze nieludzkiej akcji wysiedleńczej, porównał do nowego życia, które otrzymał od Jezusa św. Paweł wraz ze swoim odrodzeniem.

 

Bóg widzi dobro

Bp G. Suchodolski przytoczył też najważniejsze fakty z życia i posługi kapłańskiej ks. J. Samulaka. Przypomniał, że po wojnie przygarnął go jego stryj – kapłan diecezji siedleckiej, śp. ks. Jan Samulak, wspierając jego wychowanie i kształcenie.

W odniesieniu do Ewangelii biskup mówił również o tym, że miłosierny Bóg zawsze widzi i docenia dobro w człowieku. – Dziękujemy za wszelkie dobro, które było udziałem naszego zmarłego brata ks. Jerzego, świadomi tego, że Bóg je widzi, że Bóg go dotyka i wskazuje wszystkie momenty dobra, że jako pełen miłosierdzia Ojca ofiaruje przede wszystkim za niego samego siebie w ofierze, jeśli coś wymaga oczyszczenia, jeśli coś nie zostało jeszcze spłacone przez długoletnią chorobę. (…) Jesteśmy wszczepieni w ofiarę Chrystusa, celebrujemy ją wspólnie, ale pierwszy jest On – Jezus Chrystus. Oddajemy Ci, Jezu, dusze i ciało naszego brata, i prosimy, abyś oczyścił je do końca, abyś przyjmując dziękczynienie, okazał pełnię miłosierdzia, a my, zebrani tutaj z różnymi motywami wdzięczności, dziękujemy za jego posługę kapłaństwo – powiedział bp G. Suchodolski.

 

Godnie dźwigał krzyż cierpienia

Na zakończenie Mszy pożegnania wygłosili: ks. prałat Mieczysław Głowacki, ks. prałat Bernard Błoński, ks. kan. dr Leszek Ostas oraz ks. kan. Jarosław Rękawek. 

„Zawsze był w domu” – powiedział ks. M. Głowacki, żegnając najstarszego mieszkańca domu przy ul. Floriańskiej w Siedlcach. Podkreślił wielką otwartość ks. Jerzego na ludzi, umiłowanie modlitwy. – Zastawaliśmy go zawsze z otwartym brewiarzem. (…). Codziennie uczestniczył w Mszy św. Trzeba było w ostatnich latach zadbać o to, żeby dowieźć go do kaplicy. Zawsze był o to zatroskany i na koniec pytał, czy jutro będzie komu przewodniczyć Mszy – powiedział. Wspominano również pracę ks. J. Samulaka w Sądzie Biskupim, jego troskę o ludzi, których problemy poznawał, jak też zainteresowanie działalnością łukowskiej kapituły kolegiackiej. Przemawiający podkreślali również, że śp. ks. Jerzy dźwigał krzyż cierpienia przez wiele lat z wielką godnością. Było to łatwiejsze dzięki serdecznej opiece wielu osób. Księża wyrazili wdzięczność za ich obecność i pracę.

Ks. kan. dr Jerzy Samulak (1934-2024)

Urodził się 24 września 1934 r. w miejscowości Przedmieście w parafii Szczebrzeszyn (aktualnie diecezja zamojsko-lubaczowska). Jego rodzicami byli Władysław i Anna Samulakowie, rolnicy. Był dzieckiem Zamojszczyzny – w 1942 r. wraz z bliskimi został wysiedlony i osadzony w hitlerowskich obozach w Zwierzyńcu, Zamościu i na Majdanku w Lublinie. Szczęśliwie doczekał końca wojny w różnych miejscach osiedlenia, mimo głodu i wycieńczenia fizycznego, dzięki pomocy życzliwych ludzi. Nie chciał wspominać tych wydarzeń, a kiedy już mówił – to zawsze ze wzruszeniem. Po wojnie Jerzym zaopiekował się jego stryj ks. Jan Samulak, kapłan diecezji siedleckiej czyli podlaskiej, który wspierał jego wykształcenia. J. Samulak ukończył liceum ogólnokształcące w Krasnymstawie, uzyskując w 1951 r. świadectwo dojrzałości. Przez rok uczył się w Mniejszym Seminarium Duchownym w Siedlcach, tzw. Biskupiaku, przygotowując się do studiów w Wyższym Seminarium Duchownym. W 1952 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w siedleckim WSD. 29 czerwca 1958 r. w katedrze siedleckiej otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Ignacego Świrskiego. 

Wikariuszem był w parafiach: Skrzeszew (1958-1959), Kornica (1959-1960), Radzyń Podlaski (1960-1961). W 1961 r. został skierowany na studia specjalistyczne z prawa kanonicznego na Wydziale Prawa Kanonicznego w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Studia prawnicze kontynuował od 1962 r. na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, uzyskując w 1969 r. doktorat z prawa kanonicznego. Po powrocie do diecezji był wikariuszem w Węgrowie (1969-1972) i w parafii katedralnej w Siedlcach w (1972). Jako prawnik (kanonista) pełnił w diecezji obowiązki: sędziego prosynodalnego w Sądzie Biskupim (nominacja w 1971 r. na 10 lat), notariusza Sądu Biskupiego (1972-1981), diecezjalnego korespondenta Biura Prasowego Sekretariatu Episkopatu Polski (1973-1981), obrońcy węzła małżeńskiego w Sądzie Biskupim (od 7 marca 1989 r. do 28 lutego 2011 r.), rzecznika sprawiedliwości (promotor iustitiae) w diecezji siedleckiej (od 1 marca 1997 r. do 28 lutego 2011 r.). 23 stycznia 2005 r. bp Zbigniew Kiernikowski mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowskiej.

Od początku lat 80 ub.w. ks. Jerzy zmagał się z chorobą kręgosłupa, która ograniczała jego sprawność fizyczną. W 1981 r. uzyskał status rencisty i zamieszkał w budynku Spółdzielni Mieszkaniowej „ViribusUnitis” w Siedlcach. Od ponad 20 lat był dotknięty niesprawnością i nie mógł poruszać się samodzielnie. Był otoczony wsparciem diecezji siedleckiej, kapłanów mieszkających w domu i opieką osób z fachowym przygotowaniem rehabilitacyjnym. Mimo choroby zachował chrześcijańską pogodę ducha i jasność umysłu, utrzymywał kontakty telefoniczne z księżmi i interesował się aktualnymi wydarzeniami w diecezji. Przy okazji spotkań z kapłanami zawsze prosił o błogosławieństwo i takowego udzielał tym, którzy go odwiedzali. Przez ponad 15 lat leżał w łóżku otoczony pomocą i życzliwością kapłanów i osób świeckich zajmujących się jego rehabilitacja domową.

Odszedł do Pana w swoim mieszkaniu 16 września. Przeżył prawie 90 lat, w tym 66 lat w kapłaństwie. 

Requiescat in pace.

opr. ks. Bernard Błoński

LI