Król nie abdykuje
Tak jak mówi się w odniesieniu do mężczyzny będącego mężem i ojcem „głowa domu/rodziny”, można też powiedzieć o nim, że jest głową Kościoła domowego albo rodzinnego? W moim odczuciu to pojęcia tożsame, ponieważ rolą mężczyzny jest nie tylko zapewnienie bliskim warunków bytowych. Równie ważny, a nawet kluczowy jest ten element duchowy. To od niego zależy, czy małżeństwo będzie silne, jak będzie rozwijać się rodzina, w jaki sposób przebiegać będzie wychowanie dzieci.
Jeśli kwestie wiary zajmują właściwą hierarchię, wszystkie inne sprawy się ułożą. W ogóle aby Kościół – i powszechny, i ten domowy – był żywy i wzrastał, muszą w nim być mężczyźni, którzy są głowami rodziny na co dzień, tzn. są odpowiedzialni, dają wsparcie rodzinie, ale też najbliższemu otoczeniu.
Mężczyźni mają świadomość swoich zadań?
Rozpoznać swoją rolę w rodzinie to wyznawanie dla każdego z nas. To oczywiste, że mężczyźni i kobiety różnią się od siebie i stoją przed nimi inne cele do spełnienia, tak zresztą mówi Pismo Święte, ale chyba nawet ludzie wierzący mają z tym problem. Myślę, że mężczyźni podskórnie wiedzą, jakie są ich powinności, jeśli idzie o rodzinę i ukierunkowanie jej na Pana Boga. Chodzi w gruncie rzeczy o to, żeby być przywódcą, ale w specjalny sposób – takim przywódcą, która dba i służy. Tyle że nie każdy ma szansę, by takie informacje przebiły się do jego świadomości, bo nie słyszy się o tym w mediach i nie rozmawia przy grillu w gronie znajomych czy sąsiadów.
Jak facet ma to poukładać w swoim życiu, wejść w rolę przywódcy? To kwestia wychowania czy samowychowania?
Dla mnie takim punktem zwrotnym było przyjście na świat mojego syna. Kobiety chyba bardziej naturalniej podejmują role mamy, facetom jest trudniej. Ja dostałem kręćka na punkcie wychowania. ...
Monika Lipińska