Region
IPN
IPN

Kolejni bohaterowie odnalezieni

Przez dziesiątki lat spoczywali w bezimiennej mogile nieopodal grobów „Inki” i „Zagończyka”.

Badaczom Instytutu Pamięci Narodowej udało się zidentyfikować szczątki dwóch żołnierzy wyklętych z powiatu ryckiego. Mimo że od odnalezienia ofiar okresu stalinowskiego upłynęło dziewięć lat, dopiero teraz, po długim procesie identyfikacji, doszło do oficjalnego podsumowania poszukiwań. Ceremonia odbyła się na początku października w Belwederze w Warszawie. - Konferencje identyfikacyjne IPN-u to coroczny meldunek składany państwu polskiemu i jego obywatelom.

Raport o skutecznych działaniach, prowadzonych przez IPN, który spełnia swój obowiązek poszukiwań i identyfikacji, to także swoiste katharsis, uwolnienie od cierpienia, od trwającej wiele lat udręki niemożności poszukiwań i pochówku zamordowanych rodaków – mówił podczas konferencji prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN-u.

 

Spoczywali niedaleko „Inki”

W trakcie ceremonii zaprezentowano 17 sylwetek żołnierzy i partyzantów, którzy zginęli podczas II wojny światowej i w pierwszych latach po jej zakończeniu. Szczątki były odnajdywane przez pracowników Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w różnych miejscach w Polsce, a nawet na Litwie. Pochodzący z powiatu ryckiego Tadeusz Mańkowski i Stanisław Szafranek spoczywali na terenie Cmentarza Garnizonowego w Gdańsku, jak się okazało – niedaleko grobów Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”.

W uroczystości wręczenia not identyfikacyjnych wzięli udział: sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, zastępcy prezesa IPN-u dr hab. Karol Polejowski i dr Mateusz Szpytma, przedstawiciele władz i instytucji państwowych oraz rodziny ofiar.

 

Pomógł materiał genetyczny

W prace nad odnalezieniem szczątków włączył się historyk ze Stężycy Jarosław Frąckiewicz. – Wiedziałem, że T. Mańkowski został pochowany na cmentarzu w Gdańsku. Gdy IPN prowadził tam badania w 2016 r., zadzwoniłem z informacją, że mam kontakt z jego rodziną i chętnie udostępnię. Żyła wtedy jeszcze siostra T. Mańkowskiego. Pobrano od niej materiał genetyczny i… zapadła długa cisza. Pytałem o postępy, aż w ubiegłym roku otrzymałem telefon z IPN-u, że wracają do sprawy. Niestety siostra T. Mańkowskiego już nie żyła, ale miałem kontakt z siostrzenicą – dr Marią Pawłowską, z którą prowadzono dalsze procedury. Kilka dni temu dostałem od pani Pawłowskiej list z notą identyfikacyjną – opowiada J. Frąckiewicz.

Z kolei w odnalezieniu drugiego bohatera pomogła publikacja w prasie lokalnej. Dzięki niej zgłosił się siostrzeniec S. Szafranka. – Korespondowaliśmy i przesłał o nim informacje. W ubiegłym roku IPN odszukał członka rodziny, od którego pobrano materiał genetyczny i tak udało się zidentyfikować „Drągala” – dodaje.

T. Mańkowski „Skała” urodził się 28 października 1923 r. w Stężycy. Od 1943 r. był członkiem Armii Krajowej w oddziale Aleksandra Zdybickiego „Kruka”. Po zakończeniu wojny brał udział w akcjach przeciwko m.in. funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej na terenie powiatów garwolińskiego i kozienickiego. W czerwcu 1946 r. wraz z „Krukiem” przybył na Wybrzeże, by m.in. kolportować antykomunistyczne i antyradzieckie ulotki w Gdańsku i Sopocie. Tam został zatrzymany w lipcu 1946 r. przez funkcjonariuszy PUBP w Sopocie. Po przesłuchaniach i procesie 13 września 1946 r. skazano go na śmierć przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano 25 października w więzieniu karno-śledczym w Gdańsku.

 

Stanisław Szafranek vel Stefan Pączkowski „Drągal”, „Zając” urodził się 20 kwietnia 1922 r. w Rycicach (część Dęblina). W latach 1942-1944 należał do AK i uczestniczył w akcjach zbrojnych i dywersyjnych przeciwko Niemcom na terenie Lubelszczyzny i Mazowsza. Po wojnie działał w grupie Kazimierza Kozaka „Haka”, dokonując m.in. aktów sabotażu na kolei. W kwietniu 1946 r. został aresztowany w Dęblinie i przekazany do siedziby WUBP w Warszawie, skąd zbiegł. Później wstąpił do działającego w powiecie radomskim i kozienickim oddziału Leonarda Zdybickiego „Kruka”. W czerwcu 1946 r. z polecenia Franciszka Jaskólskiego „Zagończyka” udał się na Wybrzeże z zadaniem m.in. kolportowania ulotek antykomunistycznych i antyradzieckich. Został zatrzymany w lipcu 1946 r. 13 września dostał karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano 25 października 1946 r. w więzieniu karno – śledczym w Gdańsku.

Tomasz Kępka