
Kupując podróbki, możesz wiele stracić
Jesień to czas, kiedy w pracach polowych również wykorzystuje się środki ochrony roślin. Tymczasem nie brakuje informacji o wprowadzaniu na rynek preparatów podrabianych. Jaka jest skala tego zjawiska w Polsce?
Trudno oszacować procentowy udział w rynku podrabianych środków ochrony roślin, ponieważ nie da się zmierzyć szarej strefy.
Jednak według danych Komisji Europejskiej i Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) stanowią one około 15% europejskiego rynku.
W przypadku Polski jesteśmy narażeni na napływ podrabianych środków z racji naszego położenia geograficznego. Graniczymy z Unią Europejską, dlatego nielegalnych preparatów może być u nas więcej. Miejscami potencjalnie narażonymi na przemyt nielegalnych pestycydów są oczywiście granice państwa – zwłaszcza zewnętrzna Unii Europejskiej, porty morskie i lotnicze.
Które preparaty są najczęściej fałszowane?
Przestępcy cały czas poszukują nowych dróg dystrybucji nielegalnych towarów, wykorzystując luki w prawie i naiwność odbiorców. Do Polski są one przerzucane przez granice lądowe, ale też w dużych ilościach w nieoznakowanych kontenerach pojawiają się w portach morskich. Wiemy to, ponieważ organy celne udaremniły wiele takich nielegalnych przemytów i prób importu. Podrabiane są przede wszystkim produkty najbardziej potrzebne oraz popularne, często także nielegalne środki posiadające substancje czynne niedozwolone do stosowania w Unii Europejskiej. Kupujący powinien zachować szczególną czujność, szczególnie jeśli są one zaopatrzone w obcą etykietę, a ich cena jest bardzo atrakcyjna.
Co grozi rolnikowi za stosowanie nabytych pokątnie środków? Jakie są sankcje prawne i finansowe?
Stosując podrobione środki ochrony roślin, rolnik ryzykuje utratę plonu, odbiorców i dotacji, a także zdrowia oraz stworzenie zagrożenia dla środowiska. Możliwa jest także odpowiedzialność administracyjna i karna, nawet do ośmiu lat więzienia. Skład takich nielegalnych produktów jest nieznany, więc możemy się spodziewać całego wachlarza negatywnych skutków. W najlepszym wypadku, kiedy w preparacie zamiast substancji aktywnych jest talk lub kreda, po prostu on nie zadziała i nie ochroni roślin przed chorobami czy szkodnikami. Jednak podróbka może też zawierać toksyczne zanieczyszczenia, a co za tym idzie – spowodować uszkodzenia plonów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo skrupulatnie zbadane i sprawdzane są oryginalne opryski zanim znajdą się na rynku. Dla każdego pojedynczego produktu takie badania trwają średnio dziesięć lat i wymagają inwestycji rzędu 250 mln euro.
Karalne jest zarówno posiadanie, sprzedaż, jak i stosowanie takich produktów. Informacje na ten temat z reguły nie są podawane do publicznej wiadomości. Wiemy natomiast o przypadku ze Świnoujścia, gdzie sąd wymierzył karę 6 tys. zł sprzedającemu podrobione środki ochrony roślin i nakazał podanie wyroku do publicznej wiadomości wraz z nazwiskiem tej osoby.
Czy znane są przypadki sprzedaży podróbek przez licencjonowane punkty sprzedaży?
Na szczęście nie znamy takich przypadków.
Jak odróżnić oryginał od podróbki? Czyli na co zwracać uwagę, biorąc produkt do ręki?
Podrobione środki ochrony roślin są łudząco podobne do oryginałów. Podobieństwo to dotyczy jednak tylko wyglądu zewnętrznego – oszuści budują zaufanie do oferowanych produktów, zaopatrując je w etykiety i oznaczenia łudząco podobne to tych stosowanych przez legalnie działających producentów. Faktycznie jednak nie mają one nic wspólnego z oryginalnymi środkami. Skład takich preparatów zawsze się różni, co w przypadku ochrony roślin ma ogromne znaczenie. Każda, nawet najdrobniejsza zmiana, pochodzenie substancji czynnej, inne zanieczyszczenia czy rozpuszczalniki powodują, że taki środek jest potencjalnie niebezpieczny. Jak więc ustrzec się przed kupnem podrobionego środka? Należy stosować się do bardzo prostych zasad. Wybierajmy zawsze sklepy i hurtownie zarejestrowane przez Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Nie można kupować produktów poza legalnym kanałem dystrybucji, czyli na forach internetowych, aukcjach, z zagranicy, na bazarach i targowiskach czy od handlarza obwoźnego. Kupujmy tylko te środki ochrony roślin, które są zarejestrowane w Polsce przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ich lista jest dostępna na stronie resortu. Ponadto zwracajmy uwagę, czy preparat posiada etykietę w języku polskim, która jest trwale przytwierdzona do opakowania. Rolnik powinien też zawsze pamiętać o tym, iż każdy sprzedawca ma obowiązek wystawić dowód zakupu.
Z kolei aby nie paść ofiarą zakupu nielegalnych produktów w internecie, należy zwrócić szczególną uwagę dodatkowo na dwie kwestie. Po pierwsze – sprzedawca środków ochrony roślin nie może być anonimowy. W swojej ofercie powinien umieszczać co najmniej nazwę swojej firmy, numer identyfikacji podatkowej (NIP) oraz siedzibę albo adres. Po drugie – musi posiadać wpis do rejestru przedsiębiorców wykonujących działalność w zakresie wprowadzania środków ochrony roślin do obrotu lub ich konfekcjonowania prowadzonego przez WIORiN.
Jak postępować, gdy mimo zachowania ostrożności dochodzimy do wniosku, że kupiliśmy sfałszowany środek?
Instytucją kontrolującą w Polsce jakość oraz sprzedaż środków ochrony roślin jest Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Jeśli więc rolnik zakłada, że zakupił nielegalny produkt, najlepiej zgłosić podejrzenie, pisząc pod specjalny adres: nielegalnesrodki@piorin.gov.pl.
Dziękuję za rozmowę.
Co mówi prawo?
Według przepisów: kto sprzedaje środek ochrony roślin bez wymaganego zezwolenia na jego wprowadzanie do obrotu lub pozwolenia na handel równoległy, wnosi na rachunek wojewódzkiego inspektoratu ochrony roślin i nasiennictwa właściwego ze względu na miejsce zamieszkania albo siedzibę tego podmiotu opłatę sankcyjną w wysokości stanowiącej 200% kwoty wartości sprzedanych środków ochrony roślin według ceny ich sprzedaży, zgodnie z wystawionym na nią dokumentem. Mówi o tym art. 75 ustawy o środkach ochrony roślin.
Z uwagi na zagrożenie, jakie niesie ze sobą wprowadzenie takiej niewiadomej substancji, odpowiedzialna za to osoba może ponieść konsekwencje prawne. Artykuł 165 Kodeksu karnego mówi: kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nieodpowiadające obowiązującym warunkom jakości, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Z kolei art. 182 kk stanowi: kto zanieczyszcza wodę, powietrze lub ziemię substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. W myśl art. 306 kk: kto usuwa, podrabia lub przerabia znaki identyfikacyjne, datę produkcji lub datę przydatności towaru lub urządzenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
DY