Komentarze
Moc truchleje?

Moc truchleje?

Zakorzeniła się w naszym kraju taka świecka tradycja, że przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy zaczyna się medialny antyreligijny rozruch.

„Wiodące” publikatory niemalże prześcigają się w produkowaniu treści, które mają odstręczyć od i zniechęcić do obchodzenia tych uroczystości. Nie inaczej było i w ostatnim roku. Co prawda o wolną od pracy Wigilię mocno się dopominała lewica, ale przecież nie po to, żeby mieć więcej czasu się na Pasterkę rychtować. Nie po to też, żeby uczcić Boże Narodzenie, tuż przed świętami wpłynęła do sejmu petycja o zakazie spowiedzi dzieci.

Po uszczupleniu lekcji religii w szkołach, po przekierowującej uwagę na sferę seksualną promocji „nowoczesnych” form rodziny i miłości, mamy kolejny akt antychrześcijańskiej rewolucji – propozycję zakazania spowiedzi osobom poniżej 18 roku życia. Argumentacja? „Jak pokazują wspomnienia wielu osób, spowiedź to doświadczenie upokorzenia i strachu, zdarzenie traumatyczne, paskudne, którego dzieci nie chciały, a przed którym nie potrafiły się obronić”. I że jest „reliktem średniowiecza, w którym panowały feudalne stosunki społeczne”. I że może zaburzać relacje międzyludzkie, bo odbywa się „sam na sam, na kolanach, pod groźbą kary i w poczuciu winy”, a dzieci mają przecież prawo do intymności i bezpieczeństwa. 

Za taki poziom empatii wobec maluczkich to się nie tylko medal, ale i dożywotnia pensja antyspowiedziowym aktywistom mogłaby należeć. No ma się rozumieć, że nie całym 12 tysiącom z kawałkiem, które taką petycję podpisały, boby masło do co najmniej 50 zł za osełkę skoczyło, ale już o tych najważniejszych dobrze by było pomyśleć. Zwłaszcza że naczelny ideolog petycji – jak podają źródła: niejaki Rafał Betlejewski, performer, autor książek i krytyk Kościoła – już kolejny raz ją sejmowej komisji przedkłada. Tu dodać wypada, że wcześniej składana przez niego petycja sugerowała zakaz spowiedzi dzieci poniżej 16 roku życia, co by mogło zaświadczać, że się bohater zastanowił, przemyślał i intelektualnie okrutnie rozwinął. Jakby mu znowu tę petycję – podobnie jak poprzednią – z przyczyn formalnych zwrócili, to należy domniemywać, że w następnej podniósłby wiek do lat co najmniej 20. 

Nie da się też ukryć, że ma Betlejewski w swojej antykościelnej działalności nie lada wsparcie podobnych jemu tuzów intelektu: niewykorzystanej artystycznie lalkarki Klaudii Jachiry z Partii Zieloni i deklarującego się jako jawny gej i neopoganin Marcina Józefaciuka z PO. Ten ambitny poseł to wystąpił nawet do sekretariatu komisji, żeby być sprawozdawcą petycji. Można by powiedzieć: jaka ekipa, taka petycja, ale nie ma co języka po próżnicy strzępić. 

Patrząc na te konsekwentnie „opiłowujące” katolików działania, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to zadanie specjalne i totalne. Czyli – do skutku. 

Ale póki co – Bogu dziękować – orszaki Trzech Króli mają się bardzo dobrze. A może nawet lepiej. Tego się oszołomy boją? No to, wiara, tak trzymać! 

Anna Wolańska