Pieczęć na wieczność
Kiedyś rodzice chrzcili dziecko już kilka dni po jego urodzeniu. Z czasem ukształtowała się tradycja, by zaczekać kilka miesięcy, zanim otrzyma ten jeden z najważniejszych sakramentów. Dzisiaj coraz więcej rodzin zwleka z chrztem swojego potomka kilka lat albo w ogóle sądzi, że to niepotrzebna tradycja, tłumacząc, iż chcą, by samodzielnie dojrzało do decyzji o wstąpieniu do Kościoła.
Demografia ma znaczenie
Z najnowszego rocznika statystycznego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego „Annuarium Statisticum Ecclesia in Polonia” wynika, że w 2019 r. w polskich parafiach udzielono 372,8 tys. chrztów. Natomiast w 2023 r. liczba ta wynosiła 267,1 tys. Natomiast jeśli chodzi o diecezję siedlecką to: w 2019 r. odnotowano 8 tys. 148 chrztów, w 2020 r. – 7 tys. 528, w 2021 r. – 7 tys. 409, w 2022 r. 7 tys. 50, a w 2023 r. 6 tys. 180.
Rzecznik prasowy diecezji siedleckiej ks. dr Paweł Bielecki zwraca uwagę, że na statystyki te należy patrzeć nie tylko w kontekście kulturowym, ale również demograficznym. – Rodzi się mniej dzieci, co jest podstawową przyczyną mniejszej liczby udzielanych chrztów. Ponadto warto w tym kontekście spojrzeć na liczbę zawieranych małżeństw sakramentalnych. Zauważamy tu spadek, a w konsekwencji osoby te nie chrzczą dzieci albo robią to w późniejszym terminie, np. gdy zbliża się Pierwsza Komunia św. – wyjaśnia.
Chrzest jest bowiem – jak przypomina Kodeks prawa kanonicznego – bramą sakramentów. Ktoś, kto nie został ochrzczony, nie może ważnie przyjąć: bierzmowania, Eucharystii, pokuty, namaszczenia chorych, kapłaństwa czy małżeństwa.
Szwankuje religijna świadomość
Jeszcze kilkanaście lat temu chrzczone było praktycznie każde dziecko. ...
DY