Rozmowy
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Bóg czeka na nasz powrót

O znaczeniu rachunku sumienia, definicji grzechu i zastępowaniu go „winą”, wreszcie „uciekających” nam grzechach ducha - w rozmowie z o. dr. Jerzym Szyranem OFMConv, wykładowcą teologii moralnej, autorem wielu książek - w tym „Rachunku sumienia według modelu «Ojcze nasz»”.

Jednym z istotnych warunków dobrej spowiedzi jest rachunek sumienia. Słowo „rachunek” kojarzy się nam z matematyką. Proszę Ojca, czy Pan Bóg jest Wielkim Matematykiem drobiazgowo odznaczającym każdy nasz grzech i wymagającym skrupulatności w ich wyznawaniu?

Może rzeczywiście to słowo źle się kojarzy, tym bardziej że w wielu językach odpowiednikiem słowa „rachunek” jest „egzamin”. A zatem trzeba zdać egzamin, rachunek, sprawę przed… sobą.

Bóg już dawno wie, co człowiek nawywijał, i czeka teraz na jego powrót z dalekiej podróży. Jakiej podróży? Poza przestrzeń wiary, nadziei i miłości.

W ogólnym bowiem przekonaniu wszelkie przykazania w mentalności człowieka mają strukturę liniową (jeden za drugim) albo stożkową, gdzie na szczycie jest owo najważniejsze przykazanie. Tymczasem przykazania są okręgiem i słupki przykazań wyznaczają pewną przestrzeń, wewnątrz której człowiek może się poruszać – wchodzić w głąb – do samego epicentrum tej przestrzeni, którym jest Bóg-Miłość. To wyprawa w nieskończoność. Tak jak można kochać nieskończenie – miłość nie ma granic. Człowiek zatem powinien uświadomić sobie, że przez grzech wyszedł poza obręb owej przestrzeni – wkroczył świadomie i dobrowolnie na terytorium wroga. By powrócić, musi uzmysłowić sobie swój stan i potrzebę Boga: „Co ja tu robię? Musiałem na moment oszaleć, by uciec od Boga, by powiedzieć Mu: «nie chcę Cię» – «daj mi spokój – chcę realizować własny projekt na szczęście!»”. ...

AW

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł