Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Nie zgub się w cyfrowym świecie

Rozmowa z dr n. med. Ewą Czeczelewską

Trzyletnia córeczka mojej znajomej nie wie, czym jest telewizor, telefon, gra, nie potrafi przeglądać zdjęć w smartfonie. Czy taka skrajność w ochronie dziecka przed multimediami jest wskazana?

Proszę pogratulować znajomej dalekowzroczności, bo to dziecko swoim rodzicom zawdzięczać będzie dobrą pamięć, zdolność do koncentracji, motywacji i wiele innych ważnych spraw. W statystycznym domu przeważnie od powrotu domowników z pracy i szkoły włączony jest telewizor, kilka komputerów, telefony grzeją się w dłoniach. Życie toczy się w zgiełku medialnym.

Kiedy robimy wiele rzeczy naraz, mózg co prawda jest w stanie wyłapać wiele informacji w powierzchowny sposób, jednak nie potrafi ich zapamiętać. Jesteśmy na dobrej drodze, by stać się społeczeństwem powierzchownie poinformowanym i niewykształconym. Poza tym w przypadku dzieci taka hiperstymulacja pociąga za sobą poważne konsekwencje. Przyzwyczajone do takiego bombardowania zmysłów wraz z wiekiem potrzebują coraz to silniejszych i intensywniejszych bodźców. Zmniejsza to ich ciekawość, kreatywność, motywację, umiejętność cieszenia się drobiazgami, chęć do nauczenia się czegoś, co wykracza poza świat cyfrowy. Nie zapominajmy, że sukcesy odnoszą w życiu tylko takie osoby, które potrafią się skoncentrować i skupić na tym, czego naprawdę pragną, i są w stanie wytrwać w swoim postanowieniu.

 

Jakiego rodzaju zachowania dziecka w związku z jego przywiązaniem np. do smartfona powinny zaniepokoić rodziców?

Jednym z pierwszych symptomów fonoholizmu – bo tak nazywamy uzależnienie od telefonu – jest stałe trzymanie komórki przy sobie i ciągłe z niej korzystanie. Dziecko zerka na ekran telefonu, siedząc przy stole, rozmawiając z innymi, jedząc, odrabiając lekcje itd. Nawyk jest tak silny, że gdybyśmy uparli się i policzyli, ile de facto zajmuje czasu, okazałoby się, że to czynność najczęściej wykonywana w ciągu dnia. A przecież zdarza się, że dzieci wstają nawet w nocy, by sprawdzić, czy „coś nie przyszło”. Dziecko zagrożone fonoholizmem na każdą prośbę o odłożenie telefonu reaguje agresją, niepokojem, trudno mu się skoncentrować, jest pobudzone. Zdarza mu się odpowiedzieć rodzicowi krzykiem, a nawet trzasnąć drzwiami.

 

Kiedy kończy się nawyk „siedzenia w telefonie”, a zaczyna fonohilizm?

Uznaje się, że na tym etapie współwystępuje kilka czynników. To silne pragnienie korzystania z telefonu, prowadzenia rozmów czy wysyłania wiadomości oraz stałe myślenie o tych czynnościach. Drugi z nich to większa częstotliwość rozmów telefonicznych oraz wysyłania wiadomości. Niepokoić powinny też sytuacje, kiedy dziecko przestaje panować nad czasem np. rozmów telefonicznych i mimo że próbuje je ograniczyć, to albo nie jest w stanie przestać wydzwaniać, wysyłać wiadomości, pisać na komunikatorach. Bardzo dużo mówią o stopniu uzależnienia typowe objawy abstynenckie, które są skutkiem „odstawienia”, czyli prób rozstania z telefonem: to niepokój, lęk, przygnębienie, jak też problemy finansowe, rodzinne i społeczne wynikające np. z okłamywania rodziny i znajomych, żeby ukryć, ile czasu pochłania telefon. Czasami przypomina to efekt spirali. Osoba uzależniona „ucieka” od rozmów z bliskimi – właśnie w telefon. Ucieka, bo np. nie ma ochoty odpowiadać na trudne pytania, rozmawiać o rzeczywistych problemach itp. A te potęgują się wskutek braku rozmowy.

 

Rodzicom wydaje się, że pozwolenie dziecku na korzystanie z telefonu czy spędzanie czasu na grach komputerowych to mniejsze zło niż np. sięganie po papierosy, narkotyki, alkohol. Dziecko nie włóczy się nie wiadomo z kim i gdzie, tylko siedzi w domu, jest bezpieczne…

Każde uzależnienie opiera się na znanej już od wielu lat fizjologicznej bazie. Sięganie czy to po alkohol, papierosy, środki farmakologiczne, czy hazard albo gry jest regulowane przez ten sam hormon odpowiedzialny za przyjemność – dopaminę. Działa on w chwili naszej interakcji z obiektem przyjemności, np. z portalem społecznościowym. Ale dopamina wywołuje też poczucie pustki rodzącej potrzebę ponownego użycia produktu! Uzależnienie silnie wpływa na zdolność koncentracji uwagi osoby uzależnionej, jej woli i na dłuższą metę sprawia, że popada ona w smutek. Co może go rozwiać? Dokładnie ta czynność, która wcześniej na chwilę człowieka poruszyła, ucieszyła. Rodzice – wydaje się, że przeważająca większość – nie zdają sobie sprawy, że wystawianie dzieci od najmłodszych lat na cyfrowy świat wpływa na ich umysł, sposoby przetwarzania informacji i – niestety – prowadzi do frustracji.

 

Dlaczego do frustracji?

Ponieważ cyfrowy świat daje złudzenie, że wszystko można osiągnąć za pomocą jednego kliknięcia. Gdy później w tym prawdziwym świecie nie dostajemy tego, co chcemy i kiedy chcemy, aktywuje się frustracja. Jeśli zastanawiamy się, dlaczego pokolenie współczesnej młodzieży jest słabe psychicznie, łatwo poddaje się rezygnacji, zmienia życiowe cele, nie jest zdolne do wysiłku, to jako głównego winowajcę należy wskazać właśnie frustrację.

Niezmiernie mnie zaskakuje i martwi liczba młodych ludzi borykających się z apatią, pozbawionych nadziei. Trudno znaleźć sposób, żeby rozbudzić ich uwagę, motywację, zainteresować czymkolwiek. Jestem zdania, że tylko miłość, przyjaźń oraz satysfakcja potrafią całkowicie wypełnić człowieka. Ja nazywam je filarami życia. Osiąga się je przez wysiłek, wytrwałość i cierpliwość. I – oczywiście – relacje z innymi. Tymczasem komputer, telefon itd. bardzo izolują, a przez to przyczyniają się do depresji.

 

O samotności mówi się, że jest epidemią XXI w. To przesada?

Myślę, że nie. Czasy, w jakich żyjemy, sprzyjają takiemu modelowi. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie – a może też spojrzeć na siebie – żeby dojść do wniosku, że raczej wybieramy unikanie niż aktywność, dystansowanie się niż zaangażowanie, ignorowanie problemu niż szukanie jego przyczyn i sposobów rozwiązania, zrzucanie odpowiedzialności niż zakasywanie rękawów i branie trudności „na klatę”, ucieczkę w cyfrowy świat niż spędzenie wieczoru z dziećmi, rodzicami czy znajomymi. Dlaczego tak się dzieje? Zawdzięczamy to m.in. mediom i internetowi. Oczywiście nie można negować ich przydatności. Mogą kształcić i kształtować, uczyć, bawić itd. Mówimy o sytuacji, gdy przestają być narzędziem, a zaczynają rządzić naszym życiem.

 

Zna Pani sposób na powstrzymanie tej lawiny?

Każdemu – dzieciom, młodzieży i dorosłym – polecam proste zrobienie planu dnia, godzina po godzinie, i jego przestrzeganie. Aktywność fizyczna, ćwiczenia, spacer, siłownia, ruch to przypływ endorfin, które poprawiają samopoczucie i usprawniają myślenie. Nie ma wtedy poczucia przymusu wchodzenia do internetu. Wysypianie się i prawidłowe odżywianie ładują nasze zasoby energetyczne, co daje nam siły do życia. Dobrze, jeśli każdego dnia znajdziemy okazję, żeby zrobić coś dla innych, nie myśląc o sobie. Proszę też starać się nie uzależniać od myśli, że ilość lajków pod naszym wpisem decyduje o czymkolwiek. Życzę odwagi w podejmowaniu samodzielnych decyzji, bez szukania dobrych rad np. w portalach społecznościowych.

 

Dziękuję za rozmowę.

LI