
Żywa lekcja historii
Imprezę z rozmachem zorganizowały Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Niepodległa” i Koło Gospodyń Wiejskich w Koszołach. Powstańcy - miejscowa szlachta z Huszczy i Wisek, na czele których stanął ks. Walenty Nawrocki, ówczesny administrator parafii w Huszczy - stoczyli zwycięską bitwę z rosyjskimi żołnierzami z 2 szwadronu Smoleńskiego Pułku Ułanów, wielu biorąc do niewoli i zdobywając cenne uzbrojenie. Niedzielne wydarzenie rozpoczęła o 11.30 Msza św. w kościele Trójcy Świętej w Huszczy.
Mszy św. przewodniczył proboszcz ks. Mariusz Czyżak, który już podczas widowiska odegrał rolę ks. W. Nawrockiego. Członkowie uczestniczących w pikniku grup rekonstrukcyjnych wzięli w niej udział w strojach historycznych. Po Eucharystii pod tablicą upamiętniającą bohaterskiego ks. W. Nawrockiego złożono kwiaty, zabrzmiały też salwy armatnie.
Piknik miał miejsce w budynku dawnej szkoły w Koszołach oraz na placu przy szkole. Goście mogli obejrzeć przygotowane stoiska historyczne. Znalazło się na nich wiele ciekawych eksponatów przybliżających lokalną historię i bohaterów, m.in. umundurowanie i broń żołnierzy z różnych epok czy wyposażenie szpitala polowego.
Około 14.30 na placu obok szkoły rozpoczęto widowisko. Przedstawione zostały najpierw scenki ukazujące cierpienie polskich rodzin w okresie zaborów i patriotyzm prostych ludzi mających odwagę stanąć do walki w imię wolności. Punktem kulminacyjnym stała się inscenizacja zwycięskiej bitwy powstania styczniowego.
Były emocje
Udział w tej żywej lekcji historii wzięło wiele osób chcących poczuć atmosferę pola bitwy – usłyszeć wystrzały, poczuć zapach prochu… Pogoda dopisała, więc na piknik przyjechali nie tylko pasjonaci dawnych dziejów, hobbyści batalistyki, ale też całe rodziny.
– Było naprawdę dużo ludzi. W pewnym momencie przy stoiskach w szkole, chętnie oglądanych, zrobił się wręcz tłok. Cieszy mnie to, że bardzo emocjonalnie wszyscy podeszli do widowiska – mówi Jerzy Besaraba z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Niepodległa”, autor scenariusza. Tłumaczy, że zależało mu na tym, by nie tylko pokazać potyczkę powstańców z żołnierzami rosyjskimi, ale też przedstawić życie zwykłych ludzi udręczonych przez zaborców. W pierwszej scenie, pomyślanej jako swego rodzaju wprowadzenie do tematu, w obronie matki i ojca pobitego przez carskich żołdaków ginie ich syn – młody chłopak. – Bardzo poruszyło to wszystkich oglądających widowisko. Łatwiej zrozumieć zryw Polaków do udziału w powstaniu. Bardzo widowiskowo wyglądał biało-czerwony dym odpalony później na „polu bitwy”. Hymn, który według scenariusza miał wybrzmieć na zakończenie, ludzie zaintonowali spontanicznie – dodaje J. Besaraba. Już teraz myśli o kolejnym przedsięwzięciu – widowisku dotyczącym unickiej przeszłości miejscowości Koszoły. – O unitach przypomina do dzisiaj stary cmentarz. Mimo że wieś w części zasiedlała ludność tatarska, unicka społeczność była tutaj bardzo silna – tłumaczy.
Goście dopisali
Bogaty program pomogli stworzyć i zrealizować: Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Niepodległa”, Stowarzyszenie Lubelska Grupa Rekonstrukcji Historycznej i Żołnierzy Wyklętych Lubelszczyzny, Poczet Rycerski Herbu Belina, Regiment Artylerii Książęcego Domu Radziwiłłów z Terespola, Kresowe Bractwo Strzelców Kurkowych im. Orła Białego w Terespolu, Stowarzyszenie Szermierczo-Konne „Terra Felix”, Bialski Batalion Polskich Drużyn Strzeleckich im. ks. gen. S. Brzóski, Fundacja Pamięć Bohaterów Lubelszczyzny, Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka. Na wysokości zadania stanęło też Koło Gospodyń Wiejskich w Koszołach, które przygotowało dla wszystkich ciepły posiłek, jak też druhowie z miejscowego oddziału Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy troszczyli się o bezpieczeństwo uczestników.
LI