
Kościół patrzy na was z nadzieją
- Dzisiaj dziękujemy za tych czterech braci, którzy po odbyciu seminaryjnej formacji zostają nam wskazani jako gotowi do przyjęcia święceń w stopniu diakonatu. Oddajmy ich Dobremu Bogu przez ręce Maryi, która dzisiaj w tajemnicy nawiedzenia niesie Chrystusa wszystkim potrzebującym - powiedział biskup na początku Mszy św. Homilię bp G. Suchodolski rozpoczął od wyrażenia radości i wdzięczności Panu Bogu, alumnom, jak też wszystkim, którzy przyczynili się do rozeznania i kształtowania ich powołania. - Razem z wami stajemy dziś wobec tajemnicy powołania i posłania. Bóg nigdy nie rezygnuje z proponowania człowiekowi zaproszenia do Jego wyłącznej służby, ale nigdy też nie przymusza i nie wymusza takiego posłuszeństwa, pragnąc, by wszystko dokonywało się w pełnej wolności - podkreślił.
Nawiązał następnie do przypadającego tego dnia liturgicznego święta Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. – Oto obraz diakona, człowieka, który na wzór Maryi nie pozostawia Bożych darów dla siebie, ale w rozumieniu tajemnicy nawiedzenia szybko, z pośpiechem podejmuje trud niełatwej, męczącej drogi, by z Chrystusem w sercu podążać ku potrzebującym, by jako Kościół misyjny, wychodzący i synodalny, docierać do tych, którzy potrzebują obecności, wsparcia i wysłuchania. Drodzy bracia, bądźcie jak Maryja. (…) Dzisiaj to o was Kościół mówi „wybrani” – nie dlatego, że jesteście lepsi od innych, ale dlatego, że Bóg w waszym sercu zapalił ogień powołania. Odpowiedzieliście jak Maryja: „oto ja”. To „tak” Maryi rozbrzmiewa dziś w waszych sercach i to „tak:” ma się realizować w codziennej służbie cichej, wiernej i pokornej, na wzór młodej dziewczyny z Nazaretu – podkreślił.
Wpisani w Kościół
W dalszej części nauki biskup zwrócił uwagę na cechy diakona i powierzone mu zadania. Diakon zna serce Jezusa. Nie wykonuje poleceń bezmyślnie. Zna wolę Pana i czyni ją z miłością, jak Maryja. Nie sam wymyśla program dla siebie. Jest niejako na usługach. Słucha i włącza się całym sobą w to, co Bóg poprzez Kościół mu odkrywa i do czego zaprasza. – Św. Paweł w Liście do Rzymian przypomniał, że choć różne są dary, to ciało jest jedno. Diakon nie działa sam. Diakon jest wpisany w żywy organizm Kościoła – któremu przewodzi od niedawna papież Leon XIV, i Kościoła siedleckiego, na czele którego stoi biskup Kazimierz. Wasza posługa, drodzy bracia, przy ołtarzu, w słowie, w miłości bliźniego nie ma na celu podkreślenia waszej roli, lecz winna objawiać jedność Ciała Chrystusowego. – Maryja wchodząc do domu Elżbiety i Zachariasza nie mówiła o sobie, ale śpiewała o wielkości Boga. Wasze życie ma być podobnym „Magnificat” na Jego cześć, a nie na chwałę własną. Drodzy bracia, Karolu, Bartłomieju, Łukaszu, Macieju, niech Maryja prowadzi was drogą gorliwej służby, niech wasze stopy i ręce będą gotowe, serca niech będą czyste, a słowa pełne mocy i prawdy. Kościół patrzy na was z nadzieją. Jak Maryja nieście Jezusa tam, gdzie jest potrzebny – powiedział biskup.
Aby Bóg był uwielbiony
Na zakończenie nowi diakoni „z drżeniem serc, ale z radością i ufnością” podziękowali za włączenie do stanu diakonatu za sprawą Ducha Świętego, poprzez modlitwę i nałożenie rąk biskupa Grzegorza. Dziękowali Bogu za życie i dar powołania, Maryi – za matczyną bliskość oraz troskę o powołanie. Z wdzięcznością zwrócili się też do wszystkich, którzy na tej drodze im towarzyszyli – biskupom, kadrze i społeczności seminarium, służbie liturgicznej, Chórowi Miasta Siedlec i scholi seminaryjnej, duchowieństwu diecezji, rodzicom, bliskim i przyjaciołom. – W roku 100-lecia kanonizacji św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która tak bardzo wspierała kapłanów i seminarzystów, czerpiąc z jej duchowej szkoły chcemy odnieść do siebie jej słowa i powiedzieć: skoro Jezus sam wybrał nas, to ufamy, że nie będzie zważał na naszą słabość, a raczej, że właśnie posłuży się tą słabością, by dokonać dzieła, bo Bóg mocy lubi okazywać swoją potęgę, posługując się niczym. Wyrażając naszą wdzięczność i radość pragniemy, aby wszystkim był Bóg uwielbiony – powiedział jeden z diakonów.
LI