Ponad własną inteligencję
Ponad własną inteligencję
I wszystko jasne. Wiemy, kto wygrał, kto poległ. Kto się raduje, a kto smuci. Męcząca oczy i uszy, pełna zwrotów i zaskoczeń, najbardziej dynamiczna i brudna w najnowszej historii Polski kampania wyborcza na chwilę zawisła na kołku. Na chwilę, bo - jak wiadomo - w kraju nad Wisłą kampanie wyborcze trwają nieustanie. Niemal natychmiast po przeliczeniu głosów rozpoczyna się batalia przed następnym najważniejszym w Najjaśniejszej głosowaniem od chwili ostatniego najważniejszego głosowania. Ale zanim zacznie się wojna - tym razem o parlament - warto w kilku słowach podsumować, jaki obraz Polski ujawnił nam się w szczęśliwie już zakończonej bitwie „o tron”.
Pierwszy raz wyborcy widzieli w kampanii opozycję pozbawioną części środków z subwencji, kibicowskie ustawki, tatuaże, komunalną kawalerkę, akty notarialne i wyciągi bankowe, hotelowych bramkarzy, córy Koryntu, ale też wafle Prince Polo, ziemniaki zawiezione do hospicjum oraz powoływanie się przez premiera rządu na autorytet człowieka z wypełnioną po brzegi kartoteką kryminalną. ...
Leszek Sawicki