Rozmowy
Źródło: Commons.wikimedia
Źródło: Commons.wikimedia

Adwent – na co czekasz?

Rozmowa z ks. kan. Januszem Sałajem, proboszczem parafii św. Filipa Neri w Kąkolewnicy

Nawet w Adwencie doświadczamy całej gamy nastrojów. Euforii, gdy z lampionami biegniemy na roraty, wsłuchujemy się w adwentowe pieśni, zachwycamy się nastrojem. To znów przygnębienia, gdy przychodzi zmęczenie, brakuje czasu itd. Warto wtedy bez słów wtulić się w Chrystusa i łkając w swoim sercu, powierzać Mu wszystkie problemy i kłopoty. Ten przyjaciel na pewno nie opuści, ale przytuli, umocni. Czasami na zewnątrz nic się nie zmieni, ale kiedy człowiek Jemu się wyżali, zaczyna zupełnie inaczej oddychać, spokojniejszy wraca do codziennych obowiązków. Nikt tak nas nie zna i nikt nie jest nam tak przyjazny jak Jezus Chrystus.

Umiemy się spieszyć, ale czekać potrafimy coraz mniej, a przecież Adwent to czas oczekiwania, o czym słyszymy od pierwszej Niedzieli Adwentu. Czym jest Adwent? Na co czekamy?

Dla osób czytających ten artykuł Adwent, który trwa, na pewno nie jest pierwszym w życiu. Wiele słów, tekstów, treści na temat Adwentu słyszeliśmy i rozważaliśmy, przeżywamy go bardziej lub mniej świadomie, ale do jego istoty zawsze warto wracać. Słowo „adwent” oznacza oczekiwanie i najczęściej odnosimy je do świąt Bożego Narodzenia, bo Adwent je poprzedza, ale ma on znacznie szerszy kontekst.

Czekamy na Boże Narodzenie – nie na choinkę, prezenty czy stół uginający się od smacznych potraw, ale na spotkanie z Chrystusem w bożonarodzeniowej liturgii. Cała reszta stanowi tylko otoczkę. W liturgii uobecnia się Chrystus, jest ona przeniesieniem w czasie zbawczych wydarzeń, także tego, co kiedyś stało się w Betlejem.

Adwentowe oczekiwanie ma też inny wymiar: to spotkanie z Chrystusem w chwili śmierci. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł