Opinie
Źródło: Fotolia
Źródło: Fotolia

Akceptowalny seks sześciolatka

Po usilnych zapewnieniach pani minister, że edukacja sześciolatków to najlepsze, co może spotkać maluchy, zaś kłopoty szkół z zapewnieniem odpowiednich warunków dla nich są „przejściowe”, przyszła kolej na dalsze bzdurne pomysły.

„Rzeczpospolita” w poniedziałek 22 kwietnia podała informację o konferencji, zorganizowanej przez MEN, podczas której postulowano poddanie edukacji seksualnej małych (tj. już 3-4- letnich) dzieci. Jej tematem była prezentacja „standardów edukacji seksualnej w Europie”, które WHO opracowało wraz z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej. Zgodnie z opracowaniem w tym okresie należy je nauczyć umiejętności, takich jak „rozmowa dotycząca prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa”. Dzieci powinny umieć „wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza”. Sześciolatek ma rozumieć pojęcie „akceptowalny seks”, a 12-latek umieć „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu”. Poza tym między 9 a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się już „skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne”, jak też „brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne”. Między 12 a 15. rokiem życia nastolatek powinien umieć zaopatrywać się w antykoncepcję, zaś powyżej 15 roku życia można mu dodatkowo wpoić „krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.”. To cytaty ze wspomnianej konferencji. „Rewelacji” było więcej.

Wiceminister edukacji Joanna Berdzik usiłowała przekonywać, że nie są to standardy, które będą wdrażane w szkołach, a jedynie dyskusja. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł