Rozmaitości
Źródło: JAG
Źródło: JAG

Akcja reaktywacja

Pandemia spowolniła ich działania, ale nie zatrzymała. Koła gospodyń wiejskich planów mają mnóstwo, teraz szukają finansowego zaplecza do ich realizacji.

Mazowsze lokalnie, bony dla seniorów - to niektóre z programów wspierających działania kół gospodyń wiejskich, młodych organizacji obywatelskich, klubów sportowych czy grup nieformalnych. 22 lipca osoby mające pomysły, jak zaktywizować swoje miejscowości oraz ich mieszkańców, szkoliły się w siedleckiej siedzibie Stowarzyszenia Ośrodek Kultury i Aktywności Lokalnej w Krzesku. Wieś kojarząca się z ciszą i podupadającymi budynkami to przeszłość. Często w podmiejskich miejscowościach dzieje się więcej, a to za sprawą osób, które potrafią zmotywować innych. Jak zauważa Elżbieta Chojecka z KGW Żdżary, wieś się zmienia, a młodzież, która kiedyś się rozjechała do szkół, pracy, teraz wraca, buduje swoje domy. - Chcemy reaktywować naszą wieś i chyba nam się udaje - przyznaje. O tym, że warto próbować i składać wnioski, koła gospodyń wiejskich wiedzą doskonale.

Choć wiele z nich działa zaledwie od kilku lat, z powodzeniem pozyskują wsparcie finansowe na swoje pomysły. KGW Oleśnica istnieje od września 2020 r., ale już może pochwalić się udziałem w konkursie kulinarnym Bitwa Regionów. – Działamy intensywnie, choć krótko – przyznają, dodając, że pomysłów mają mnóstwo, ale na początek chciałyby zadbać o stroje dla swoich członkiń. – Poszukujemy środków na kreacje, bo braliśmy udział w Bitwie Regionów w zwykłych koszulkach. Mamy dużo innych pomysłów i chciałybyśmy móc je zrealizować – dodają.

 

Stawiają na kulturę

– Będę nieskromna, bo powiem, że dorobek mamy – przyznaje Renata Oszyńska z KGW Domanice i Okolice. – Nasze koło poszło w kierunku kultury Podlaskiej – tłumaczy, wyliczając zorganizowane spotkania: śpiewanie kolęd, projekt zapusty na Podlasiu i największy „Wesele podlaskie”, czyli prezentacja zwyczajów związanych z tym wydarzeniem. Dzięki dofinansowaniom panie kupiły także dla koła piękne stroje. – Mamy też dużo pomysłów, które są odpowiedzią na to, co dzieje się dookoła, np. chcemy zorganizować dla seniorów szkolenie na temat bezpieczeństwa w sieci – dodaje R. Oszyńska. Opowiada również, że początkowa niechęć młodych mieszkańców z czasem przerodziła się w zaangażowanie, a występ zespołu Trzy pokolenia wzruszył wiele osób.

 

Pieniądze to początek

Beata Młyńska z KGW Karcze to weteranka pozyskiwania środków dla swojej miejscowości. Jak zauważa, tego typu działania rzeczywiście wspaniale integrują mieszkańców miejscowości, a przy okazji powstaje coś nowego, co wszystkim służy. – Takim przykładem może być nasz projekt „Przyjaźni środowisku”, który polegał na sprzątaniu lasu i trwa do dziś, bo co roku wspólnie ruszamy, by zbierać śmieci w okolicznych lasach – opowiada, zauważając, że jedno dofinansowanie wystarczyło, by powstało coś pozytywnego. – Największy efekt jest w mieszkańcach, bo oni nie wyrzucają śmieci do lasu, do tego dochodzi integracja z sąsiednimi miejscowościami, którzy zaczynają sprzątanie od swojej strony, a kiedy się spotkamy, robimy wspólne ognisko. Wiele rzeczy robimy wolontarystycznie, każdy na miarę swoich możliwości – opowiada, przytaczając przykład ludzi, którzy patrząc na zaangażowanie mieszkańców, rezygnowali z zapłaty i np. spawali za darmo. Tak powstał staw dla lokalnych rybaków, miejsce do ćwiczeń. – Kiedy na zakończenie projektu spotkaliśmy się i obejrzeliśmy zdjęcia z realizacji, byliśmy zaszokowani, jak wiele pracy wszyscy w to włożyli – przyznaje.

 

Przy okazji

Wspólne projekty to nie tylko dobra materialne, ale też ciekawe historie, które potem można opowiadać nowym mieszkańcom. – Podczas tworzenia izby pamięci, na co również pozyskaliśmy dotację, znaleźliśmy słoik z pieniędzmi. Przekazaliśmy go na policję, jednak właściciel się nie znalazł – opowiada.

Także podczas spotkań, szkoleń pojawiają się nowe pomysły, ma miejsce wymiana doświadczeń, a także chęć nawiązania współpracy. – W Karczach mamy izbę pamięci, która zresztą powstała dzięki dofinansowaniu. A dziś, po rozmowie z panią z domu seniora w Zbuczynie jesteśmy umówieni, że seniorzy przyjadą do nas, by ją obejrzeć – przyznaje B. Młyńska.

 

Dla kogo środki?

Nie tylko koła gospodyń wiejskich mogą pozyskiwać środki na realizację swoich pomysłów. Cel mikroprojektów to zwiększenie zaangażowania obywateli i organizacji pozarządowych w życie publiczne, dlatego wystarczą trzy osoby chcące zrealizować wspólny projekt. Konkurs „Mazowsze Lokalnie” dofinansowuje inicjatywy oddolne, czyli takie, które inicjują współpracę mieszkańców na rzecz dobra wspólnego – projekty realizowane przez młode organizacje, nieformalne i samopomocowe grupy obywatelskie, ruchy społeczne czy społeczności, których celem jest umożliwienie zaistnienia małym i nowym przedsięwzięciom we wspólnotach lokalnych oraz realizacja wspólnych działań na rzecz mieszkańców.

Druga propozycja skierowana jest do organizacji. Tu wspierane są projekty, których cel to rozwój młodych i małych organizacji: fundacji, stowarzyszeń, klubów sportowych oraz uczniowskich klubów sportowych, kół gospodyń wiejskich. Wśród dofinansowanych działań znaleźć się mogą m.in.: zakup sprzętu biurowego, koszty adaptacji lokalu, oprogramowanie komputerowe itd.


MOIM ZDANIEM

Hubert Pasiak – prezes SOKiAL Krzesk

Środki przeznaczone na mikrodotacje w 2021 r. stanowią rekordową kwotę 919.500 zł. Operatorzy programu przekażą je w postaci mikrodotacji w wysokości od 2 tys. do 6 tys. zł dla organizacji i grup wyłonionych w trybie otwartego konkursu. Z planowanych 160 mikrodotacji ok. 65 przeznaczonych zostanie na rozwój młodych organizacji, zaś ok. 95 dofinansowań trafi do grup nieformalnych w celu rozwijania aktywności społecznej. Nikt dotąd na Mazowszu nie prowadził tak dużego programu, który wspiera zwykłych ludzi, którzy chcą wspólnie działać na rzecz swojej społeczności. Warto z tego skorzystać.

JAG