Opinie
Źródło: ARCH.
Źródło: ARCH.

aLe jazda!

Już w kilka minut po zapaleniu samochodu zaczynam trenować głos. Przypomina mi się pierwsza litera alfabetu. - Na początku wszyscy są przerażeni i zdenerwowani - uspokaja mnie instruktor. I po chwili dodaje: - Nie ma takich osób, które nie mogłyby być kierowcami.

Postęp cywilizacyjny wymusza na nas, aby umiejętność prowadzenia samochodu była tak samo naturalna jak umiejętność chodzenia. Każdy z nas zatem może się tego nauczyć. – Z tym, że jednej osobie wystarczy 30 godzin jazdy, a druga potrzebuje znacznie więcej – zaznacza Wojciech Kordys, instruktor jazdy z Ośrodka Szkolenia Kierowców „Wałowa” w Siedlcach. Jego zdaniem proste jest nauczenie kogoś, w jaki sposób działa samochód, bo to sprawy mechaniczne, które wcześniej czy później każdy jest w stanie opanować. Natomiast większość manewrów wymaga jedynie praktyki i wprawy. – Pewne sytuacje na drodze są dla niektórych niezrozumiałe. Wtedy trzeba częściej odwiedzać dane miejsce czy ćwiczyć konkretny manewr – dodaje W. Kordys.

Uczyć na członkach rodziny

Najwięcej trudności sprawia nauczenie przewidywania sytuacji na drodze, a więc bycia przygotowanym na niecodzienne zachowania zarówno kierowców, jak i pieszych. Jedni i drudzy bowiem, na co uwrażliwia pan Wojciech, często wybierają ekstremalne rozwiązania. A od ich potencjalnych skutków włos się jeży na głowie. – Pomysły, na które wpadają kierowcy i piesi, potrafią wzbudzić przerażenie. ...

KO

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł