
Archiwum jak otwarta księga
Dostępnych jest obecnie 30 ksiąg, do końca roku zamieszczonych zostanie kolejnych 15. Przybywa też badaczy korzystających z cyfrowej wersji dokumentów. Jak wskazuje umieszczony na stronie licznik, od maja br. odwiedziło ją 1430 osób. Budowanie wirtualnego zbioru rozpoczęło się w 2022 r. od skanów trzech unikalnych ksiąg z XVII i XVIII w. Wytypowane wówczas woluminy ze względu na bardzo zły stan zachowania manuskryptów przed przystąpieniem do digitalizacji poddano konserwacji. Zajął się tym zespół konserwatorów papieru z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Środki na prace pozyskano z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego ministra kultury i dziedzictwa narodowego – w ramach projektu „Cyfryzacja, opracowanie i udostępnienie zbiorów dawnej diecezji łuckiej i brzeskiej (XVII-XVIII w.) – Etap I”. Efektem projektu było też kupno serwera, utworzenie stanowiska komputerowego i założenie strony internetowej.
W 2023 r. na kontynuację tego projektu w dwóch kolejnych latach minister przyznał dofinansowanie – również z programu „Kultura cyfrowa”. W 2023 r. wyniosło ono 120 tys. zł, a w 2024 – 110 tys. zł. Dwuletni program realizowano jako „etap II” projektu „Cyfryzacja, opracowanie i udostępnienie zbiorów dawnej diecezji łuckiej i brzeskiej (XVII-XVIII w.)”. Każdorazowo w projekcie partycypuje siedlecka kuria, dokładając 20% swoich środków.
Ranga historyczna
Skala prac prowadzonych w 2023 r. była znacznie większa niż w pierwszym etapie. Zdigitalizowanych zostało 18 ksiąg rękopiśmiennych (ok. 11 tys. skanów), a jeden z dwóch największych i najbardziej zniszczonych tomów ze zbiorów archiwum oddano do konserwacji. Konserwację drugiego odłożono na 2024 r. Prace powierzono dr. Dariuszowi Suboczowi z Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie.
Na ten rok zaplanowano również stworzenie wersji cyfrowej 25 tomów. W tej chwili dobiega końca ich digitalizacja, a na serwerze Archiwum Diecezjalnego łącznie dostępnych jest już 30 ksiąg w wersji cyfrowej.
– Obecna diecezja siedlecka jest spadkobierczynią archiwaliów diecezji łuckiej. Stanowią one źródło informacji historycznych dotyczących m.in. struktury kościelnej XVII, XVIII w. na Wołyniu, Podolu, Bracławszczyźnie, jak i po lewej stronie Bugu, wszystkiego, co jest związane z życiem parafialnym, ale nie tylko. W siedleckim Archiwum Diecezjalnym znajdują się więc księgi powstałe na ziemiach, które po II wojnie światowej nie weszły do granic Polski. Uznaliśmy, że w pierwszym rzędzie to one powinny zostać zdigitalizowane, bo pozwoli to badaczom na łatwy dostęp do tych unikatowych materiałów – mówi historyk sztuki Piotr Ługowski, jeden z koordynatorów projektu – obok Jakuba Salasa Ariety.
Renowacja nie mniej ważna
Kolejnym kryterium, jakie zastosowano, wybierając woluminy do digitalizacji, był stan zachowania archiwalnych ksiąg. Na 2024 r. wybrano 25 takich, które nie wymagają pilnej konserwacji, w związku z czym nie ma ryzyka, że przygotowanie do skanowania dodatkowo zaszkodzi starym dokumentom.
– Na obecny rok zaplanowaliśmy trzy „rzuty” digitalizacji, których efektem będzie ok. 14,5 tys. skanów. W większości są to akta Konsystorza Janowskiego z czasów bp. Franciszka Antoniego Kobielskiego i wizytacje. Poza tym dyrektor Archiwum Diecezjalnego ks. prałat Bernard Błoński wytypował kilka innych ksiąg, ważnych z różnych względów dla diecezji. Jest wśród nich m.in. księga cudów z sanktuarium maryjnego w Leśnej Podlaskiej – tłumaczy P. Ługowski.
Na ukończeniu jest również renowacja okazałej, liczącej ok. 600 kart księgi. Wyróżnia ją fakt, że wśród dokumentów jest kilka kart pergaminowych. Koszt przywrócenia dobrego stanu takiego woluminu jest wysoki – sięga 60 tys. zł, czyli niemal połowy wysokości ogólnej kwoty projektu, i przewyższa koszt cyfrowego opracowania 25 ksiąg. Konserwacja jest zabiegiem żmudnym. Trzeba taką księgę rozszyć i strona po stronie poddawać tym samym specjalistycznym zabiegom. Jest jednak ważna, ponieważ pozwala ocalić zabytkową materię zbioru rękopisów. W wielu przypadkach bez renowacji digitalizacja jest niemożliwa. – Jest wiele ksiąg ważnych, obszernych. Chcielibyśmy, by zaistniały w sieci, ale ich stan nie pozwala na rozłożenie ich w pełni. Karty są pozaginane i pozawijane, a przy próbie ich prostowania mogą ulec uszkodzeniu, stąd konserwacja jest konieczna – wyjaśnia P. Ługowski.
Wysiłek i satysfakcja
Digitalizacja przeprowadzana jest zgodnie z Katalogiem Dobrych Praktyk Digitalizacji Obiektów Muzealnych przygotowanym przez Narodowe Archiwum Cyfrowe. Stronice są wypłaszczane, robione są fotografie w wysokiej rozdzielczości i zapisywane zawsze w dwóch formatach: TIF i JPG. Na serwerze zamieszczane są skany w formacie JPG. Można przeglądać je w dobrej jakości.
Dyrektor siedleckiego Archiwum Diecezjalnego, który z polecenia biskupa siedleckiego reprezentuje diecezję w kontaktach z ministerstwem i sprawuje pieczę nad projektami, przyznaje, że elektroniczne zaistnienie takich dokumentów to – z jednej strony – duży wysiłek dla organizatorów całego procesu. Z drugiej – powód do satysfakcji, ponieważ towarzyszy temu świadomość, że spełniane są oczekiwania koneserów historii, szczególnie tych interesujących się dziejami Kościoła katolickiego w diecezji łuckiej, której zasadnicze części stanowią dzisiaj tereny należące do Białorusi i Ukrainy. – Udostępnienie naszych zasobów w internecie to dla badaczy otwarta droga do ważnych historycznych źródeł dotyczących Kresów. Jedynych dostępnych dzisiaj ze względu na sytuację polityczną. Mogą skorzystać z wersji elektronicznej z domu, bez wydeptywania ścieżek do archiwum. Zakładam, że oczekiwania ze strony historyków będą większe, ale wymaga to czasu i dofinansowania, a w przypadku wielu ksiąg – przede wszystkim konserwacji – mówi ks. prałat B. Błoński. – Chciałem podziękować ministerstwu kultury za dofinansowanie projektu realizowanego przez trzy lata, jak też koordynatorom projektu – dodaje.
Kierunek: cyfryzacja
Pytany o miejsce archiwum diecezji siedleckiej wśród innych archiwów kościelnych pod względem cyfryzacji zbiorów, ks. B. Błoński zaznacza, że to początek – i z tego względu dwa projekty, których realizacja dobiega końca, można nazwać pilotażowymi. Ale rokuje on dobrze, ponieważ w ramach dwóch etapów projektu przygotowano infrastrukturę, a jest to dodatkowy argument w ubieganiu się o kolejne dotacje. Gotowy jest serwer, zakupiono też sprzęt i kilka nowych szaf do archiwum.
– Nie mamy na koncie wielomilionowych projektów, jak np. archidiecezja krakowska. Bierzemy jako diecezja udział w mniejszych programach grantowych. Tak zaczęliśmy i wydaje nam się, że efekt, który uzyskujemy, jest optymalny. Po trzech latach pracy będziemy mieli zdigitalizowanych łącznie 45 ksiąg – z naukowego punktu widzenia najważniejszych, dotyczących dawnej diecezji łuckiej i brzeskiej – stwierdza P. Ługowski.
Opracowywany jest wniosek na kolejne lata.
Monika Lipińska