ARMS zajmie się parkiem
Radni nie kryli wątpliwości dotyczących tej decyzji. ARMS to miejska spółka, która zajmuje się przede wszystkim zarządzaniem obiektami sportowymi. Kwestia powierzenia nowego zadania agencji wywołała dyskusję podczas ostatniej sesji rady miasta, w trakcie której radni wyrazili swoje zastrzeżenia. - Miałam duże wątpliwości przy powierzaniu sprzątania miasta ARMS. Jeszcze większe obiekcje towarzyszyły mi przy zlecaniu tej spółce prowadzenia targowiska. Uważam, że były one uzasadnione. Teraz ARMS ma dbać o porządek w parku - zaczęła dyskusję Marlena Puzia. Zwróciła uwagę, że spółka powinna wywiązywać się przede wszystkim z zadań wynikających z jej nazwy. - Wśród działań nie widzę tych dotyczących rozwoju miasta czy też promocji.
Natomiast od kilku lat wszystko idzie w kierunku przekształcenia agencji w spółkę komunalną – podkreśliła radna. Dodatkowo zapytała o koszty, jakie poniesie miasto, uwzględnieniu ich w tegorocznym budżecie oraz o okres obowiązywania umowy. – To pięć lat. Uważam, że ciut przydługo. Starczyłyby trzy lata. Będą nowa rada, inny czas, inne potrzeby, może inne cele. A rozwiązanie takiej umowy może nie być łatwe – zaznaczyła M. Puzia. Zwróciła uwagę, że usługi świadczone przez spółkę, jak chociażby opłaty za basen, wcale nie są niskie. – Wychodzi na to, że siedlczanie wyjeżdżają za miasto, bo gdzie indziej jest taniej. To dla mnie przesłanka, aby sądzić, że świadczone usługi w postaci utrzymania porządku w parku wcale nie będą takie tanie – zauważyła radna. I zasugerowała, że lepszym i tańszym dla miasta wyjściem byłoby wyłonienie podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie porządku w parku w drodze przetargu.
Przynajmniej trzy etaty
Naczelnik wydziału programów rozwojowych urzędu miasta wyjaśniał, że powierzenie zadania ARMS oraz czas obowiązywania umowy wynikają z zobowiązań złożonych przez miasto we wniosku z 2017 r. o dofinansowanie rewitalizacji parku. – Agencja będzie obsługiwać park w okresie trwałości projektu, czyli przez pięć lat – tłumaczył Dariusz Godlewski. – Dodatkowo jako miasto zobowiązaliśmy się, że zostaną stworzone przynajmniej trzy etaty stricte do obsługi parku. Będą to trzy osoby, które zajmą się tylko tym. Myślę, że to dobra wiadomość, jeśli chodzi o kwestię zarządzania parkiem. Znajduje się w nim architektura, jakiej wcześniej nie było. Plac zabaw, o który należy zadbać bardziej niż o poprzedni – zaznaczył. Z kolei Paweł Chazan, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, przyznał, że miasto nie ma kalkulacji dotyczących kosztów umowy z ARMS. – Finansowanie jest podobne, jak w przypadku powierzenia usługi zamiatania czy administrowania budynkami komunalnymi przez TBS, czyli miasto zobowiązuje się do pokrycia wszystkich kosztów związanych z tym zadaniem, plus dodatkowo 6% zysku – wyjaśnił.
Głos zabrał także Paweł Truszkowski, prezes ARMS. – Każde nowe zlecone nam zadanie jeszcze bardziej poprawi sytuację i kondycję finansową spółki. Będziemy mieli większy obrót i większy zysk – tłumaczył.
Z kolei radna Iwona Orzełowska zwróciła uwagę, że skoro park jest miejscem zabytkowym, należałoby zatrudnić specjalistę, który zajmuje się podobnymi obszarami. Zasugerowała też, aby z powodu braku sprawozdania finansowego przesunąć głosowanie nad projektem uchwały na następną sesję rady miasta.
– Na etapie rewitalizacji i również po niej nie wydarzy się nic bez zgody konserwatora zabytków. Nie potrzeba tu specjalisty – odpowiedział prezydent Andrzej Sitnik. – Niczego nie będzie można zrobić w parku, nawet krzewów przesadzić, jeśli nie zostanie to uzgodnione z konserwatorem. Przerabiamy to teraz na etapie rewitalizacji. Park otwieramy za kilka tygodni i musimy być przygotowani do administrowana i zarządzania nim – wyjaśnił.
Z zakazem wstępu
W parku trwają ostatnie prace przed oddaniem go do użytku. Podczas dyskusji radni żalili się, że prezydent nie umożliwił im wejścia na teren Aleksandrii i przyjrzenia się przeprowadzanej rewitalizacji. – Na początku pan prezydent obiecywał, że nie będzie z tym problemu. Później powoli zaczął się z tego wycofywać, po czym w ogóle przestał reagować na nasze prośby – relacjonowała M. Puzia. – Jeżeli to jest element pana współpracy z radnymi, to nie wygląda to dobrze. Ufam, że radni zostaną zaproszeni na otwarcie parku i będziemy mogli wspólnie się cieszyć. Interesujemy się parkiem nie tylko dlatego, że jesteśmy ciekawi, ale wypełniamy zadanie, które nałożyli na nas mieszkańcy, powierzając nam mandat radnego, obdarzając nas zaufaniem. Dostawaliśmy pewne sygnały od mieszkańców dotyczące tego, co dzieje się w parku, i nie byliśmy w stanie ich zweryfikować – zaznaczyła radna.
A. Sitnik przyznał, że na temat pozwolenia radnym na wejście do parku rozmawiał z wykonawcą prac, ale ten „nie był zainteresowany, żeby w trakcie prac przeprowadzać wycieczki po terenie budowy”.
Ostatecznie radni dziewięcioma głosami „za”, przy trzech przeciw i czterech wstrzymujących się, wyrazili zgodę na powierzenie ARMS nowego zadania.
Oficjalnie otwarcie parku zaplanowano na 24 czerwca.
HAH