Historia
Austriacy o podlaskich unitach

Austriacy o podlaskich unitach

Zaborcy w swej polityce stawiali na pozyskanie chłopów podlaskich, ale nie zawsze przynosiło to pożądane rezultaty. Według oficjalnych ogłoszeń, włościanie mogli zwracać się do urzędów cyrkułowych i sądów ze skargami w przypadku nadużyć ze strony dziedziców i dzierżawców, ale władze państwowe rzadko stawały w ich obronie.

Przykładem takiego postępowania może być potraktowanie petycji włościan ze starostwa łosickiego. 17 czerwca 1801 r. chłopi sześciu wsi złożyli skargę do cesarza na właścicielkę dóbr hr. Mariannę Aleksandrowiczową. M.in. domagali się zwrotu zabranych pod folwarki gruntów, wynagrodzenia strat za zbyt niskie płace w najmie przymusowym, przymuszanie do flisu ze zbożem do Gdańska. Sprawa ciągnęła się kilka lat i ostatecznie cesarz skargę oddalił.

W sporach między chłopami, a dziedzicami wszystko zależało od dobrej woli posiadaczy. Wielu z nich dobrze zapisało się w pamięci mieszkańców, np. właściciel Kałuszyna urządził szkołę elementarną we dworze, a właściciel Grodziska zapewniał nauczycielowi produkty żywnościowe. Złotymi zgłoskami zapisali się u potomnych proboszczowie, którzy utrzymywali szkoły parafialne z własnych funduszy. Tak było w Garwolinie, Osiecku, Mokobodach, Kosowie, Mordach i Siedlcach. Dobrze wspominano zakon dominikanów, który współfinansował szkoły w Janowie Podl. i Terespolu, oraz zakon paulinów który wpółutrzymywał szkoły w Leśnej Podl. i Włodawie. Niejednokrotnie światli proboszczowie harmonijnie współpracowali z oświeconymi właścicielami dóbr.

Przykładem takiego współdziałania może być Międzyrzec Podl. W roku 1802 do tego miasta przybyli niepospolici włodarze. Pierwszym z nich był nowy, pełnomocny dziedzic dóbr międzyrzeckich, 29-letni Konstanty Czartoryski, wychowany w kulturze dworu w Puławach. Jego nauczycielami byli m.in. poeta Franciszek Kniaźnin, filolog klasyczny Ernest Grodeck, malarz Jan Piotr Norblin. Również na jego zainteresowania sztuką wywarł wpływ znakomity architekt Christian Piotr Aigner, twórca świątyni Sybilli wzorowanej na rzymskim panteonie. Młody Konstanty chłonął sztuki wystawiane na rodzicielskim dworze, grane tam opery, podziwiał tańczone walce i polonezy. Drugim niezwykłym przybyszem okazał się nowy proboszcz kościoła św. Mikołaja w Międzyrzecu – ks. Adam Kukiel. W czasach niepodległej Rzeczypospolitej był on profesorem logiki, fizyki doświadczalnej, matematyki, hydrauliki, mechaniki, kreślenia map, architektury wojskowej i cywilnej. To on, jako pierwszy w Polsce, zainstalował na wieży ratuszowej w Siedlcach (obok popularnego „Jacka”) piorunochron. Na plebanię do Międzyrzeca przywiózł wspaniałe zbiory naukowe. Już na początku swego pobytu w mieście K. Czartoryski potwierdził przywileje mieszkańców i Żydów międzyrzeckich, m.in. dla cechu murarskiego, zrzeszającego różne profesje, oczynszował pobliską wieś Grabowiec, wkrótce także Rzeczycę, i rozpoczął wznoszenie nowego murowanego pałacu. Przykładem dobrej współpracy z proboszczem stała się budowa nowej klasycystycznej fasady kościoła św. Mikołaja, zaprojektowana przez Ch. P. Aignera.

Inne miasta podlaskie w tym czasie nie miały takiego wzoru. Łuków nawiedził w 1803 r. ogromny pożar, Siedlce przeżywały spory z nowymi właścicielami, a dobra Janów Podl. zostały złupione przez nieuczciwych zarządców państwowych, których odwołano. Wysiłki rządu austriackiego, aby ściślej przywiązać chłopów do tronu cesarskiego, spełzły na niczym wskutek solidarnej postawy społeczeństwa polskiego i rygorystycznej, bezdusznej wobec nich polityki władz państwowych. W 1804 r. zapowiedziano nową konskrypcję wojskową i podział na okręgi werbunkowe do poszczególnych pułków oraz pobór, przez losowanie, mężczyzn od 18 do 40 roku życia. Nieco skrócono służbę wojskową, która w piechocie, pontonierach i taborach miała trwać 10 lat, w kawalerii – 12, a w artylerii i inżynierii – 14. Oderwani od kraju ojczystego, przerzucani na odległe tereny nad Dunajem czy Padem, rekruci często zbiegali, a nawet tworzyli grupy zbrojne. W 1804 r. władze austriackie zorganizowały na te jak – je określono – „bandy” obławę w cyrkule bialskim. Aby wyrównać niedobory, wprowadzono obowiązek służby wojskowej dla Żydów. Jednak zaczęli się oni również ukrywać lub przekupywać urzędników odpowiedzialnych za pobór. Z roku 1804 zachowały się raporty austriackich władz cyrkułowych charakteryzujące podlaskich chłopów, przeważnie unitów. Starosta cyrkułu bialskiego Franz von Mohrenbach w swym raporcie z 20 czerwca 1804 r. pisał, że religijność chłopów unickich dochodzi do fanatyzmu i wynika jego zdaniem z działalności proboszczów tego obrządku, którzy są obojętni na zarządzenia cesarza. Starosta nie brał pod uwagę dyskryminacyjnej polityki rządu austriackiego wobec Kościoła katolickiego i płynących stąd konsekwencji. 87 parafii unickich w cyrkule bialskim i 40 w cyrkule siedleckim zostało włączonych do unickiej diecezji chełmskiej; były one administrowane przez wikariusza generalnego, który miał swoją siedzibę w Hannie. Władze nie pozwoliły utworzyć seminarium duchownego w Chełmie i biskup unicki Ważyński zmuszony był wyświęcać księży po roku przysposobienia. Rząd przejął dobra i fundusze kościelne, ale dochody z nich zasilały skarb cesarski. Dlatego raport starosty Mohrenbacha nie zawsze był obiektywny. Usposobienie chłopów określał jako bojaźliwe i złośliwe, ich pracowitość jako udaną, a posłuszeństwo jako wymuszone karami. Z drugiej strony zwrócił uwagę na wzajemną serdeczność chłopów, wzajemną ich zgodność i cierpliwość. Z kolei starosta cyrkułu siedleckiego Franz Hehe von Rosenhein trafnie dostrzegł obniżenie kultury obyczajów chłopskich spowodowane najazdami i przemarszami wojsk, nadmierną pańszczyzną i pijaństwem. Zapomniał jednak, że rząd austriacki nie był bez winy, gdyż od 1803 r. zezwolił na swobodny zakup wszelkich napojów alkoholowych.

Józef Geresz