Pandemia znów wyprowadziła nas, wierzących, na pustkowie. Po
lekkiej letniej odwilży ponownie dają o sobie znać kolejne
obostrzenia. Jak przeżyć to wszystko z korzyścią dla swojej duszy?
Jak wytrwać i nie zwątpić, nie zrezygnować, nie załamać się w
duchu?
Tyle mówi się dzisiaj o dbaniu o zdrowie, wzmacnianiu odporności. Ciało jest ważne, ale co z duszą? Reglamentowana Msza św., zamknięte ośrodki rekolekcyjne, brak spotkań dla wspólnot i brak możliwości wspólnego przeżywania uroczystości czy liturgii uderzają bardzo mocno w nasze duchowe życie. Wiele osób nie przebiera w słowach i mówi jednoznacznie: „zostaliśmy odarci z tego, co do niedawna było na wyciągnięcie ręki, co było nam drogie i ubogacające”. Spora część dodaje: „zostaliśmy okradzeni ze świąt i uroczystości. Czujemy jakąś pustkę i lukę”. Nie, nie zapełni jej żadna telewizyjna czy internetowa transmisja Mszy, żadne internetowe rekolekcje. Niedawno usłyszałam od 85-letniej pani Jadwigi, która od wielu lat codziennie uczestniczy w Mszy św. takie słowa: „Ludzie mówią, że boją się iść do kościoła i wolą obejrzeć Mszę w telewizji, ale powiedz mi, co ty robisz, jak jesteś głodna? Najesz się oglądaniem chleba przez szybę? Nie, musisz wziąć go do ręki i włożyć do ust. Tylko wtedy można zaspokoić głód”.
Tyle mówi się dzisiaj o dbaniu o zdrowie, wzmacnianiu odporności. Ciało jest ważne, ale co z duszą? Reglamentowana Msza św., zamknięte ośrodki rekolekcyjne, brak spotkań dla wspólnot i brak możliwości wspólnego przeżywania uroczystości czy liturgii uderzają bardzo mocno w nasze duchowe życie. Wiele osób nie przebiera w słowach i mówi jednoznacznie: „zostaliśmy odarci z tego, co do niedawna było na wyciągnięcie ręki, co było nam drogie i ubogacające”. Spora część dodaje: „zostaliśmy okradzeni ze świąt i uroczystości. Czujemy jakąś pustkę i lukę”. Nie, nie zapełni jej żadna telewizyjna czy internetowa transmisja Mszy, żadne internetowe rekolekcje. Niedawno usłyszałam od 85-letniej pani Jadwigi, która od wielu lat codziennie uczestniczy w Mszy św. takie słowa: „Ludzie mówią, że boją się iść do kościoła i wolą obejrzeć Mszę w telewizji, ale powiedz mi, co ty robisz, jak jesteś głodna? Najesz się oglądaniem chleba przez szybę? Nie, musisz wziąć go do ręki i włożyć do ust. Tylko wtedy można zaspokoić głód”.