Komentarze
28/2018 (1200) 2018-07-11
Spoglądając na polską politykę w ostatnim czasie dochodzę do wniosku, iż rację miał Shakespeare, twierdząc że „więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom”.

Nie chodzi jednak tylko o granice ludzkiej wyobraźni, gdyż ta dostępna jest co najwyżej umistycznionym poetom proweniencji mitologicznej, lecz dotyczy to raczej logiczności myślenia, dla której zasadniczym jest umiejętność jasnego i krytycznego wyrażania sądów o rzeczywistości bez przyjmowania czegokolwiek na wiarę lub wynajdywania twierdzeń wziętych z sufitu. Niestety, z przykrością należy stwierdzić, że nie do końca z tą logicznością w naszej polityce mam do czynienia.
27/2018 (1199) 2018-07-04
Jedno z powtarzanych w naszym kraju opowiadań z przeszłości mówi, iż w Polsce najwięcej jest lekarzy, gdyż każdy ma swoje zdanie na temat metod leczenia rozmaitych dolegliwości. Stojący na krakowskim rynku Stańczyk (błazen królewski) z owiniętą bandażem twarzą przyjmował od przechodzącego tłumu najrozmaitsze porady, jak leczyć ból zębów. Dzisiaj nie sposób odnieść wrażenia, iż w Polsce to nie zawód lekarski cieszy się największą populacją, lecz raczej prawniczy.

Dochodzi już do tego, iż (zgodnie ze słowami jednej z manifestantek przed Sądem Najwyższym) nawet małe dzieci, zanim zasną spokojnie, w formie wieczornego pacierza wykrzykują: „Wolne sądy! Konstytucja!”. Stan cokolwiek paranoiczny, lecz nie sposób nie zauważyć, iż właśnie taki stan umysłu mają na celu wszyscy, którzy dzisiaj odnoszą się publicznie do reformy sądownictwa w Polsce. Osobiście nie jestem o tym w najmniejszym stopniu przekonany. Całkowita apolityczność władzy sądowniczej jest po prostu zwykłą bajką. Każdy człowiek w dzisiejszym świecie posiada jakieś poglądy. Nawet sędzia.
26/2018 (1198) 2018-06-27
Odpadnięcie polskiej drużyny z rozgrywek mundialowych ma swoje dobre strony. Przynajmniej początek wakacji będzie mniej nerwowy, a oglądanie zmagań piłkarskich nie będzie niosło ze sobą wzmożonej ilości zawałów serca.

Pozwoli również zająć się sprawami ważniejszymi, aniżeli potyczki współczesnych gladiatorów, opłacanych i wykorzystywanych dla uciechy tłumów jak ich rzymscy poprzednicy. A ważniejszych spraw jest dzisiaj naprawdę wiele. I z żalem trzeba stwierdzić, że przebiegają one całkowicie poza zasięgiem współczesnego społeczeństwa. Dzisiejsze rewolucje mają to do siebie, że nie grają wystrzałami z Aurory czy też innymi zauważalnymi natychmiast sposobami zwrócenia na siebie uwagi. One, jak śpiewali Kaczmarski z Gintrowskim, są jak niedostrzegalnie szerząca się zaraza przy całkowitej czystości rąk wszystkich. Nie omija to nawet wspólnoty Kościoła.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Wstrzymywałem się z napisaniem tego felietonu do końcowego gwizdka sędziego w pierwszym meczu naszej reprezentacji na mundialu w Rosji. Rozbudzone oczekiwania, być może jedynie przez media, w których panowała euforia i głoszono zapewnienia o najwyższych lotach naszych „Orłów”, cokolwiek opadły, gdy sygnał sędziego utwierdził już na zawsze wynik tego spotkania.

Nie będąc zapalonym kibicem, nie podejmuję się oceny taktyki i sposobu gry naszych zawodników. Zresztą, zajmują się tym już od pierwszych sekund po zakończeniu meczu różne uznane i domorosłe autorytety, mając swoje pięć minut w świetle jupiterów. Ich opinie, czasem rzeczywiście ciekawe, mają jednak nikłe znaczenie. Ostatecznym sędzią naszych zawodników i tak będzie selekcjoner reprezentacji, który w zaciszu pomeczowych spotkań z drużyną podejmować będzie się krytyki i ustalać zasady następnego spotkania. Przykrym jest tylko, że będzie to spotkanie dwóch drużyn ostatnich (jak na razie) w tabeli grupy H.
24/2018 (1196) 2018-06-13
Kancelaria Prezydenta RP opublikowała propozycję 15 (!) pytań referendalnych. Jak każdy pamięta, sprawa dotyczy nowej konstytucji, która miałaby zastąpić obecnie obowiązującą, a co do której większość zarówno polityków, jak i obywateli ma wiele zasadniczych wątpliwości.

Pominąć trzeba - choć korci, by zająć się takim fenomenem - fakt całkowitej nieznajomości obecnej ustawy zasadniczej nawet wśród tych, którzy na rozlicznych wiecach wymachują jej egzemplarzami i wzywają do zaniechania łamania jej ustaleń. Inicjatywa prezydenta idzie w kierunku zainteresowania obywateli tym, co stanowi podstawę ładu prawnego i ustrojowego w naszym państwie. To zapewne jest chlubny element jego inicjatywy. Jednakże ilość stawianych narodowi pytań jest już symptomem dość niebezpiecznej gry. Zaangażowanie polityczne może bowiem z faktu wzięcia odpowiedzialności za kształt Rzeczpospolitej uczynić raczej festiwal partyjniackiej retoryki i bitewkę o stołki w ramach władzy wykonawczej.
22/2018 (1194) 2018-05-30
W Irlandii zadecydowano - można będzie spokojnie zabijać dzieci nienarodzone nawet bez podawania przyczyny takiej decyzji. I chociaż nie trudno było przewidzieć taki obrót sprawy, to jednak skala poparcia dla swobodnej aborcji w społeczeństwie uznawanym dotychczas za jedno z najbardziej konserwatywnych jest zaskakująca.

Blisko 70% głosujących opowiedziało się za zmianą konstytucji. Nie sposób nad tym przejść do porządku dziennego. Oczywiście natychmiastową reakcją na to wydarzenie jest poszukiwanie przyczyn takiego zwrotu akcji. Wszak cała przemiana mentalności irlandzkich katolików, jeśli w ogóle można mówić o zwartości wyznaniowej Zielonej Wyspy, nastąpiła bardzo szybko, bo raptem w ciągu kilkunastu lat. Niektórzy z komentatorów wskazują na efekt dobrobytu jako przyczynę zmian w postawach moralnych obywateli Scotia Major.
20/2018 (1192) 2018-05-16
Trzeba przyznać, że w polskiej przestrzeni publicznej pewna liczba zrobiła zawrotną karierę. Mam na myśli liczbę 500. Cokolwiek dzisiaj dokonuje się w polskiej polityce, zawsze jakoś o tę liczbę się ociera.

Czy dotyczy to wypłacanego przez państwo dodatku dla rodziców na potrzeby wychowania dzieci, czy wsparcia seniorów, czy też innych jeszcze grup społecznych, to nikt dzisiaj nie rozpoczyna rozmowy bez odniesienia do tego pułapu. Także rodzice niepełnosprawnych, którzy okupują korytarze sejmowe. Swoista czerwona linia we wszelkich rozmowach z rządzącymi. Zastanawia mnie w tym jedno: czy stoją za nią jakieś wyliczenia, oparte na kalkulacji zaspokojenia realnych potrzeb poszczególnych grup społecznych, czy tylko hasłowo traktuje się ten pułap, bo tak akurat zostało to ustalone w mentalności społecznej w naszym kraju?
19/2018 (1191) 2018-05-09
W 1971 r. John Lennon opublikował jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów współczesnego świata - piosenkę „Imagine”. Opisywał w niej swoiście idealny świat, pozbawiony - jego zdaniem - wszystkich powodów do toczenia wojen pomiędzy ludźmi. W gruncie rzeczy ów utwór zawiera prosty katalog przyczyn tego, że pomiędzy ludźmi źle się dzieje.

Ten katalog zawiera zasadniczo trzy takie przyczyny: religię, podział świata na poszczególne kraje oraz posiadanie przez ludzi prywatnych majątków. Stworzenie świata idealnego wymaga zniesienia właśnie tych elementów. Dzięki temu wszystko stanie się proste na drodze do wspaniałego świata idealnych ludzi żyjących w pokoju i wzajemnej zgodzie. Cóż, wizja jak wizja. W końcu ponoć, jak głoszą niektórzy teoretycy demokracji, każdy może mówić, co mu tylko ślina na język przyniesie. Przykładów tego nie trzeba zbyt daleko szukać.
18/2018 (1190) 2018-04-30
Współczesna publicystyka polska, ale chyba nie tylko, za najczęstszy temat swoich dywagacji obiera poszukiwanie i roztrząsanie różnego rodzaju wydarzeń, które są świadectwem braku logiki w życiu społecznym lub też będących przykładami wręcz idiotyzmów w przestrzeni publicznej.

Ten trend być może jest wynikiem obniżenia się nie tylko stanu intelektualnego współczesnych ludzi, co zresztą w całkiem nieodległej przeszłości było sugerowane przez różnych myślicieli i badaczy życia społecznego. Być może, ponieważ nikt z nich, piszących w ostatnim stuleciu, nie wziął pod uwagę ważkiego czynnika, jakim jest nie tylko obniżenie się stanu intelektualnego społeczeństwa, ale także podwyższenie się wieku osiągania przez ludzkie jednostki dojrzałości emocjonalnej, która pozwalałaby na samodzielne życie wraz z możliwością podejmowania autonomicznych wolnych decyzji. Prostym efektem takiego stanu rzeczy jest poszukiwanie w życiu przede wszystkim zabawy, a tę najłatwiej odnaleźć w wyśmiewaniu innych. Głupota do tego najlepiej się nadaje.
17/2018 (1189) 2018-04-25
Polskie przysłowie głosi, że pośpiech jest wskazany co najwyżej przy łapaniu pcheł. Zasada ta jest przydatna nie tylko w kwestiach higienicznych. Szczególnie warto o niej pamiętać przy ocenie różnego rodzaju dokumentów czy innych sposobów ogłaszania wszem i wobec swoich myśli i idei.

Także tych, które u swoich podstaw mają szczytne zamysły. Przyznam się, że nie jest mi łatwo dzisiaj pisać słowa tego felietonu. Przeglądając od pewnego czasu różne periodyki, także katolickie, zauważyłem ciekawą sytuację. Dotyczy ona ostatniej adhortacji papieża Franciszka „Gaudete et exsulatet”. Otóż publikowane teksty są jednoznacznie pochwalne. Jeśli nie, wówczas adhortacja jest po prostu przemilczana. Niektórzy uważają to za dobry prognostyk dla papieskiego dokumentu. Po prostu siła jego argumentacji jest tak wielka, że wrogowie nauczania Kościoła musieli zamilknąć. Być może tkwi w takim ujęciu jakieś ziarno prawdy, dla mnie jednak podobne argumentowanie jest na poziomie przedszkola.