Spoglądając na polską politykę w ostatnim czasie dochodzę do
wniosku, iż rację miał Shakespeare, twierdząc że „więcej jest
rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom”.
Nie chodzi jednak tylko o granice ludzkiej wyobraźni, gdyż ta dostępna jest co najwyżej umistycznionym poetom proweniencji mitologicznej, lecz dotyczy to raczej logiczności myślenia, dla której zasadniczym jest umiejętność jasnego i krytycznego wyrażania sądów o rzeczywistości bez przyjmowania czegokolwiek na wiarę lub wynajdywania twierdzeń wziętych z sufitu. Niestety, z przykrością należy stwierdzić, że nie do końca z tą logicznością w naszej polityce mam do czynienia.
Nie chodzi jednak tylko o granice ludzkiej wyobraźni, gdyż ta dostępna jest co najwyżej umistycznionym poetom proweniencji mitologicznej, lecz dotyczy to raczej logiczności myślenia, dla której zasadniczym jest umiejętność jasnego i krytycznego wyrażania sądów o rzeczywistości bez przyjmowania czegokolwiek na wiarę lub wynajdywania twierdzeń wziętych z sufitu. Niestety, z przykrością należy stwierdzić, że nie do końca z tą logicznością w naszej polityce mam do czynienia.