Komentarze
27/2014 (992) 2014-07-02
Sprawa wokół „spektaklu” o nazwie „Golgota Picnic” nie ustała. Wydawać by się mogło, że wycofanie się organizatora poznańskiego festiwalu definitywnie kończy całe zamieszanie. Jednakże nie.

Środowiska lewicowe postanowiły zagrać na nosie protestującym katolikom i zorganizowały ogólnopolską akcję prezentującą to wątpliwej jakości „dzieło”. Czy to w formie oglądania zapisu filmowego, czy też poprzez czytanie aktorskie scenariusza, miało ono w zamiarze organizatorów owej akcji dotrzeć pod strzechy.
26/2014 (991) 2014-06-25
Protestowanie ma jednak sens. Po przesłaniu listu z ponad 60 tys. podpisów oraz po zapowiedzi manifestacji przez katolików władze poznańskiego festiwalu teatralnego odwołały bluźnierczy spektakl „Golgota Picnic”. Ów spektakl miał ponoć, w zamiarach autora, ukazywać konsumpcyjny styl życia współczesnego świata, toczący się w cieniu tak ważnych spraw, jak chociażby męka Chrystusa.

Niektórzy twierdzą, że cel uświęca środki. Nie jestem do końca o tym przekonany. Być może dzisiejsze społeczeństwo - wyeksploatowane różnymi bodźcami - potrzebuje do osiągnięcia stanu nie tyle zastanowienia, ile zaciekawienia, szokujących wyobrażeń, już nie ocierających się o obsceniczność, ale będących jej zwielokrotnionym ucieleśnieniem.
25/2014 (990) 2014-06-17
Usłyszawszy o kolejnej „aferze taśmowej”, natychmiast przypomniałem sobie schemat rozchodzenia się plotki, jaki został doskonale zobrazowany w filmie Barei „Rozmowy kontrolowane”. Od aresztowania Bujaka doszło do porwania papieża i ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana. I już huczało po mieście niewiarygodne doniesienie o sprawczych mocach służb bezpieczeństwa.

Ilość pojawiających się w przestrzeni publicznej nagrań prominentnych polityków, poczynając od „taśm Beger”, wskazywać może na ogromny sukces polskiej szkoły filmowej. Owszem, obraz klasy politycznej naszego kraju, jak i samej naszej ojczyzny, naszkicowany dzięki upublicznionym przez pewien tygodnik nagraniom, jest nader przygnębiający.
24/2014 (989) 2014-06-11
Co jakiś czas raczeni jesteśmy doniesieniami, iż jedna czy druga gazeta na Zachodzie postanowiła przypomnieć zwrot „polskie obozy koncentracyjne”. Pomimo świętego oburzenia wobec tego historycznego kłamstwa polskie służby dyplomatyczne raczej dość powolnie, jeśli w ogóle, podejmują działania przeciwko mediom używającym tego typu sformułowań.

Co więcej, duża część naszego społeczeństwa przestała zwracać uwagę na te inkryminacje. Być może jest to owoc dokonywanych przez pseudonaukowców czy też quasi-artystów ataków na polską pamięć historyczną poprzez poszukiwanie „wrodzonego nam antysemityzmu”, który ponoć w latach wojennych miał być zasadniczą podstawą do „współpracy” z hitlerowskimi Niemcami w dziele eksterminacji ludności żydowskiej.
23/2014 (988) 2014-06-04
Truizmem jest stwierdzenie, iż świat dzisiejszy aż roi się od propozycji serwowanych człowiekowi.

Można powiedzieć, że wygląda on nie tyle jak targ, na którym przechodząc od stoiska do stoiska porównujemy ceny i świeżość produktów, ile raczej stanowi on jakiś super – mega – hipermarket, którego zasadniczą cechą jest nie tylko dostępność wszystkich rzeczy w jednym miejscu, ale przede wszystkim natłok artykułów powodujący zamęt w głowie, zapomnienie o tym, co właściwie chcieliśmy kupić, oraz łapczywe rzucanie się klientów na coraz to nowe promocje, choćby nawet oznaczało to kupowanie mydła i powidła.
22/2014 (991) 2014-05-28
Wyglądać może, że staję się monotematyczny, po raz kolejny wspominając serial telewizyjny, który zdaje się zawładnął większością zagorzałych telewidzów. Lecz przyznam się, że jak norka uśmiałem się, oglądając ostatni odcinek tegoż telewizyjnego tasiemca.

Pomijam milczeniem „misyjność” i „przesłanie końcowe”, które zabrzmiało cokolwiek jak próba budowy kolejnego Frontu Jedności Narodowej. Leżałem na podłodze ze śmiechu, gdy pokazywano dzielenie stanowisk w przyszłym rządzie, sformowanym już z udziałem Polskiej Partii Uczciwości.
21/2014 (986) 2014-05-21
Zapewne wielu z Czytelników z pewną dozą przyjemności śledzi dzieje rozlicznych bohaterów telewizyjnych seriali. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy z „niesmakiem wyższego gustu” krzywić się będą na taki rodzaj rozrywki.

Warto im jednak przypomnieć, że: de gustibus non disputandum est, a każdy znajduje rozrywkę na własnym poziomie. Najważniejsze, by była ona nieszkodliwa nie tylko dla społeczeństwa, ale również dla samego odbiorcy. Gdyż o tym ostatnim aspekcie zapominać nie można.
20/2014 (989) 2014-05-14
Istnieją w literaturze teksty, które, w zamyśle twórcy nawet nie miały ambicji, by stać się proroctwem. Zapewne również Jacek Kleyff nie brał pod uwagę, że jego wierszyk „Cyrk”, opowiadający o lokalnym wydarzeniu, jakim było pojawienie się trupy artystycznej w małym miasteczku, doczeka się realizacji w rzeczywistości.

W tekście tym mowa była m.in. o występach chociażby słonia, męskiego dueciku oraz… kobiety z brodą. Wprawdzie realizacja w rzeczywistości owego cyrku z Danii nie do końca zgadzała się z tekstem Kleyffa (w końcu mowa w nim była o kobiecie z brodą, a nie o transseksualiście), ale nie ma co zwracać uwagi na szczegóły.
19/2014 (984) 2014-05-07
Tradycją felietonistyczną stało się odwoływanie dość częste do opisu zachowań pewnego stworzenia, a mianowicie leminga, zwłaszcza tej jego cechy, która stanowić ma przyczynę jego zguby.

Mit wytworzony przez produkcje telewizyjne ukazywał tego gryzonia jako zwierzę zdolne do zbiorowego samobójstwa w imię przynależności do zbyt wielkiego stada. Innymi słowy stadność i głupota miały być przyczyną śmierci niejednego osobnika. Jak zwykle w micie jest krzta prawdy i całkiem spory element kłamstwa.
18/2014 (983) 2014-04-29
Tak się jakoś tego roku stało, że wpadliśmy wręcz w ciąg świąteczny. Najpierw przeżywaliśmy święta wielkanocne, potem dane nam było radować się kanonizacją naszego wielkiego Rodaka, a teraz weszliśmy w etap świętowania jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach naszego narodu, jakim było uchwalenie konstytucji trzeciomajowej.

Dla części z nas każda z tych okazji będzie doskonałym pretekstem do rozpalenia grilla, jednakże dla większości świętowanie będzie sposobnością do wspomnień oraz do rodzinnych spotkań, na które zazwyczaj czasu zbyt wiele nie mamy.